Strona 11 z 12

: 12 paź 2009, 21:52
autor: iwona83
no nasze spotkanko jak najbardziej aktualne tylko ze musimy sie jakos konkretnie zgadac
to rzuc tylko data ja sie dostosuje popoludniami jestem sama ale nawet moge gdzies podjechac tylko ze duzego wyboru nie mam bo pociagiem

: 24 paź 2009, 21:34
autor: magdalka
hej!Chcialabym przeprowadzic sie z rodzinka na gibraltar no i interesuje mnie wszystko-mozecie mi pomoc???bede wdzieczna dodam,ze mam dwoje dzieci malych i meza oczywiscie :ico_haha_01:

: 26 paź 2009, 08:51
autor: iwona83
Witam

moze ktoras jednak zajrzy wiec stawiam
Obrazek

i do kawy
Obrazek

: 25 lis 2009, 02:07
autor: togs
Kiedyś myślałam o tym aby wyjechać na stałe do Hiszpanii. Mieszka tam moja przyjaciółka, która bardzo sobie chwali pobyt w tym kraju (obecnie mieszka w Benidormie). Klimat jest rewelacyjny, a i ludzie wydają się bardziej sympatyczni:). Jeśli Baska na coś narzeka, to chyba tylko na jedzenie. Wyjeżdżając z domu zawsze zabiera dużo typowo polskich rzeczy . Ostatnio nawet specjalnie dla niej szukałam sklepu, który robi zagraniczne przesyłki (okazało się, że dodomku.pl wysyła paczki poza granicę kraju). Nie wiem czemu ta Hiszpania tak mnie korci. hmm... w sumie język znam, więc mogłabym namówić mojego mężczyznę na taką przeprowadzkę, ale zazwyczaj okazuje się, że wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma:)

: 28 sty 2010, 12:52
autor: osita
shoooooooo, nie dostalam twojego PW :ico_placzek:
dopiero teraz was "odkrylam".
noooooooo, ja jestem z malagi, czyli "blisko" do shoo mam :ico_oczko: i shoo, jak ten czas leci... widzialas mojego brzdaca???? a juz ma 13 mcy...
po krotce sie przedstawie moze, bo nie wszyscy mnie znaja.
jako jedyna chyba mam meza hiszpana :ico_haha_01: i dwojke dzieci: carmen, 4.5 roku i sergio 13 mcy. carmen jest dwujezyczna calkowicie, mowi po pl i po esp. sergio jeszczez nie mowi, hahhahaha. mam 30 na karku, czyli stara krowa. no i tyle...
mam nadzieje, ze sie watek ozywi, hahhahaa. buziale

: 28 sty 2010, 15:48
autor: iwona83
osita, Witaj

cos dziewczyny juz przestaly pisac :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga:

z tego co wiem to Madzik jest teraz w polsce a shoo juz nie pisze ale moze jak zobaczy ze ktos znowu zaczal pisac to sie odezwie

: 28 sty 2010, 23:55
autor: osita
madzik w pl?? ale na stale?????????? no nie wiem, mi tutejszy klimat bardziej odpowiada, szczegolnie jak slysze o tegorocznej zimie w pl :-D :ico_oczko: co prawda, i u nas "zimno" jak na te czesc europy, ale da sie zniesc. szczegolnie, jak roznica jest ok 30 stopni, jak nie wieciej :ico_olaboga:
a z shoo pamietam pisalysmy jeszcze w :ico_ciezarowka: a teraz, jak pisze, nasze pociechy z deczka "urosly" :ico_olaboga: sergio ma 13 miechow, to jasper pewnie z 16??? raaaaaaaaany, alez ten czas leci.
iwona, a wy myslicie cos o zmianie (w dalszej lub blizszej przyszlosci) miejsa zamieszkania czy raczej na stale jestescie w benidormie???? (bo ty tam mieszkasz, nie?) ja to jestem "uziemniona", bo i dzieciaki sa hiszpanami... zreszta, mieszkane mamy wlasnosciowe i kiedys juz z chlopem gadalismy, ze jak stad wyjedziem, to nie bedziemy mieli do czego wracac (mimo, iz ma trojke rodzenstwa), natomiast do pl zawsze mozemy wskoczyc. zreszta, carmen do tej pory spedzala kazde wakacje w pl, jak miala roczek, to po raz pierwszy na miesiac pojechala (ze mna), na 2 lata juz na dwa mce (w tym wiekszosc czasu byla sama z dziadkami, mysmy tylko na 2 tyg pojechali), na 3 to byla pomylka, bo ja odwiozlam a pozniej poltora mca nie widzialam :ico_olaboga: i strasznie sie stesknilysmy, a w zeszlym roku pojechalam z dwojka juz, ja wrocilam z mlodym a mala jeszcze troche zostala, ale krotko. rodzice maja maly domek na wsi i super plac zabaw wybudowany specjalnie dla wnuczki, drzewka owocowe, las naprzeciwko... no i sasiadow po obu stronach, ktorzy maja dzieci w wieku zarowno carmen, jak i sergio :-D w tym roku moje slonka pojada tez na dwa mce, z tym, ze to bedzie pierwsza rozlaka z maluchem. straszne sie tego boje, bo on taki mami cycek, zreszta, syneczek mamusi, strasznie jestem z nim zzyta, bo to niesamowity pieszczoch. ale chodzi do zlobka (place raptem 70 euro, bo mam dofinansowanie), jest bardzo towarzyski i wiem, ze on sobie na dzialce super poradzi. gorzej ze mna. ale trzeba zarabiac kaske na zycie :ico_placzek:
a ty w koncu dostalas prace??? i jak z hiszpanskim, lepiej??? i moze sie dowiedz, bo w wiekszosci miast istnieje cos takiego zwanego "escuela oficial de idiomas", gdzie za grosze uczysz sie jezyka obcego lub hiszpanskiego. kurs (ja chodzilam intenswny przez pol roku, rownowartosc rocznego, ale to w 2003 roku) kosztowal mnie bodajrze 40e

spadam do chlopa, bo chrapie, hihiihihi. a jutro na 8 do roboty....

: 01 lut 2010, 08:57
autor: iwona83
Witam

my mamy zamiar wrocic juz nawet w tym roku terz jestem w polsce na urlopie no i mamy wszystko dogadac prace juz mam zalatwiona widze ze moje dziecko tutaj odzylo jest radosna wogole nie chce bajek ogladac co w hiszpanii lecialy prawie caly czas
mysmy sie caly czas nastawiali na powrot i doszlismy do wniosku ze teraz najlepszy czas a maz jeszcze troche zostanie w hiszpanii zeby odlozyc troche kasy
a ty w koncu dostalas prace??? i jak z hiszpanskim, lepiej??? i moze sie dowiedz, bo w wiekszosci miast istnieje cos takiego zwanego "escuela oficial de idiomas", gdzie za grosze uczysz sie jezyka obcego lub hiszpanskiego.
pracy nie dostalam a na kurs chodze wlasnie z ajuntamiento placilam za caly rok 113e i mam zajecia 3razy w tygodniu

a madzik jest na urlopie w polsce ma wrocic chyba 18 lutego mialam to szczescie ze z madzik mieszkamy blisko i moglysmy sie spotkac

a kiedys mielismy mozliwosc przeprowadzic sie do almerii kierownik mojego meza sie tam przenosil i chial meza wziasc z soba ale zrezygnowalismy

: 05 lut 2010, 22:29
autor: osita
iwona, no, ja to mam troche inna sytuacje :ico_oczko: no i w sumie dzieci "sa u siebie". ale tez duzo czasu spedzaja w polscie (cale wakacje). I Polske tez uwielbiaja... Szczegolnie Carmen, Sergio jest za maly na jakakolwiek jeszcze "radosc" z wakacji :ico_haha_01:
W sumie w Hiszpanii sytuacja na rynku pracy taka sobie, wiec jesli macie tylko mozliwosc powrotu do PL, to czemu nie. Moze akurat bedzie lepiej. A przeciez do Hiszpanii (Norwegii, Anglii) zawsze mozecie wyjechac, juz wiecie, jak to jest. Najgorzej jest na poczatku, najgorszy ten "pierwszy raz" i lek przed nieznanym. Ale jestescie w o tyle komfortowej sytuacji, ze macie do czego wracac (mam na mysli w Polsce).
Ja kiedys myslalam o przeprowadzcie i .. po prostu nie oplaca mi sie (finansowo). tutaj z jednej pensji (majac wlasne mieszkanie) mozemy jakos w miare egzystowac. Nie mowie, ze luksusy.. ale tez nie jakas nedza. Mysle, ze na takim poziomie, jak w PL z dwoch przecietnych pensji, albo z poltora tych z wiekszych miast. A wiecej udogodnien typu szkola, pomoce naukowe, zajecia dodatkowe. Najbardziej wkurzajaca jest "siesta" i system zmianowy, ale mozna tez sie przyzwyczaic. No i klimat... i ludzie (hiszpanie) tacy otwarci. To mi sie najbardziej podoba: niby wszyscy cie znaja na tyle, zeby sie przywitac, pogadac, ale nie na tyle, zeby w twoje zycie z butami wlazic. Luzik poludniowy :-D

: 07 lut 2010, 13:18
autor: iwona83
No i klimat... i ludzie (hiszpanie) tacy otwarci. To mi sie najbardziej podoba: niby wszyscy cie znaja na tyle, zeby sie przywitac, pogadac, ale nie na tyle, zeby w twoje zycie z butami wlazic. Luzik poludniowy :-D
wlasnie chyba najbardziej nam bedzie tego brakowac tej pogody i serdecznosci ludzi na poczatku bylo to wkurzajace jak w sklepie przy kasie stalo sie dlugo bo babki musialy pogadac ale jak widze tutaj ta niemila obsluge :ico_olaboga: to az sie plakac chce ale do wszystkiego sie idzie przyzwyczaic