w sumie masz rację... trzymam kciuki, żeby Cię porządnie na osłodę stresu skopałpoczekam do popołudnia, może się rozkręci i da mi popalić, bo jak na razie to znowu się troszkę poruszał i nie chcę niepotrzebnie panikować. Ale jak do 18 nie da jakiegoś porządnego występu to jadę.
oj, rzeczywiście pechowe jakieś... omijać szerokim łukiemJa za chwilkę będę zmykać, musimy samochód ojca Bogdana zaprowadzić do warsztatu, bo wyobraźcie sobie, że mu kobieta na czerwonym świetle wyjechała gdy on miał zielone i w nia walnął. A najlepsze jest to, że kolizja była na tym samym skrzyżowaniu, na którym w lipcu mi kolega audi skasował, a do tego sytuacja była identyczna. Jakieś pechowe to skrzyżowanie.
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość