elibell, ja tak jadłam w ciąży jak szalona! takie ilości! pod koniec to codziennie musiała być cała czekolada albo kilka milky wayów (oczywiście to na deser po podwójnym obiedzie ;)) nie odżywiałam się rewelacjynie mimo, ze na początku miałam straszne ambicje...potem mi przeszło
Mały wyjadał ze mnie równo wszystko. Nawet biust mi schudł, a przecież w teorii powinien rosnąć.