: 27 wrz 2010, 22:13
Mała właśnie usnęła, gorączki nie ma ale strasznie kaszle i coś czuję, że noc nie będzie należeć do tych przespanych. Wiem, że sam kaszel o niczym nie świadczy ale jutro do lekarza zmykamy, i może przy okazji mojego P zmobilizuje żeby się poszedł przebadać, może jakie skierowanie na badania dostanie.
Dziewczyny tak się zastanawiałam, czy zawracać Wam tym głowe, ale stwierdziłam, że nie mogę się sama z tym męczyć i może mi coś doradzicie . Stasznie martwie się o mojego męża . Przed ślubem mieliśmy taki mały incydent (o którym nie chciałabym pisać), który spowodował u nigo omdlenie, jak go karetka zabrała, to doktorka stwierdziła u niego silnę nerwice, nawet zaprosiłam mnie (jeszcze w tedy narzeczoną) na rozmowę i zabroniła, żeby kiedykolwiek brał udział we wspólnym porodzie. Po miesiący po ym wszystkim wzieliśmy ślub, po roku "urodziliśmy razem" Oliwke. Chciał brać w tym udział, a że jakoś tak spokojnie się nam żyło to miałam wrażenie, że jest ok i nie odebrałam mu tej przyjemności. Nic niepokojącego w jego zachowaniu nie było oprócz czasem jak zasnął zmęczony czy np pokłócony ze mną to tak jakoś przez sen mięśnie się mu spinały i tak drgał cały przez sen. Wszytko było ok tylko te nispokojne sny mnie gnębiły. Dziś wrócił i sam stwierdził, że chyba musi iść do lekarza, bo cały dzień w pracy go bolała głowa i drętwiała lewa ręka, jak przyjechał i się kąpał to puściła mu się krew z nosa i głowa go nagle przestała boleć. Teraz śpi, a ja go siągle budze, żeby zmienił pozycję leżenia bo strasznie drga cały. Dziewczyny przepraszam, że się tak rozpisałam, i że tak zboczyłam z tematu ale ja się strasznie boję o niego. Fakt mówi o tym, że do lekarza pójdzie ale wiem, że on np o tym drganiu nocnym mu nie powie,i nie o wszystkich swoich dolegliwościach bo to typowy facet. Zresztą nie ździwie się jak się jutro od tego lekarza wykręci. Jeju nie wiem co robić
Dziewczyny tak się zastanawiałam, czy zawracać Wam tym głowe, ale stwierdziłam, że nie mogę się sama z tym męczyć i może mi coś doradzicie . Stasznie martwie się o mojego męża . Przed ślubem mieliśmy taki mały incydent (o którym nie chciałabym pisać), który spowodował u nigo omdlenie, jak go karetka zabrała, to doktorka stwierdziła u niego silnę nerwice, nawet zaprosiłam mnie (jeszcze w tedy narzeczoną) na rozmowę i zabroniła, żeby kiedykolwiek brał udział we wspólnym porodzie. Po miesiący po ym wszystkim wzieliśmy ślub, po roku "urodziliśmy razem" Oliwke. Chciał brać w tym udział, a że jakoś tak spokojnie się nam żyło to miałam wrażenie, że jest ok i nie odebrałam mu tej przyjemności. Nic niepokojącego w jego zachowaniu nie było oprócz czasem jak zasnął zmęczony czy np pokłócony ze mną to tak jakoś przez sen mięśnie się mu spinały i tak drgał cały przez sen. Wszytko było ok tylko te nispokojne sny mnie gnębiły. Dziś wrócił i sam stwierdził, że chyba musi iść do lekarza, bo cały dzień w pracy go bolała głowa i drętwiała lewa ręka, jak przyjechał i się kąpał to puściła mu się krew z nosa i głowa go nagle przestała boleć. Teraz śpi, a ja go siągle budze, żeby zmienił pozycję leżenia bo strasznie drga cały. Dziewczyny przepraszam, że się tak rozpisałam, i że tak zboczyłam z tematu ale ja się strasznie boję o niego. Fakt mówi o tym, że do lekarza pójdzie ale wiem, że on np o tym drganiu nocnym mu nie powie,i nie o wszystkich swoich dolegliwościach bo to typowy facet. Zresztą nie ździwie się jak się jutro od tego lekarza wykręci. Jeju nie wiem co robić