Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

hmmm...no wlasnie z samym maslem to chlebek spoko tylko fajnie by bylo to czyms urozmaicic.....

[ Dodano: 2008-02-12, 11:10 ]
Sikorko...tylko tu nawet nie ma takiego miejsca zeby takie lepsze pomidorki kupic:(....a w tesco to nie wiem jakie mają

GLIZDUNIA, a twarożek do chlebka? albo ugotowane żółtko?

[ Dodano: 2008-02-12, 11:18 ]
Sikorka, zazdroszczę Ci tego spacerku, u nas zimno i mży

Hello!!!!
Ewcik, przeczytałam i kurcze i czym teraz to dziecko żywić????
Na spacerek też bym sobie poszła a tu zimno, mokro i brrrrrr

GLIZDUNIA, Ja z pomidorem to bym poczekała, aż będą takiegruntowe, bo te teraz to ciort wie czym sypane. Chociaż co tu dużo gadać, chemia dziś jest we wszystkim, człowiek by musiał powietrzem żyć, eeeeee co ja gadam, w powietrzu przecież też syf

A ja teraz na spacerek

Sikorko twoja puenta odnośnie chemii jest jak zwykle powalająca Zgadzam się z nią

my chyba sie wybierzemy na spacerek....
Ewcik...zoltko ugotowane dostaje do chlebka ale to oprcz masla w sumie jedyn e urozmaicenie...musze kupic twarozek

Witam

no my na nogach od jakieś 7.30
oj ciężko mi yło dziś wstać....

Ulalala jadła chyba 2 x danonka, ale ona pochłania wszystko i ruszała by buzią cały czas gdybym jej na to pozwoliła

Miłosz jest ewidentnie mięsożerny, więc za nabiałem nie przepada... a dostaje kiedy chce a chce serek raz w tygodniu góra dwa więc gra

U nas ochydnie, paskudnie... szaro-buro-mżawo....

Ale mam aparat i teraz będę w końcu jakoś po ludzku się raelizowała w zawodzie fotografa

Pozdrawiamy

massumi, jakie śliczne zdjęcia Aż chce się mieć drugie w krótkim odstępie czasu

massumi, cudne masz te dzieciaczki, aż mi sie zachciewa drugiego jak na nie patrzę. A podobne do siebie.....

a właśnie GLIZDUNIA do chlebka jeszcze daję Alicji kurczaczka. Tzn miksuję ugotowane mięsko z masełkiem + troszkę jakiegoś ziółka i taką pastą smaruję chleb

No massumi Wiktorek domaga się fotek narzeczonej

Ok ja się ewakuuję - będę później.

Dziewczyny zaczekajcie ztym drugim dzieckiem... bo będziecie chodziły jak ja z syndromem wiecznego zmęczenia

a wiecie co byłam wczoraj u fryzjera.....
i opitoliła mnie jakaś nowa do ramion....
bez wyrazu.... bez efektu WOW masakra
ukrywam się przed mężem w koku....
szok
chyba wydrukuję Gosi zdjęcie i pójdę do innej, że chcę tak...