: 19 lis 2008, 15:04
jestem :)
tesciowa sie zgodzila, dzieki za kciuki...
nawet powiedziala, ze jedna kolezanka ja pytala czy nie chcialaby posiedziec z jej wnuczka, bo corka wraca od marca do pracy, ma tesciowa powiedziala, ze odpada, bo pewnie bedzie siedziala z Zuzia
no i oczywiscie bardzo chetnie nam pomoze, pomagala juz wychowaywac pierwszego wnuka, wiec wnusia tez sie zajmie... oczywiscie nie wiem jak rozwiazemy wiele problemow natury praktycznej, oboje z Panem pracujemy poza naszym miastem, ja w W-wie, wiec az 50 km od naszej miejscowosci i to jeszcze od 7:00 do 15:00. Bez posiadania dziecka wychodzilam z domu o 5:30, a wstawalam o 4:20, a teraz jak bede miala jeszcze Zuzie zawiezc tesciowej na drugie osiedle, to chyba w ogole nie bede sie kladla spac...
no jeszcze zobaczymy, bo Pan roznie pracuje, nieraz na noce, wiec trzeba bedzie sporo kombinowac... mysle sobie, ze zamiast wychodzic godzine wczesniej z pracy, bede jezdzila godzine pozniej, czyli na 8:00, nie wiem... bedziemy kombinowac... wolalabym, zeby tesciowa przychodzila tu do Zuzi (ale ona nie jest mobilna, jezdzi tylko rowerem), ale mysle sobie, ze latwiej by jej bylo zebysmy my przywozili Zuzie do niej, to wtedy moglaby sie zajac swoimi obowiazkami, sprzataniem, gotowaniem, no wiecie... a tak - nie bedzie jej prawie caly dzien w domu... eehhh.... to wszystko nie jest takie proste...
tesciowa sie zgodzila, dzieki za kciuki...


nawet powiedziala, ze jedna kolezanka ja pytala czy nie chcialaby posiedziec z jej wnuczka, bo corka wraca od marca do pracy, ma tesciowa powiedziala, ze odpada, bo pewnie bedzie siedziala z Zuzia






