Nie byłam dla nich wygodnym pracownikiem, ponieważ robiłam szybko swoje i nie pozwalałam się mobingować. Po prostu rozmawiałam po partnersku, co dla nich było sytuacją nową i co najważniejsze nie sprzedawałam za wszelką cenę, co wynikało z mojego podejścia, że nie wciskam na siłę i jednorazowo. Tak ta firma powinna działać, bo co do samej informacji o firmie w książkach, to uważam, że zależy od branży i niewiele jest firm, które nie powinny być w książkach telefonicznych.
Ale nie myślałam, że tak szybko się pożegnamy. A oni proszą mnie do osobnego pokoju na rozmowę. Wchodzę, grobowe miny, a ja do nich, czy ktoś im umarł, bo jak nie, to niech powiedzą, że mnie zwalniają, co mi jest na rękę.
- To nie jest komfortowa sytuacja dla nas.
- i nie powinna być komfortowa. Powinniście się czuć podle- ja na to- ale słucham.
A oni- mamy dwie opcje dla ciebie zwalniamy Cie, lub rozchodzimy się za porozumieniem stron. Powiemy, co jest dla Ciebie lepsze.
A ja na to- Ja wiem, co jest dla mnie najlepsze. Ale posłucham Was. Dlaczego mnie zwalniacie?
A oni ppr jest taki taki. Na to ja- Znam swój ppr, czyli iso i wiem, jak to działa. A teraz mnie posłuchajcie. Mam do wyboru szarpać się z wami o każde słowo umowy, której nie mam w tej chwili przy sobie i mogę to robić, bo w umowie nie ma słowa i ppr, do tego jeszcze ppr jest taki nie inny, bo nie miałam materiału. Materiału nie mam, to słaby ppr, słaby ppr nie dajecie materiału i koło się zamyka. Tylko nie ma słowa w umowie na temat tego, ze ja mam szukać materiału sama. Takich niuansów jest multum i o tym wiecie. I teraz, czy ja chcę się z wami szarpać? Nie. Podpisze za porozumieniem stron, ale najpierw urlop i opieka na dziecko.
- urlop ok, ale opieka na dziecko ci się nie należy.
-Należy i chce jeden dzień.
- dobrze, ale nie będziesz miała u kolejnego pracodawcy, bo już jeden wzięłaś.
-będę miała, bo wzięłam opiekę na dziecko 31 marca i w ten sam dzień byłam u lekarza, który od tego dnia wystawił L4. Dlatego jeden dodatkowy dzień jest. Chcę jeszcze od was porządne świadectwo pracy i referencje, jakim to byłam sumiennym pracownikiem. Sama wam treść referencji podyktuję.
Dostali dokładnie to, co chcieli. Ja niewiele, bo można było negocjować dłuższy okres wypowiedzenia, można było negocjować pensję do końca miesiąca i wiele innych rzeczy. Ale tak sobie myślę, że jak na taką chwilę, to i tak było nieźle. Zwalnianie i w tym samym czasie dawanie papierów do podpisu rozbija ludzi i nie są w stanie o wszystkim pomyśleć
A pracownicy, którzy zobaczyli, że mnie zwalniają, raptem tytani pracy. Atmosfera śmierdziała wprost strachem, teraz mnie. Żal mi ich.
Co nie zmienia faktu, że doświadczenie bardzo duże, nabyte umiejętności olbrzymie i same plusy po tej pracy. Ludzie ok. Chociaż, kiedy mi moja była kierowniczka zaczęła mówić jak jej szkoda, to nie wytrzymałam i mówię: To poco mnie zwalniacie, jak wam tak mnie będzie brakować? Przyczyna to nie tylko ppr i dobrze o tym wiesz. Jesteś kierownikiem, więc osobą myślącą, ja też myślę i dobrze wiesz, że problemy tkwiły gdzie indziej. Mam ci je nazwać czy sama potrafisz?
Generalnie rozstałam się bardzo miło. Do tego jeszcze naprawdę cieszę się, że mnie już nie męczą.
Janiołku a z tym wytrzymywaniem, to chodziło mi o to, że sama z propozycją zwolnienia nie wyjdę, tylko po tym ostatnim miesiącu nie przedłużę umowy, ale tak jest dużo lepiej.