Strona 11 z 14

: 12 sty 2008, 14:57
autor: kwiatunio
aga0406, nie wiem jak Ci pomóc ale w jednym nasi mężowie sa bardzo podobni w "duszeniu w sobie" wszystkiego :ico_noniewiem: bardzo tego nie lubie,ja tez mówię to co myślę,ą mój A wszystko musi przemyśleć...

: 12 sty 2008, 22:53
autor: Magdalena_82
Wiecie ja jestem straszną choleryczką. Jak już coś mi leży na sercu to walę prosto z mostu i do bólu jestem szczera. A mój mąż nauczony z domu gnieść wszystko w sobie :ico_zly: Szlak człowieka trafia. A po śmierci swojego brata to już w ogóle potrafi zamykać się w sobie. :ico_olaboga:

Dokładnie u mnie to samo, ja też zawsze mówię co mi lezy na sersduchu a mój męzu dusi w sobie...woli sam sie z problemem borykać... "żyby mnie nie martwić" tylko nie rozumie tego ze ja o wiele bardziej denerwuje się jak nie wiem co mu dolega............... :ico_olaboga:

: 13 sty 2008, 16:14
autor: Dora1
aga0406 pisze:Witajcie moje drogie

A mi znów ciężko....Ja w dalszym ciągu próbuje jakoś dotrzeć do mojego męża ale słabo mi to wychodzi.... Czasem są fajne dni i nawet się uśmiecham, ale więcej tych dni złych nade mną wisi. Ciągle tylko praca i dzieci, praca i dzieci... A mój mąż i tak tego nie docenia....
Nie ma go całymi dniami. Wiem, że taką ma pracę,ale jak chce to potrafi wszystko tak poukładać w pracy żeby mieć dla nas czas (baaaardzo rzadko). Nie mam czasu z nim nawet porozmawiać a rozmowami przez telefon po prostu rzygam (sorry)

Wiecie ja jestem straszną choleryczką. Jak już coś mi leży na sercu to walę prosto z mostu i do bólu jestem szczera. A mój mąż nauczony z domu gnieść wszystko w sobie :ico_zly: Szlak człowieka trafia

Nie mam już pomysłu jak do niego dotrzeć

Aga 0406 jakbym czytała o sobie :-) :-) Nawet mamy dzieci prawie w tym samym wieku :ico_oczko: :ico_oczko: U mnie jest to samo,a od momentu kiedy załozył sobie własna firme ,Andrzej w domu jest tylko gościem-przykre ,ale prawdziwe :ico_placzek: :ico_placzek: Nie chodzi o to ,że nie wiedziałam ,że tak bedzie ,bo rozmawialismy o tym ,liczyłam się z tym ,że nie bedzie go całymi dniami.I jakos wytrzymuje od poniedziałku do soboty ,tesknie ,mam dość czasami siedzenia z dziećmi ,teskni do wyjscia ,do ludzi ,ale czekam.Więc kiedy przychodzi ta niedziela i Świeta ,to mój mąz albo spi ,albo siedzi przy laptopie :ico_zly: :ico_zly: I tłumacze ,że juz nie chodzi o mnie tylko o tą nasza dwójke ,niech się nimi zajmie ,wyjdzie ,bo nawet one maja juz czasami i mnie dosyć,potrzebuja go ,potrzebuja ojca :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: A po nim to spływa jak po kaczce woda :ico_zly: :ico_zly: I naprawde czasami mam ochote wziąść pasa ,przerzucic przez kolano i stłuc na kwasne jabłko,może to by pomogło :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: sama nie wiem...I sama czasami nie wiem co mam robic ,wyjść ,spakowac manatki..Ale wiem ,że na ten swój ,głupi zwariowany sposób nas kocha,że nas potrzebuję .Ale nie chce do niego dojśc to ,że my tez go potrzebujemy.. :ico_placzek:

: 14 sty 2008, 12:16
autor: aga0406
Dora1 pisze:I tłumacze ,że juz nie chodzi o mnie tylko o tą nasza dwójke ,niech się nimi zajmie ,wyjdzie ,bo nawet one maja juz czasami i mnie dosyć,potrzebuja go ,potrzebuja ojca :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: A po nim to spływa jak po kaczce woda :ico_zly: :ico_zly: I naprawde czasami mam ochote wziąść pasa ,przerzucic przez kolano i stłuc na kwasne jabłko,może to by pomogło


I ja mu ciągle to samo tłumaczę!! A stłuc na kwaśne jabłko to nawet dobry pomysł :ico_brawa_01:
Przecież my też potrzebujemy oddechu. Ja po ostatniej kłótni mu wmusiłam, ze będzie zostawał wieczorami w domu a ja 3 razy w tygodniu będę jeździć na fitness... Na razie się nie buntuje :ico_szoking: zresztą zobaczymy jak długo :ico_noniewiem:

Póki co atmosfera luźniejsza :ico_oczko:

: 14 sty 2008, 20:28
autor: aniulek
Barbara, przeczytałam to co pisałaś o swoim związku.Strasznie mi przykro,że trafiłaś na takiego drania.Faceci mają słabą psychikę i nie potrafią sobie poradzić z wieloma sytuacjami.Nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło,masz cudne dziecię i to najważniejsze.Nie potrzebny Ci jakiś dzieciuch w skórze dorosłego faceta który podwinął ogon i wrócił do mamusi.A to że nie odwiedził własnego dziecka nawet w święta to fatalnie o nim świadczy-nawet brak mi słów żeby to wyrazić.Jesteś wartościową i silną kobietą,jestem z Tobą!!!!!!!!

: 14 sty 2008, 21:52
autor: Barbara
aniulek, bardzo Ci dziekuje za cieple slowa. Dobrze ze to stalo sie teraz a nie za pere lat. Moje malzenstwo od urodzenia Asi bylo 'martwe', chcialam to zmienic dla Asi, ale teraz ciesze sie ze tak sie stalo, bo teraz wiem ze jakby to trwalo dalej, to bardzo bym sie meczyla, ja i Asia, bo ona czula ze jest mi zle i ze plakalam po katach tylko biedaczka nie wiedziala dlaczego... A zeby bylo 'smieszniej' to Asia ani razu nie powiedziala slowa: 'tata' on momentu kiedy nas zostawil, i tylko czesciej sie do mnie przytula....
Dziekuje ze jestes aniulek, !!!

[ Dodano: 2008-01-14, 21:31 ]
aniulek, przynajmniej teraz nie musze robic jajecznicy dla Asi jedna reka, bo mama moja jej robi i nie musze jej o to prosic...

: 14 sty 2008, 22:32
autor: Pozytywka
Barbara, bo dzieci rozumieja wicej niz myslimy....

: 14 sty 2008, 23:13
autor: Barbara
Alka mamaGabi:), wiem.... widze to po Asi

: 15 sty 2008, 00:11
autor: Pozytywka
Barbara, silna z Ciebie kobieta napewno sobie poradzisz!!!!

: 15 sty 2008, 00:28
autor: Magdalena_82
Basiu ja bardzo ci kibicuję