Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

bezpieczniej chyba od tabletek i kapsułek podawać jest syrop, ale wiadomo - każda mama zna swoje dziecko i wie co podawać, najważniejsze by z głową. Ja jak mam cokolwiek podać dziecku to zwracam uwagę na skład. Nie może być w żadnych preparatach konserwantów. Mało się mimo wszytsko o tym mówi, ale ja jestem wrazliwa na tym punkcie. Nie wyobrazam sobie, żeby z pełną swiadomoscią podawać dziecku chemię:/ Już długo długo podaję syropek malinowy bronchopect junior. Jest naturalny i to syrop, więc łatwy do przełknięcia dla dziecka. I w sumie to chyba tyle z takich wspomagających rzeczy, bo o żadnych czosnku itd. nie ma absolutnie mowy. Nawet siłą nie da rady;) Zresztą co soę dziwić takiemu dziecku, jak i ja nie znoszę takich specyfików.

Wiadomo czosnek nie pachnie zbyt fajnie dla dzieci, ale herbatka z miodem czy mleko miodek, co kto lubi. JA często daje mojemu synkowi maliny z cytryną.

Na wzmocnienie odporności najlepsze są metody naturalne i witamina D i C. Kroję dzieciom czosnek na kanapki, gotuje kasze, podaję warzywa i owoce, podaję Vita D aby dostarczyć dzienną dawkę witaminy D. Nawet zimą mam w zamrażalniku świeże sezonowe warzywa i owoce. Bardzo często moje dzieci biegają po dworze, nie pozwalam na siedzenie cały dzień i oglądanie bajek w TV;) Lepiej niech spędzą ten czas na podwórku.

Na przeziębienie u swojego maluszka stosuję: http://oscillo.pl/. Rozpuszczam granulki w kilku kroplach wody i tak aplikuję. Wzmacniać organizm staram się owocami i warzywami, często podaję naszej Julci kiwi i awokado.

U mnie Natalka stopniowo była przyzwyczajana od małego, że niezależnie od pogody każdego dnia była wyprowadzana na pół godziny na dwór i teraz rzadko choruje. Jak dziecko spędza dużo czasu na dworze uodparnia się.

U mnie Natalka stopniowo była przyzwyczajana od małego, że niezależnie od pogody każdego dnia była wyprowadzana na pół godziny na dwór i teraz rzadko choruje. Jak dziecko spędza dużo czasu na dworze uodparnia się.

potwierdzam ;) nie wolno wychowywać dziecka "pod kloszem" bo będzie chorowało cały czas ;)

U nas zaczyna się pokasływanie znów u starszej. Dałam jej fiordę junior i obserwuję. Niebezpieczna ta jesienna pogoda, łatwo podłapać coś z powietrza.

U mnie Natalka stopniowo była przyzwyczajana od małego, że niezależnie od pogody każdego dnia była wyprowadzana na pół godziny na dwór i teraz rzadko choruje. Jak dziecko spędza dużo czasu na dworze uodparnia się.

Moim zdaniem dla dziecka pół h na dworze to bardzo mało jak na trzymanie odporności, ale to tylko moje zdanie. U mnie ogólnie sprawdzała się zasada "NIE PRZEGRZEWAĆ" bo niestety dużo osób ubierac dzieci jak na Sybir.
Co do chrowania to u nas Fiorda jest co jakiś czas, bo ona jako suplement świetnie wpływa na błony śluzowe gardła i krtani, a to ważne u dzieciaków, bo zarówno mroźne jak i suche powietrze, lody i zimne napoje podrazniają.

A czy oprócz tego co wymieniłyście, podajecie swoim dzieciom tran? Bo ja tak, u mnie jest to Doppelherz aktiv Tran na odporność, i oprócz tego, że moje dziecko go zażywa, to cała moja rodzina wzmacnia swoją odporność w ten sposób :) To tran z dorsza atlantyckiego, który jest źródłem nie tylko witamin A i D, ale także niezbędnych kwasów tłuszczowych typu omega-3.

Daję tran codziennie, oprócz tego też wit C bo ostatnio coś znów katar wrócił, mały pije pyramidonek i on też działa wzmacniająco na odporność i ma dobry skład, miód i zioła, nie chcę dziecka chemiią faszerować, innych syropow nie chce pić za bardzo bo mówi,że mają niedobry smak.