Strona 103 z 333

: 21 sie 2009, 21:35
autor: Ewka_82
bigottka, dzieki :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
Najwazniejsze, ze jest ok :-)

: 22 sie 2009, 20:19
autor: bigottka
Witajcie.
Dzisiaj sobie pisałam z Ulką i zostaje do poniedziałku przez jej anemię podają jej leki i jak na razie jest wszystko ok. Zobaczymy co jutro napisze.

: 23 sie 2009, 09:10
autor: mikusia1
bigottka, dziekujemy za wiesci od Uleczki dobrze ze jest wszystko oki :ico_brawa_01: :ico_oczko:

[ Dodano: 2009-08-23, 09:10 ]
ja stawiam za 30tydzien :ico_szoking: :ico_tort: :ico_tort:

: 23 sie 2009, 11:01
autor: matikasia
Dobrze, że z Ula w porządku:)!!

Ja u gina byłam w piątek. Mała waży 1200 kg i ma się super. Mam zdjęcie z usg i nagranie na kasetę. W domu jak włączyłam, to mówią, że to jajka, a lekarz mówi, że na pewno dziewczynka, ale ma duże wargi sromowe. Także sama nie wiem:) potem zamieszanie z imieniem i chyba będzie Milenka, a nie Emilka:)
Mam też jakieś upławy i za tydzień w sobotę będę miała robiony posiew w kierunku paciorkowca, ale lekarz mówi, że to mogą być zwykłe drożdże, ale trzeba sprawdzić, bo jeśli potwierdzi się, że to paciorkowiec to trzeba podać antybiotyk. Trochę się tym denerwuję, ale mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
Ja jestem 17 kg na plusie, a lekarz mówi, że jaka ja szczuplutka w ciąży jestem i, że wyglądam idealnie. Skąd więc ta waga?:( lekarz twierdzi, że mam się nie przejmować liczbą, tylko tym, że nie mam żylaków, nogi nie puchną i, że nie wyglądam na te 17 kg, więc cóż odpuściłam temat:)
Cały weekend mam gości, ale mama mi pomaga. Wczoraj nawet spałam w dzień 2 godziny. Pogoda się zmieniała i jakaś taka słaba byłam. Do zakończenia prac w mieszkanku pozostał tydzień. Mama przed wyjazdem pomyje mi jeszcze moje ogromne okna i podłogi, także troszkę z górki będzie.
Dziś znów upał i nie poszłam ze wszystkimi na cmentarz, tylko idę poleżeć. Popołudniu jedziemy na grillka do babci:)

: 23 sie 2009, 13:29
autor: kilolek
Melduję się, ze jestem, żyję i nadal się turlam. ALe ostatnio jestem tak wykończona, ze nie mam siły nic pisać :ico_noniewiem:
Rano byłam tak padnięta, że jak Kubuś przyszdł do nas o 6,15 to tylko mleczko muz robiłam, a potm nic już nie pamiętam do 7,30. Artur mówi, ze Kuba skakał po mnie, jeździł jak na koniku, tarmosił za wlosy, a ja nic, spałam dalej :ico_szoking:

: 23 sie 2009, 14:50
autor: matikasia
Kilolek to aż Ci zazdroszczę tak mocnego snu. Ja to nie wiem chyba za dużo myślę, albo to z okazji 2 ostatnich miesięcy do porodu. Kładę się padnięta np. jak wczoraj o 21, a leżę do północy i przekręcam się z boku na bok. Mamy rodziców, więc Mati śpi z nami i tak jeden mi sapie z jednej, drugi z drugiej, a ja co pół godziny siku, albo dmucham nos albo kremuję usta i tak czas leci. Rano wstać się nie chce...

: 23 sie 2009, 16:37
autor: kilolek
Ja jestem nieprzytomna. Mogłabym spać wszędzie i zawsze. Najgorsze, że żadko kiedy udaje mi się iść spać przd póólnoocą, bo to zawsze coś jedt do zrobienia jak juz Kuba pójdzie spać i jakoś tak shodzi, a o 6-7 już pobódka.

: 24 sie 2009, 12:22
autor: matikasia
No to Cię podziwiam, że jeszcze ciągniesz. Ja nie jestem śpiochem, ale niewyspana nie cierpię być. Dziś fajnie spałam choć Mati ma katarek i kaszelek i troszkę pokasływał w nocy, ale ogólnie wyspana jestem. Pogoda nadal upalna. Kiedy to się skończy. Zrobiłam zupkę, usmażyłam cukinię w bułce tartej. Zaraz jedziemy chłopakom obiadek na budowę zawieźć i mama chce sobie po sklepach pochodzić. Zobaczymy ile wytrzymamy z tego upału.

Jutro planuje porobić gruszki do słoików na kompocik bo serce boli jak opadają za oknem i jednak będę prała i prasowała ubranka. Potem schowam jest do 2 czystych takich kupionych pudeł. Niestety na nowym mieszkanku nie mamy podłączonych mediów i mimo, że się urządzamy to do końca października dopiero mamy się przeprowadzić więc będę miała kupę innej roboty, a ubranka już powinny być gotowe. Także myślę, że jak poprasuję i ładnie schowam to nic im nie będzie...

: 24 sie 2009, 12:46
autor: kilolek
no ja miałam zaplanowane pranie i prasowanie na wrzesień, a wrzesień juz za tydzień :-)

: 24 sie 2009, 16:04
autor: zaczarowana
Hej kobieki
powróciłam cała w duopaku całe szczęście i bez żadnych powikłań.
Póki co to Was doczytuję, ale w małym skrócie napiszę co się działo.
A więc zaczelam krwawic, moj zadzwonil po pogotowie i zabrali mnie do szpitala. tam od razu zbadali ginekologicznie, usg dopochw i normalne, ktg. maly byl tak wytraszony ze nie dal sobie tetna zbadac. od razu oddalam im mocz i pobrali krew, zrobili wymaz z wydzieliny i polozyli na oddziale.no i oczywiscie zakazali wstawac. tak oto lezalam sobie do dzis. ogolne zaleccenia to oszczedny tryb zycia, dobre odzywianie sie bo mam anemie zapisali furagin bo cos z moczem, a krwawienie prawdopodobnie od pekniecia naczynka w szyjce, lub jakies pekniecie. cale szczescie lozysko sie nie odkleja, szyjka jest twarda i dluga, a macica zamknieta.
odpoczelam vardzo w tym szpitau, dobra jest tam opieka, dziekuje wam za duchowe wsparcie.