Ja Wam powiem,ze te ceebebies czy jak mu tam to u mnie tez leci duzo za duzo,jakby ta superniania sie dowiedziala to mialabym niezla wije,ale no powiedzcie jak inaczej ugotowac obiad czy poprasowac?A tak moj ukochany urwis siedzi w kojcu i oglada jakies Cyferki,Charli i Lola i takie tam z wiadomymi juz ulubionymi Tletubisiami na czele.Prawie normalna telewizja juz nie leci

,wiec jakby wybuchla jakas 3 wojna swiatowa to dowiedzialabym sie chyba tylko po bombardowaniu naszego osiedla.

Zacofaniec sie robie i tyle,za to w sprawach bajkowych ze mna coraz lepeiej.
Hektorka-o jak ja Cie rozumiem

Dzis bylam w sportowym duzym sklepie zwanym decathlon(moze znacie bo jest tez w Polsce)Chcielismy kupic malemu kask na glowe jak juz jezdzi z nami na rowerach.KAsku na jego glowe nie bylo,bo sie okazalo,ze dzieciece za male

a przeciez nie kupie mu takiego ogromnego ronda na glowe jak jest dla doroslych.W kazdym razie zakupy nieudane,a ja musialam go gonic po sklepie,bo jak zobaczyl rowerki to sam postanowil jezdzic.Wybral taki ni to rower ni hulajnoga tutaj nazywany laufradem(od normalnego rowerka rozni go brak pedalow-trzeba sie odpychac nozkami)i myslalm ,ze kregoslup mi peknie jak za nim latalam ,bo przeciez nie umial na tym zlapac rownowagi.A potem w Kauflandzie znalazl sobie taka mala walizeczke na bizuterie ze skory i wlokl za soba po sklepie!Jak mu ja odebralismy to byl ryk

A w sobote na zakupach tak go wymeczylismy,ze az mi go bylo szkoda.Trafilismy na super wyprzedaze,wiec mierzylismy ubrania bez konca a ten nie wiem jak znalazl tam dzial z zabawkami i wytaszczyl pudlo wieksze od niego.Tak ciezko mu bylo z tym isc,ale sie nie poddawal,wiec w nagrode za wytrwalosc kupilismy mu ta zabawke

Mysle,ze era spokojnych zakupow skonczyla sie dla wszystkich i tak juz bedzie do konca,tylko wymagania z wiekiem beda rosly-tak strasza mnie mamy staszych
dzieci
Zycze szybciutkiego znalezienia fajnej pracy!
Kolka-te Krystynki to naprawde nam sie udaly.Chyba musimy nauczyc sie z nich smiac,bo to co one wygaduja to jak z boku popatrzec to kretynsko smieszne jest i tyle.Moja jeszcze rzucila uwage:A CO SIE STALO;ZESCIE W NIEDZIELE OBIAD UGOTOWALI

Szczyt,zapraszamy ich na niedzielne obiady prawie dwa razy w miesiacu,w tygodniu czesto na kolacje a ta takie rzeczy opowiada jakby obiad u nas w domu byl epokowym wydarzeniem.

Chciala mi dokuczyc bo z nia nie zostawilismy Antosia jak poszlismy na ta impreze w piatek.Pilnowala go bratowa mojegpo meza z moja sasiadka.A moja tesciowa pyta:I jak to biedne dziecko znioslo tych OBCYCH ludzi ???

Musialam mocno sie ugryzc w jezyk,zeby nie odpowiedziec jej ,ze dla Antosia te osoby sa duzo blizsze niz dziadek i babcia tacy jak oni.
[ Dodano: 2008-09-23, 02:18 ]
Kolka-na rower kupilismy sobie taki fotelik bo byla promocja a wiesz jak moj maz jest na to podatny

Fotelik mial dwa uchwyty mocujace,czyli mozna zalozyc na jeden i drugi rower a przekladac tylko fotelik,niestety(albo na szczesie),ze wzgledu na moj dziwny bagaznik w rowerze nie idzie zamontowac tego uchwytu,wiec z Kruszkiem jezdzi maz.
Caro-ja Cie blagam Ty nawet nie mysl o rowerze

Wracajac do tematu Twojego szpitala,to na pocieszenie ci powiem,ze ja do tego co rodzilam mialam 25 km.Ty na pewno tez bedziesz miala drugi pewnie nie dalej jakby sie nie wyrobili.