Błenas z ranka :)
Gie, super avatar
dziękuję... już ten "brzydki" mi się znudził...
Co do pracy - może to i lepszy taki system... będziesz co drugi dzień miała wolne, więcej można zrobić...
PATI - miło Cię widzieć... wszystkie o Tobie pamiętamy...
Muszę Ci powiedzieć, że moja Su zachowuje się tak samo, jak twój Erik... Też nieraz tracę cierpliwość... Mała ostatnio (od kilku tygodni) zrobiła się po prostu nieznośna i tez w ogole nie wiem jak reagowac, bo nic na Nią nie działa... usiluje wymuszac na nas rozne rzeczy, wrzeszczy niemilosiernie, placze, tupie nogami ze zdenerwowania, wali raczkami w lawe, albo w brzeg kojca, potrafi sie nawet rzucic na podloge

Z mowieniem "nie wolno" jest to samo, co u Ciebie... ja swoje, a Ona sie smieje i i tak robi po swojemu, a na dodatek macha przy tym raczka i mowi "nie, nie, nie", czyli wie, ze jej nie wolno, ale ma to kolo tylka... Normalnie jak grochem o sciane

Samej nieraz zdarzy mi sie na nia krzyknac, bo to po prostu z bezsilnosci - nie wiem jak mam sie zachowywac w takich sytuacjach... Wydaje mi sie, ze tesciowa sie do tego przyczynia, bo leci na kaze skinienie Zuzi, a potem my z Panem nie mozemy sobie poradzic... Nakarmic jej w spokoju nie moge, bo ona mi co sekunde wstaje w tym drewnianym siedzonku (co za gowno, powinnam jej kupic jakis sprzet z dybami chyba), tanczy, albo Bog wie, co jeszcze... Zdarza sie, ze latam za nia po calym pokoju z lyzeczka

ja nie wiem, jesli Ona juz teraz sie tak zachowuje, to co bedzie potem?? Kilka razy tez dostalam w twarz, o kopaniu juz nie wspomne - np. podczas ubierania, czy przewijania... Oboje z Panem jestesmy juz tym zmeczeni... mala zrobila sie ostatnio po prostu irytujaca... Na domiar zlego - w nocy budzi sie ciagle z placzem i nie wiadomo o co jej chodzi... to nie wyglada na taki placz, jakby cos ja bolalo... brak mi juz czasami sil, jakbyscie zobaczyly jak ja teraz wygladam... since i wory pod oczami mam do samych kolan, nic mi na to nie pomaga, ani kremy, ani maseczki z zimnym zelem... masakra... plakac mi sie chce jak na siebie patrze...

Jesli te nocne pobudki sie wkrotce nie skoncza, to chyba zejde z tego swiata...
Wczoraj zapisalam sie na stronke Vitalii i wykupilam miesieczna diete (49 zl) Zamierzam na powaznie sie za siebie wziac, bo przybieram i przybieram i jak tak dalej pojdzie, to niedlugo zaczne sie toczyc...
Czekam teraz az przysla mi liste zakupow i jadlospis i zaczynam... zalozylam sobie pamietnik na stronce, pomierzylam sie i zobaczymy co z tego bedzie... Troche u mnie kiepsko z motywacja i silna wola, ale moze dam rade... Chcialabym zrzucic jakies 10-12 kg...
moja kolezanka z grupy sie tak odchudzala (tez dieta opracowana specjalnie dla niej) i w 19 tyg. zrzucila 26 kg
MARGARITA - a jak tam odchudzanie P.? Trzyma sie nadal...??
Ja bym chciala sie tez troche poruszac, ale nie bedzo mam kiedy wyjsc z domu, poza tym - najbardziej interesowalby mnie jakis taniec (najchetniej latynoamerykanski), ale na tej mojej wiosce moge sobie pomarzyc, a w "stolysy" pewnie kosztuje to majatek...
eeehhh.....
[ Dodano: 2009-11-04, 08:50 ]
czesc Margarita
dziewczyny ani nie zmuszam ani nie zabraniam iść P. do tej pracy. Zrobi co będzie uważał za stosowne, nie zmuszę go przecież. Będzie chciał pójść to pójdzie, nie to nie i już.
dla mnie to troche dziwne... narzekasz przeciez, ze wkurza Cie, ze siedzi w domu i niczego nie szuka, a jak juz ktos mu cos zaproponowal, a On nie chce isc, to mowisz, ze trudno...
sorry, ale siedzi dorosly chlop w domu i nie dosc, ze nie spieszy Mu sie do pracy, to jeszcze Ty musisz oddawac dziecko do Niani i za to placic??????
dla mnie jakas abstrakcja...
oczywiscie, ze ja bym go do tego zmusila... zwykly warunek - albo przyjmuje te prace, albo jesli mu nie odpowiada, bo ma wieksze wymagania (aspiracje), to niech ruszy tylek i zacznie sie rzeczywiscie rozgladac, a nie lezy w domu, a Ty pracujesz na Nianke dla Majki! A jezeli w ogole Mu sie praca odwidziala i tak mu wygodnie, to niech zabiera w ogole tylek w troki...
