: 30 wrz 2009, 21:18
hej kobity!
no tak...może i racja...Bo jak pamiętam siebie z ciąży z Hanią, to ie byłam gruba...tak do 5miesiąca utyłam 10kg prawie, ale od 54-55kg to nie było dużo...i dopiero brzuszek się pojawił, a i tak wszyscy mi truli, że gruba, że wieeeelki brzuch, żę bliźniaki będą itp....I teraz to samo...A mnie to boli...na prawdę źle się z tym czuje, a Wy nie???
a ja wyniki odbieram w piątek dopiero...a wizytę mam w poniedziałek...Ale będzie bez rewelacji, bo pewnie teraz mi usg nie zrobi...więc tylko takie tam nudne gadanie będzie...
sylwia.uk, niezła rodzinka! ale wiesz...bywa..................nie będę się tu zagłębiać w te tematy...bo jakoś na otwartym forum nie chcę się uzewnętrzniać...za dużo potem problemów...
mówicie, że nabiał za Wami chodzi? za mną średnio...ja jakoś nie mam zbytniego pędu na konkretne posiłki...no chyba, że mielony i mizeria nie wiem co mi z tym odwaliło...a poza tym luz, bez przeginania w żadną stronę. Z Hanią to zażerałam się lodami! nabiałem właśnie i rybami z puszki...teraz różnie........
no tak...może i racja...Bo jak pamiętam siebie z ciąży z Hanią, to ie byłam gruba...tak do 5miesiąca utyłam 10kg prawie, ale od 54-55kg to nie było dużo...i dopiero brzuszek się pojawił, a i tak wszyscy mi truli, że gruba, że wieeeelki brzuch, żę bliźniaki będą itp....I teraz to samo...A mnie to boli...na prawdę źle się z tym czuje, a Wy nie???
napisz jaką, może się przydać, a będzie mi to potrzebne...le mam przygotowana odpowiedz na tego typu zagrania.
na pewno...o ile dzidzia się zechce pokazać...A tej pewności nie będziesz miała i szkoda by było wydać 200zł i i tak się nie dowiedzieć...Więc to 4d zostaw sobie na później, a z poznaniem płci czekaj grzecznie do następnej wizyty...O a jak myślicie na takim etapie było by widać na 4d płeć dzidziusia????
a ja wyniki odbieram w piątek dopiero...a wizytę mam w poniedziałek...Ale będzie bez rewelacji, bo pewnie teraz mi usg nie zrobi...więc tylko takie tam nudne gadanie będzie...
sylwia.uk, niezła rodzinka! ale wiesz...bywa..................nie będę się tu zagłębiać w te tematy...bo jakoś na otwartym forum nie chcę się uzewnętrzniać...za dużo potem problemów...
mówicie, że nabiał za Wami chodzi? za mną średnio...ja jakoś nie mam zbytniego pędu na konkretne posiłki...no chyba, że mielony i mizeria nie wiem co mi z tym odwaliło...a poza tym luz, bez przeginania w żadną stronę. Z Hanią to zażerałam się lodami! nabiałem właśnie i rybami z puszki...teraz różnie........