Strona 1052 z 1428

: 15 mar 2012, 12:31
autor: Matka Wariatka
Dzięki dziewczyny jeszcze troszeczkę.

: 15 mar 2012, 12:46
autor: kingoza
matka wariatka rzeczywiscie dlugo cie nie bylo .. juz myslalam ze nas opuscilas :ico_sorki: dobrze, ze u ciebie wszystko ok :ico_sorki: jak tam samopoczucie przed porodem ?? jakie prognozy ?? :ico_haha_01: :-D

[ Dodano: 15-03-2012, 11:50 ]
biniu witaj w klubie... ja tez zaskakujaco przesypiam cala noc i nie wstaje juz na siusiu :551: to dziwne bo zawsze stawalam po 2 razy w nocy a teraz to nic ... :ico_sorki:

: 15 mar 2012, 12:52
autor: wisnia3006
Matka Wariatka, a w ogole bedziesz miala chlopca czy dziewczynke?

: 15 mar 2012, 12:54
autor: asiab
Jesteśmy w domku od poniedziałku :)
Ula narazie grzeczna je i śpi no i kupki robi hehe :) bardziej Frankiem sie muszę zajmować widać że przeżywa bardzo pojawienie sie konkurencji w domku staram sie poświęcać mu jak najwiecej czasu mimo iż jestem zmęczona. Franuś spi z tata a ja z Ulą w jego pokoiku (ciekawe kiedy z męzem bede spała tak mi go brakuje :-) :ico_wstydzioch: ) P. zakochany w Uli na amen widać że inaczej teraz podchodzi do ojcostwa chyba teraz jest bardziej świadomy chciałby Ule non stop na rękach nosić ale ja nie pozwalam bo nie chce jej przyzwyczajać żeby póżniej nie mieć tego samego co z Frankiem. My też planujemy pierwszy spacerek w niedzielę wczoraj połozna była i mówiła że jak bedzie ciepło to możemy wyjść oby nie nadługo ze względu na mnie żeby sie nie przeforsowała chociaż ja sie czuje naprawde super po tej cc szybciej doszłam do siebie.

Opiszę wam teraz mój poród
Tak jak wiecie mój ginek kazał mi 8 marca rano zgłosić sie na cc . Odstawiliśmy Franka do mojej mamy ja oczywiście ze łzami w oczach pocałowałam synusia i skłamałam go że jedziemy coś załatwić bo gdybym mu powiedziała że do szpitala to by mnie nie póśćił po tamtym długim pobycie. P zawiózł mnie do szpitala rano ktg dokumenty i kazali sie rozpakować i o 9 miałam być na sali operacyjnej ale zawołali mnie wcześniej już o 8,30 byłam założyli cewnik (nie bolało tak jka pierwszym razem położna zrobiła to bardzo delikatnie ) i anastezjolog wkuł mi znieczulenie po chwili już nie czułam moich nóg przyszedł mój ginek i zaczął cięcie , czułam wszystko bardzo świadomie tzn nie czułam bólu tylko dotyk i szarpanie (okropne uczucie ) i nagle mój ginek mówi o choolera zielone wody ( a chwilę wczesniej przed zabiegiem badała mnie taka Ruska ginka o jezuuu jak mnie zbadała myslałam że mi szyjkę z macicy wyrwie :ico_zly: :ico_olaboga: i mówiła że są jasne wody ) wiec szybko Ulę wyjął ja beczałam jak bóbr bo tak sie bałam ( jakby mi kazali tak jak w pierwszej wersji przyjśc 9 marca to mojej Uli by nie było :ico_placzek: ) zaczeła krzyczeć najpiękniejszy krzyk jaki słyszałam dali mi ją pocałować taką brudną moją kruszynkę . Zabrali na badania i powiedzieli że wszystko ok wiec juz łzy mi płyneły ze szczęścia a czas mi sie tak dłużył jak mnie zszywali ( po pierwszej cc obudziłam sie w pokoju nie pamietam końcówki operacji a teraz wszystko) . Parę minut po 9 byłam już na sali pooperacyjnej . Przyszedł mój ginek jeszcze raz powiedział że były zielone wody łożysko stare i że ostatni moment na wyciągnięcie Uli że teraz jest już wszystko dobrze (usprawiedliwiał sie bo przecież to oni balansowali tak ze mną ) . Za chwile przyszła pediatra serce mi zamarło bo przypomniało mi sie jak weszła wtedy po cc ze mama podpisać zgodę na wywiezienie Franka na ojom ale tym razem uśmiechnęła sie i powiedziała nasza Ula jest zdrowa gratuluje ! . Przymnieśli mi ją na przystawienie do piersi też jeszcze taką umazana bo teraz podobno sie odrazu dziecka nie czyści , ale Ula nie chiała ciągnąć bo była zmęczona. Tak po 2 h zaczęło puszczać znieczulenie oj bolało ale dawali środki przeciwbólowe dostałam nawet jakiś pół narkotyk bym troche pospała ale gdzie tam nawet na chwilę oka nie zmróżyłam. koło 15 dali mi ulę do karmienia mialam ją do wieczora leżała obok mnie a ja nawet sie na bok trochę przekreciłam i ją karmiłam bolało ale co tam najważniejsza ula. O 21 stawiali mnie na nogi to było najgorsze ale chyba lepiej że po 12 h stawiają teraz niż po 24 h ( Rybcia uwaga w Koszalinie po 6 h po cc wstajesz jak dla mnie nie osiągalne i wogóle masakra ) więc tylko usiadłam wstałam zakreciło mi sie w głowie i juz do rana z łózka sie nie ruszyłam dobrze że u nas zabieraja dzieci na noc . Rano o 6 pomogla mi położna wstać i juz było ok już cały dzień wstawałam siadałam i chodziłam i oczywiście miałam Ulę ze sobą . Tak wiec cieszę sie że po tej cc czuję sie naprawdę dużo lepiej niż po pierwszej mimo iż ból obkurczania sie macicy jest większy bo większa macica ale dawali środki przeciwbólowe i ok. No i to chyba na tyle tak na świeżo. Ale referat napisałam ufff

[ Dodano: 15-03-2012, 12:03 ]
A i jeśli chodzi o mit że nie ma sie pokarmu zaraz po cc to ja moge udowodnic że to bzdura :-) siara odrazu mi leciała jak tylko małą przystawiłam a na drugi dzień wisiała caly czas na cycu a juz w 3 dobie miałam nawał mleczny że leciało mi nawet po nogach hihi a biust mam nieduży :-D .

: 15 mar 2012, 13:34
autor: Matka Wariatka
Dziewczynka Zuzia.
Pani gin mówi że urodzę w 38-39tyg.
Zobaczymy.,

[ Dodano: 15-03-2012, 12:37 ]
Jesteśmy w domku od poniedziałku :)
Ula narazie grzeczna je i śpi no i kupki robi hehe :) bardziej Frankiem sie muszę zajmować widać że przeżywa bardzo pojawienie sie konkurencji w domku staram sie poświęcać mu jak najwiecej czasu mimo iż jestem zmęczona. Franuś spi z tata a ja z Ulą w jego pokoiku (ciekawe kiedy z męzem bede spała tak mi go brakuje :-) :ico_wstydzioch: ) P. zakochany w Uli na amen widać że inaczej teraz podchodzi do ojcostwa chyba teraz jest bardziej świadomy chciałby Ule non stop na rękach nosić ale ja nie pozwalam bo nie chce jej przyzwyczajać żeby póżniej nie mieć tego samego co z Frankiem. My też planujemy pierwszy spacerek w niedzielę wczoraj połozna była i mówiła że jak bedzie ciepło to możemy wyjść oby nie nadługo ze względu na mnie żeby sie nie przeforsowała chociaż ja sie czuje naprawde super po tej cc szybciej doszłam do siebie.

Opiszę wam teraz mój poród
Tak jak wiecie mój ginek kazał mi 8 marca rano zgłosić sie na cc . Odstawiliśmy Franka do mojej mamy ja oczywiście ze łzami w oczach pocałowałam synusia i skłamałam go że jedziemy coś załatwić bo gdybym mu powiedziała że do szpitala to by mnie nie póśćił po tamtym długim pobycie. P zawiózł mnie do szpitala rano ktg dokumenty i kazali sie rozpakować i o 9 miałam być na sali operacyjnej ale zawołali mnie wcześniej już o 8,30 byłam założyli cewnik (nie bolało tak jka pierwszym razem położna zrobiła to bardzo delikatnie ) i anastezjolog wkuł mi znieczulenie po chwili już nie czułam moich nóg przyszedł mój ginek i zaczął cięcie , czułam wszystko bardzo świadomie tzn nie czułam bólu tylko dotyk i szarpanie (okropne uczucie ) i nagle mój ginek mówi o choolera zielone wody ( a chwilę wczesniej przed zabiegiem badała mnie taka Ruska ginka o jezuuu jak mnie zbadała myslałam że mi szyjkę z macicy wyrwie :ico_zly: :ico_olaboga: i mówiła że są jasne wody ) wiec szybko Ulę wyjął ja beczałam jak bóbr bo tak sie bałam ( jakby mi kazali tak jak w pierwszej wersji przyjśc 9 marca to mojej Uli by nie było :ico_placzek: ) zaczeła krzyczeć najpiękniejszy krzyk jaki słyszałam dali mi ją pocałować taką brudną moją kruszynkę . Zabrali na badania i powiedzieli że wszystko ok wiec juz łzy mi płyneły ze szczęścia a czas mi sie tak dłużył jak mnie zszywali ( po pierwszej cc obudziłam sie w pokoju nie pamietam końcówki operacji a teraz wszystko) . Parę minut po 9 byłam już na sali pooperacyjnej . Przyszedł mój ginek jeszcze raz powiedział że były zielone wody łożysko stare i że ostatni moment na wyciągnięcie Uli że teraz jest już wszystko dobrze (usprawiedliwiał sie bo przecież to oni balansowali tak ze mną ) . Za chwile przyszła pediatra serce mi zamarło bo przypomniało mi sie jak weszła wtedy po cc ze mama podpisać zgodę na wywiezienie Franka na ojom ale tym razem uśmiechnęła sie i powiedziała nasza Ula jest zdrowa gratuluje ! . Przymnieśli mi ją na przystawienie do piersi też jeszcze taką umazana bo teraz podobno sie odrazu dziecka nie czyści , ale Ula nie chiała ciągnąć bo była zmęczona. Tak po 2 h zaczęło puszczać znieczulenie oj bolało ale dawali środki przeciwbólowe dostałam nawet jakiś pół narkotyk bym troche pospała ale gdzie tam nawet na chwilę oka nie zmróżyłam. koło 15 dali mi ulę do karmienia mialam ją do wieczora leżała obok mnie a ja nawet sie na bok trochę przekreciłam i ją karmiłam bolało ale co tam najważniejsza ula. O 21 stawiali mnie na nogi to było najgorsze ale chyba lepiej że po 12 h stawiają teraz niż po 24 h ( Rybcia uwaga w Koszalinie po 6 h po cc wstajesz jak dla mnie nie osiągalne i wogóle masakra ) więc tylko usiadłam wstałam zakreciło mi sie w głowie i juz do rana z łózka sie nie ruszyłam dobrze że u nas zabieraja dzieci na noc . Rano o 6 pomogla mi położna wstać i juz było ok już cały dzień wstawałam siadałam i chodziłam i oczywiście miałam Ulę ze sobą . Tak wiec cieszę sie że po tej cc czuję sie naprawdę dużo lepiej niż po pierwszej mimo iż ból obkurczania sie macicy jest większy bo większa macica ale dawali środki przeciwbólowe i ok. No i to chyba na tyle tak na świeżo. Ale referat napisałam ufff

[ Dodano: 15-03-2012, 12:03 ]
A i jeśli chodzi o mit że nie ma sie pokarmu zaraz po cc to ja moge udowodnic że to bzdura :-) siara odrazu mi leciała jak tylko małą przystawiłam a na drugi dzień wisiała caly czas na cycu a juz w 3 dobie miałam nawał mleczny że leciało mi nawet po nogach hihi a biust mam nieduży :-D .
Gratulacje!!!

: 15 mar 2012, 13:40
autor: wisnia3006
Dziewczynka Zuzia.
ogromne gratulacje. tylko moge powiedziec ze zuzie sa niedobre.

asiab, jeszcze raz gratulacje. poplakalam sie jak przeczytalam. kurze nie wiem jak ja wytrzymam rozlake z zuzia i dobrze ze z ula wszystko dobrze

: 15 mar 2012, 13:41
autor: Matka Wariatka
Mówisz? Jeszcze wszystko można zmienić.A co powiesz na Lile?

: 15 mar 2012, 13:43
autor: wisnia3006
Matka Wariatka, lila u nas miala byc. ale maz zdecydowal ze bedzie Karolinka.

: 15 mar 2012, 13:46
autor: Matka Wariatka
Przez ciebie mam dylemat ale dzisiaj jeszcze pogadam z mężem

: 15 mar 2012, 13:57
autor: wisnia3006
Matka Wariatka, decyzja i tak nalezy do was. ja nie moge wam nic narzuca