Strona 104 z 559

: 08 paź 2010, 09:37
autor: Fintifluszka
Sejana, ale co sie wlasciwie stalo... macie problem z nowym mieszkaniem? w razie czego to do konca miesiaca masz jeszcze kawalek czasu, moze sie uda cos wymyslic...

ja gabriela nigdzie nie zapisywalam, bo jak przyjechalismy to myslalam, ze zostaniemy, na 6 miesiecy, moze na rok... wlasnie minal rok, a w styczniu gabriel konczy 3 latka i bardzo by mi to bylo na reke jakby poszedl do przedszkola, ale mam strasznego stresa, zeby tam isc :ico_olaboga: ja sie jako tako dogaduje po niemiecku, ale nie chce dziecku wstydu narobic :ico_noniewiem: i nie wiem w ogole co ja tam mam powiedziec, to taka nowosc raczej dla mnie, jeszcze w obcym kraju... :ico_puknij:

: 08 paź 2010, 09:41
autor: magda1614
Sejanka to cos nie tak z tym nowym mieszkniem?? czy on chce sie wczesniej wyprowadzić z tego??

: 08 paź 2010, 09:44
autor: NowaSejana
Sejana, ale co sie wlasciwie stalo... macie problem z nowym mieszkaniem? w razie czego to do konca miesiaca masz jeszcze kawalek czasu, moze sie uda cos wymyslic...
nowe mieszkanie jest na zadupiu, bez sklepow i przedszkola, ale jest tam przepieknie...
A P. znalazl w miescie i mowi, ze to dla naszego dobra, zebym miala sklepy, szpital i przedszkole pod nosem... I ta argumentacja jest ok, to mnie cieszy, ze o nas mysli i o finansach, bo mieszkanie jest tansze.. Ale ja nie wiem czy to bedzie takie proste teraz zerwac umowe z tego mieszkania na wsi, czy nie bedziemy musieli czasem jakichs kosztow poniesc??
ale mam strasznego stresa, zeby tam isc :ico_olaboga: ja sie jako tako dogaduje po niemiecku, ale nie chce dziecku wstydu narobic :ico_noniewiem: i nie wiem w ogole co ja tam mam powiedziec
tym sie nie przyjmuj, Niemcy sa przyzwyczajeni... Myslisz ze ja tek perfekcyjnie mowie.. no co ty... mowie tak jak potrafie i w przedszkolu sie przyzwyczaili...
Poprostu idz do przedszkola i zapytaj sie czy maja miejsce wolne od stycznia i juz...

: 08 paź 2010, 10:00
autor: magda1614
NowaSejana, no napewno koszty do poniesienia jak sie zerwie umowe :ico_sorki:

: 08 paź 2010, 10:22
autor: Fintifluszka
no formalnie powiiniscie zaplacic, ale jesli to osoba prywatna to moze jakbyscie dobrze pogadali to wam odpusci-wkurzy sie, ale odpusci... powiedz P. niech sprobuje to odkrecic :ico_noniewiem: w gruncie rzeczy jakbyscie musieli zaplacic za 1 czynsz za kare powiedzmy to moze na dluzsza mete sie oplaci jesli nie bedziecie musieli jezdzic do przedszkola i mieszkanie bedzie tansze...

: 08 paź 2010, 10:29
autor: NowaSejana
ale jesli to osoba prywatna
tak to prywatne mieszkanie...
no formalnie powiiniscie zaplacic
tylko ciekawe ile...
powiedz P. niech sprobuje to odkrecic :ico_noniewiem:
wlasnie bedzie to odkrecal i powiedzialam mu, ze jak cos ja calkowicie trzymam jego strone, cokolwiek postanowi...
a z papierami jakos sobie jeszcze raz poradze, trudno... w urzedach troche sie zdziwia, no, ale roznie przeciez sie zdarza...

: 08 paź 2010, 10:55
autor: agusia22
Fintifluszka, trzymam kciuki za wizyte.

NowaSejana, oby udalo sie Wam zalatwic zeby zaplacic jak najmniej lub nawet w ogole.Mieszkanie na wsi rzeczywiscie nie jest zbyt ciekawe.Wiem cos o tym.Wszedzie daleko :ico_olaboga:

: 08 paź 2010, 11:31
autor: NowaSejana
NowaSejana, oby udalo sie Wam zalatwic zeby zaplacic jak najmniej lub nawet w ogole.Mieszkanie na wsi rzeczywiscie nie jest zbyt ciekawe.Wiem cos o tym.Wszedzie daleko :ico_olaboga:
widoczki tam sa niesamowite, cisza nieziemska...
a do najblizszej miejscowosci jakies 3-4km, do najblizszego lekarza 6km...

w Polsce tez mieszkalam na wsi, ale tam to mialam przynajmniej 3 male sklepy, lekarza, przedszkole, podstawowke i gimnazjum... a na tej naszej wiosce jest 18 domow...

narazie nic krakac nie bede, zobaczymy jak P. pojdzie zalatwianie z tym mieszkaniem w miescie... pozyjemy zobaczymy, a tymczasem zaczne myslec pozytywnie...
rano to mnie ciazowe hormony poniosly :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:

jak sie uda z tym w miescie to bede zadowolona, jak zostaniemy tam na wsi to tez nie bede narzekac :ico_oczko:

: 08 paź 2010, 20:38
autor: tabogucka
Czesc dziewczyny!!!
Jejku troche mnie tu nie bylo a tu eseje i tyle slicznych brzuszkow.... :ico_brawa_01:
Jak sie moze w koncu naucze to mi sie uda mojego Kulka wkleic...

A teraz mam pytanie/problem :ico_placzek:
Wlasnie sie dowiedzialam na kontrolnej wizycie u lekarza ze mam konflikt serologiczny/choroba cytotoksyczna bo jestem niestety Rh- ... To moja pierwsza ciaza i na razie zadnych anomalii...np.krwawien wiec lekarz powiedzial zeby nie panikowac i ze zrobia mi zastrzyk (immunoglobulina???) zebym nie wytwarzala przeciwcial na dzidzie :ico_olaboga:

Ktoras tez tak ma???? Myslicie ze rzeczywiscie nie panikowac?

[ Dodano: 2010-10-08, 20:48 ]
I :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: za 13 tydzien !!! Byle tylko Kulek byl zdrowy...

: 09 paź 2010, 00:06
autor: Fintifluszka
tabogucka, przede wszystkim to takiego zastrzyku nie podaje sie w ciazy, tylko po porodzie, zeby zabezpieczyc kolejna ciaze-dziwne to troche... a generalnie to nie powinnas sie martwic, poniewaz to twoje pierwsze dziecko, a w pierwszej ciazy organizm matki nie reaguje tak mocno, wiec dzidzia bedzie zdrowa, wszystko bedzie ok-nie martw sie na zapas... moi kuzyni-bracia po porodzie mieli przetaczana krew ze wzgledu na konflikt serologiczny... nie wiem jak to wyglada w dzisiejszych czasach... jak urodzilam Gabciocha to na naszej sali poporodowej lezalam z dziewczyna, ktora rowniez miala konflikt serologiczny i skonczylo sie happy endem-w pierwszej ciazy sie nie ma co martwic, ale musisz sie upomniec po porodzie o ta immoglobuline, wtedy o druga ciaze rowniez bedziesz mogla byc spokojna...

u naszej dzidzi wszystko ok... ma 89mm :ico_oczko: wzsystkie kosteczki prawidlowej dlugosci, termin usg nadal pokrywa sie z moim suwaczkowym... generalnie moj kuba wszedl i wyszedl, pani na jego widok szczeka opadla, chyba tylko sejana mogla mojego meza na zdjeciu widziec to wie, ze niecodzienny to widok, ale pani doktor cos sie zaczela wykrecac, ze niby gabriel musi poczekac na korytarzu-tak, bo zostawimy 2.5 latka samego... a pytalam eczesniej i nie miala zadnych obiekcji, z usmiechem mowila, zebysmy wszyscy troje przyszli... na dodatek na tej wizycie byla jakas taka oziebla i z gory mnie potraktowala, wiec doszlismy z mezem do wniosku, ze nas ocenila po jego wytatuowanej osobie i teraz juz pewnie bedzie taka oschla wobec mnie az do konca... na pytanie o plec powiedziala, ze sobei moge badanie krwi zrobic za 100e to bede wiedziala :ico_puknij: juz sie nie przechwalala swoim super sprzetem... w zasadzie nie zalezy mi, chodzi mi tylko o to jak nas dzisiaj nie fajnie potraktowala...