
byłam u mojej ulubionej p.dr. ona jest tu stosunkowo najswiezsza...Jagna i co u lekarza???
i najmlodsza....jest dokladna i bardzo sympatyczna...najbardziej zdziwiło mnie to...ze ona pamieta jak w zeszlym roku walczylismy z choroba Emi ...(nie wiem,czy pamietacie...ale w Wigilie chcielismy jechac z nia do szpitala..mała leciała przez rece)to mile...przeciez ma tyle dzieci....
Patryk ma grype....narazie oskrzela i pluca czyste(i niech tak zostanie....

oczywiscie nie obyło sie bez antybiotyku...
ja tez smarkam i kaszle...chyba sie nasililo to wszystko

hmmm...nie wiem,jak Ty...ale ja omijałabym to miejsce z daleka...zapuscilam sie na drugi koniec miasta, obeszlam arene do walki z bykami (tak wyglada z lotu ptaka http://www.laplazareal.ne...lazalalinea.jpg )
dla mnie to zwyczajne barbarzynstwo i kretynizm do potegi...
szlak mnie trafia jak pokazuja to w tv...jaki w tym sens...poza tym,ze cierpia na tym zwierzeta...

w ogole..Hiszpanie maja dziwne zwyczaje...


ok,uciekam do łóżeczka...
dobranoc