Awatar użytkownika
kasia1983
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2032
Rejestracja: 13 mar 2007, 10:20

28 mar 2007, 09:03

Mi często się marzy żeby zamieszkać gdzieś daleko od rodzin i spotykać się tylko na swięta

Awatar użytkownika
magda26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3206
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:25

28 mar 2007, 09:34

Dziewczyny watek na 6 :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Ewcik a mi sie wydaje ze mamy ta sama szwagierke :ico_smiechbig: tylko ze nasza z nami nie mieszka całe szczescie :-D :-D

Awatar użytkownika
magda26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3206
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:25

28 mar 2007, 10:42

maj :ico_sorki: ale wydaje mi sie ze ten rozwinie sie lepiej :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
magda26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3206
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:25

28 mar 2007, 10:47

maj tu masz 100 % racji :-D :-D :-D

Awatar użytkownika
kasia1983
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2032
Rejestracja: 13 mar 2007, 10:20

28 mar 2007, 10:52

ja juz kiedyś troszke pisałam o moich stosunkach z mamą i mogłabym tu wiele pisać ale powiem krótko: mieć złe stosunki z teściami, szwagierką czy inną rodziną to bym chyba zniosła ale żyć jak pies z kotem z własną matką i to pod jednym dachem to człowieka może naprawdę dobić

Awatar użytkownika
magda26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3206
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:25

28 mar 2007, 10:54

Kasiu moze wszystko sie ułozy jeszcze :ico_ciezarowka:

Awatar użytkownika
kasi.k
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2041
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:59

28 mar 2007, 11:05

ale numer, rzeczywiście jest :-D
ale chyba nie będa nam mieli za złe jak sobie ponarzekamy tutaj :ico_oczko:

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

28 mar 2007, 11:14

Pewnie, ze się ułoży, bo przecież musi. Kto wie, teraz tak szybko się wszystko zmienia, że może już niedługo będziecie mieszkać osobna. Miszkanie z rodziną nie jest dobrym pomysłem, choć zdarzają się wyjątkie. Ale musisz byc teraz silan i to podwójnie i nie denerwować się. Wiem, ze to łatwo mówić, ale ja mam za sobą dwa lata mieszkania ze szwagierką. Wszystko było w miarę w porządku (nie licząc podkradania jedzenia, wieszaków, bałaganu i problemów z dokładaniem się do środków czystości) dopóki nie zaczął przemieszkiwać u nas jej chłopak, a po pół roku nie wprowadził się. Zaczęła się otwarta wojna, bo nie ustąpiłam. Najgorsza była ingerencja teściowej, ale to szybko zalatwiłam, choć było najtrudniejsze. Mój mąż, wówczas chłopak, czuł się zobowiązany wobec rodziców. W efekcie przestałam się przejmować jego zobowiązaniami i po prostu ją wyrzuciłam. Oczywiście nie z dnia na dzień, ale dałam jej miesiąc na znalezienia mieszkania. Teściowa się obraziła i była dosyć niesympatyczna sytuacja, kiedy przyjechała ją przeprowadzać, ale przeżyła, a mój mąż, alias chłopak wówczas, nie miał wyjścia i musiał się podporządkować. Zresztą zaczął już wówczas pracę, a ja też byłam już niezależna. Rodzice przeżyli jakoś, bo nie mieli wyjścia. A ja teraz (po dwóch latach) mam ze szwagierką nawet znośne stosunki, choć się nie odwiedziłyśmy ani razu, mimo że mieszkamy w jednym mieście. Tak jest zdrowiej dla każdej ze stron. Widzimy się u teściów (około 70 km. od Wrocławia), a z teściami żyje się dobrze, choć trzeba było ustawić wyraźną granicę, ale to już była rola mojego męża.
Kasiu trzymam kciuki i naprawdę bądź dzielna i wytrzymaj :-)

Awatar użytkownika
Ewcik
4000 - letni staruszek
Posty: 4042
Rejestracja: 09 mar 2007, 10:28

28 mar 2007, 11:14

kasi.k, tamten wątek jest taki ogólny, dla wszystkich. A tu narzekamy sobie my cieżaróweczki

Awatar użytkownika
Blanka26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3583
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:37

28 mar 2007, 11:15

ja też nie mam komfortu w domu :ico_placzek: mieszkamy u rodziców męża, brak mi takiego komfortu i dyskrecji, które miałam na studiach mieszkając na stancji. Tyle ludzi w domu mnie drażni :ico_zly: teściowa ma na każdy temat swoje zdanie i co ja powiem to jest źle. a najbardziej to mnie wkurza jak wychodzimy gdzieś z domu, a oni się pytają gdzie idziemy. dla mnie to już nie objaw troski tylko wścibstwa! wszystko muszą wiedzieć.zaczynam już otrzymywać cudowne rady na temat wychowywania :ico_zly: a ja znów jestem taka, że robię wszystko po swojemu!i postanowiłam wysłuchiwać tych rad ale nie będę ich brała pod uwagę :-D. też chciałabym mieszkać tylko z mężem :ico_placzek:

[ Dodano: 2007-03-28 ]
ostatnio wtrąciła się w moją rozmowę z mężem i wyśmiała mnie że wcześniej chcę się spakowac do szpitala. zapytała co ja chcę tam brać?

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Matthewcrela i 1 gość