ja niestety przenosze sie z wrzesniowek do was.
ale jak tak was czytalam to jestem bardzo dobrej mysli:)
lekarz powiedzialal mi ze moge starac sie o dziecko juz teraz ale z mezem postanowilismy odczekac ok. pol roku, oboje ciezko to przeszlismy i boimy sie przechodzic to jeszcze raz. no i pozatym tym mamy kupe pracy z nowym mieszkaniem a w maju przeprowadzka:) na reke mi to bardzo, mam zajecie wiec i latwiej mi do siebie dojsc:) w holu nadal wisza skarpetki dla noworodka. taki tu zwyczaj wieszania gdy rodzina oczekuje dziecka. nie sciagam ich i nawet nie boli mnie juz gdy na nie patrze. bo wiecie co? moze nie jestem jeszcze w ciazy ale dziecka przeciez bardzo oczekujemy
no i napewno za jakis rok moze dwa ubiore je na malenke stopki
a o malenstwu ktore stracilam nie zamierzam zapominac, tylko sie z ta mysla pogodzic. sadze ze tak juz musialo byc..
pozdrawiam i glowy do gory:) bedzie dobrze