trollina,
My z mazur
Ja to jakos nie widze sie w polsce nie mam tam do czego wracac, i jakos nie teskno mi za nikim, wiadomo, fajnie rodzice i rodzenstwo, ale jak jest skype, tanie loty to sie nawet czesto widujemy. Z reszta ja z mezem taka jestem ze teraz nasza najblizsza rodzina to my i dzieci ,a znajomych teraz mam wiecej tu niz w polsce.
z reszta nawet w polsce nie miala bym gdzie pracowac to samo moj maz, wiec jakos tu nam dobrze , narazie lekko nie jest bo tylko maz pracuje a oplaty niemale, ale wazne ze na jedzenie stracza
Ale nawet jak jezdze do polski na kilka tyg to mnie tam wszystko drazni i normalnie nie wiem co z soba zrobic , jak najszybciej zawsze chce wracac tu.
A co do sluzby zdrowia to ja nie moge narzekac, mi sie za bardzo polska nie podoba, jak byma z dziecmi z byle kaszelku antybiotykiem chca faszerowac,, a tu maja te swoje domowe sposoby i jak narazie u nas dzialaja. Na porody tez nie moge narzekac,bo opieka rewelacja, chcialam znieczolenie dali, i w ogole mi sie podobalo jak dabli o nas po porodzie. Szczepienia dzieci tez ok. No i ogolnie jakos dzieci mi tu nie choruja, teraz tylko cos sie zaczelo jak straszy synek poszedl do przedszkola i przynosi wirusy
Co do mleka niestety nie pomoge bo dwoch chlopakow na cycu wychowalam. wiec ja zielona w tematach mlekowych, no chyba ze chodzi o krowie
z drugiej strony w sumie troche podziwiam ludzi co chca do polski wrocic, bo ja bym nie umiala, no ale jak tam macie tez jakas przyszlosc to czemu nie