Dziewczyny, no co Wy mówicie
a ja uwazam ze jestem bardzo słaba psychicznie
Mała teraz spi to szybko napisze w skrócie swój poród.
We wtorek jak wiecie odchodził mi cały dzien czop. Na wieczór miałam juz nieregularne skurcze, znośne, nie bolały tak bardzo. O 24 położyłam sie i były tak co 10,12 minut. Obudziłam sie około trzeciej i juz były co 6,8 minut. Spanikowałam bo zaczęła leciec coraz bardziej ta krew, do ego miałam parcie na odbyt i pomyślałam sobie ze moze ja juz rodze.
Obudziłam szybko Macka ze jedziemy do szpitala.'
am mnie przyjęli i skucze osłabły, nawet ktg nie pokazywało nic pecjalnego, rozwarcie na 2 cm.
Wkurzyam sie bo pomyslałam sobie ze spokojnie mogłam byc jeszcze w domu bo nie wiadomo kiedy urodze. Położyli mnie na sali przedporodowej, tam skrcze dalej co 6 minut. Rano przyszła położna zbadac mnie i oakazało sie ze rozwarcie nic nie ruszyło do przodu więc pomyślałam sobie ze długo to potrwa.
Około 10 przyszła moja mama więc jeszcze poszłam z nią posiedziec, po drodze spotkałam lekarkę która powiedziała ze zbada mnie po wizycie mamy. skurcze były troszkę mocniejsze ale dalej tak co 5,6 minut.
Byłam pewna ze do wieczora to będzie trwało.
A tutaj niespodzianka. Rozwarcie na 5,6 cm i na porodówkę. Była równo 11 jak mnie tam wzięli. Przebili mi pecherz, przez 10 minut skyrcze ustały. Tak pomyslałam sobie ze fajnie byłoby jak by to tylko tak bolało
ale potem jak się rozkręciło to myślałam ze bede gryźć podłogę.
Za ścianą rodziła jeszcze jedna kobieta i ja jej tak zazdrościłam bo ona była juz po a ja miałam te najgorsze skurcze. Przed 13 przyszła położna sprawdzic jak rozwarcie i do mnie proszę pani my rodzimy 10 cm rozwarcia.
Niektóre dziewczyny piszą ze skurcze parte to dla nich pestka, ja z kolei bardzo sie ich bałam bo byłam pewna ze nie dam rady wprzec dziecka ale w koncu przy wielkiej pomocy położnej udało się
Mała pojawiła się na swiecie o 13:15 tak więc szybko.
Musieli mi wyczyczcic macice bo łożysko nie urodziło się całe no i miałam pęknięcie, nie nacinali mnie, założyli 2 szwy.
Musze konczyc bo mała sie obudziła