Strona 106 z 312

: 03 mar 2009, 17:01
autor: rybcia82
Sabcia, to tak jak ja,zwsze przed wizyta robie w gacie...
ale jak sie upewniam,ze wszystko w porzadku to nie mysle zle tylko pozytywnie i to mi poprawia komfort zycia :-D

: 03 mar 2009, 20:09
autor: Sabcia
rybcia82, i tak trzymac :ico_brawa_01: wszystko co zle juz za nami :ico_haha_01:

: 04 mar 2009, 14:10
autor: eve.ok
hej kobietki... :-D nie pisałam ale zaglądałam do Was co jakiś czas...nie wiem...nie mogłam, wszystko się u mnie pokiełbasiło...
przede wszystkim sabciu gratuluję Ci Maleństwa pod serduszkiem i cieszę się z Wami wszystkimi :ico_buziaczki_big:

u nas starania nie postępują. inaczej - brak ich, bo mój mąż twierdzi, ze to nie jest najwłaściwszy czas... Ja wiem...obiektywnie rzecz biorąc faktycznie - wynajęliśmy mieszkanie i wstrzymaliśmy sie z decyzją o kredycie na dokończenie budowy domu aż sie sytuacja wyklaruje, do tego moja praca, odpowiedzialność za wyniki, itd... ale nosi mnie starsznie...na Maleństwo.

ehh...jakoś to sie poukłada w końcu...

ale najważniejsze, ze u Was wszystko dobrze :ico_brawa_01:
lidzia witaj kochana...szkoda, ze akurat tutaj...ale z dziewczyn równe babki, to podtrzymaja na duchu ja trzeba :-D

: 05 mar 2009, 14:27
autor: Sabcia
eve.ok, witamy!! ale masz fajne zdjecie zalaczone :ico_brawa_01:
Zycze ci kochana aby wszystko sie poukladalo i abyscie mogli zaczac kolejne staranka
Pozdrawiam wszystkich

: 08 mar 2009, 21:11
autor: lidziasc
lidzia witaj kochana...szkoda, ze akurat tutaj...ale z dziewczyn równe babki, to podtrzymaja na duchu ja trzeba
neraz okolicznosci poznania nie sa mile ale mam nadzieje ze wszystko co najlepsze teraz przed nami :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Niewiem jak to bedzie z rozpoczeciem staranek bo przez to ze ciagle mnie boli gardlo zrobilam wymaz i mi wyszla bakteria <paciorkowiec :ico_zly: >
no i jutro pojde do lekarza bo juz 2 antybiotyki nie pomogly a musze byc zdrowa zeby juz nie ryzykowac..
a tak bym chciala juz...
damy rade... w grupie razniej..

eve.ok, a moze mezus sie za bardzo boi i dlatego chce to odsunąć...

: 09 mar 2009, 10:05
autor: eve.ok
lidzia myślę, ze u mojego meża to kwestia...podejscia praktycznego niestety...ale wczoraj troszke o tym naszym przyszłym potomstwie rozmawialiśmy i powoli zmienia podejscie..zobaczymy :-D

a co do paciorkowca - to koniecznie go wymelduj z organizmu kochana, żeby mieć wzgledną pewność co do zdrówka :-D najważniejsze, ze zostałz diagnzowany - tera ztylko sie leczyć i ruszyć ze staraniami :ico_brawa_01: ja w tym tygodniu bedę robiła resztę badań, które przed staraniami o Maleńśwo zalecił mi ginekolog; dotąd wszystkie wyszły ok więc nie wiadomo nadal skąd u mnie te powtarzajace sie problemy z krwiakami... :ico_noniewiem:

ale damy radę :ico_oczko:

: 09 mar 2009, 20:57
autor: lidziasc
eve.ok, jeszcze troszku i go "urobisz" na dzidzie :-D
dzis moja przyjaciolka z pracy testowala i jest w ciazy starali sie 14 miesiecy :ico_sorki:

: 09 mar 2009, 23:08
autor: minula
witam dziewczyny jak tam u was , jak staranka ? u mnie jest dzis 15 dzien cyklu , jajniki tak mnie bola jak nigdy cos okropnego , wczoraj pojawil sie sliczny przezroczysty sluz a dzis juz jest gesty i bialy , temperaturka caly czas niska okolo 36,4 ale mam nadzieje ze podskoczy , wczesniej jak robilam sobie testy owulacyjne pozytywny wychodzil mi 15 lub 16 dzien dzien cyklu , wiec mam nadzieje ze temperaturka jutro podskoczy , przytulanka sa co drugi dzien :ico_oczko:
sabacia a co tam u ciebie jak sie czujesz

: 10 mar 2009, 02:55
autor: Jula-kwiatek
Witam dziewczyny - u mnie jest w drugą strone....
Mojego męża "nosi" a mnie nie, bo czuje że nie damy rady.

Może troche o mnie...
Mam 31 lat, razem jesteśmy ponad 11 lat,przez ostanie pół roku jesteśmy małeżeństwem (w końcu uregulowaliśmy sprawy papierkowe). Jakieś 6 lat temu przytrafił mi się operacja ginekologiczna na torbiele na jajnikach (oba były zaatakowane). Z jednego jajnika została 1/3 z drugiego 2/3 - więc jak zebrać do kupy to mam 1 cały janik - nie jest źle :)

Jestem bardzo "praktyczna" i wiele rzeczy, na które nie mam do końca wpływu, widzę w czarnych barwach. Myśl o dziecku przeraża mnie, bo:
- trzeba wyremontować mieszkanie (a nie ma na to kasy) - sufit się sypie, okna przedwojenne, o rozsypujących się meblach nawet nie wspominam.
- pracuję (własna firma, która jest na etapie rozwoju i jeszcze nie przynosi sensownych dochodów), sama zajmuje się "domem" - jak ja sobie dam rade przy dziecku, jak już teraz nie starcza mi czasu a sypiam po 5-6 godzin na dobe
- a co będzie jak mi przyjdzie leżeć w czasie ciąży ( do tej pory u nas w rodzinie było tak z każdą ciążą, wiec pewnie mnie też to nie ominie)?
- idzie kryzys i nie moge byc pewna, czy firma się rozwinie i przetrwa na rynku
Mój chłop mówi, że mam się nie martwić, że jakoś to będzie. To się pytam jak. A on twierdzi - spokojnie coś się wymyśli. Tylko co?

I co teraz... :(

: 10 mar 2009, 09:21
autor: eve.ok
jula oj niełatwo doradzić... :ico_oczko: bo z jednej strony nie możesz niejako sama siebie namowić na chęć/gotowość do bycia w ciąży. Ale z drgiej - Twój mąż moim zdaniem ma o tyle rację, że to "jakoś będzie" nie musi być oznaką lekkomyślnosci. Bo na Maluszka nie ma w sumie czegos takiego jak dobry moment. Wiem o tym z doswiaczenia. jak zaszłam w ciązę z Jagą to mi sie swiat zawalił - bo dopiero studia skończylam, dostałąm fajną pracę a po 3 tyg. pozytywny test. I co? Wszystko sie rewelacyjni poukładało, choc ciąża była ekstremalnie zagrożona. Ale hormony z kobietą takie cuda czynią w ciąży, że po 2 tygodniach wyda Ci się, ze to była jedyna rzecz na świecie dla której się urodziłaś :ico_oczko: Z bliźniakami było u nas podobnie. Miałam wlaśnie oficjalnie dostac awans, ruszylismy z budową domu, ale mieszkając z teściową stosunki z nią były tragiczne - zaczęliśmy szukac meiszkania na wnajem - na przeczekanie...i wiadomość o bliźniakach... :ico_noniewiem: grom z nieba, bo jak miałaby dać radę skoro z Jagą leżałam 4 m-ce w szpitalu, resztę w domu plackiem...stało sie inaczej...dziś wiem ze po coś...i choć wiem, ze obiektywnie rzecz borąc teraz nie jest najlepszy moment... - praca, niedokończona budowa, wynajęte nieduże mieszkanie...ale dla mnie najważniejsze jest teraz moje jajeczko które woła o zapłodnienie :-D

kochana - to musi być tak na prawdę Twoja decyzja. Ja serduchem namawiałabym na zdecydowanie sie na Maleństwo, ale wiem, ze rozsądek idzie swoja drogą...pamiętaj tylko, że firma, mieszkanie...wszystko to jak ciągniesz tylko dla siebie - nie ma sensu i kiedyś przed tym staniesz. Zyczę Ci w każdym razie trafnego wybru jakim by nie był :ico_buziaczki_big: