Strona 1085 z 1361

: 22 lut 2008, 13:13
autor: mama_Dominika
aaaaaaaaaa pytałam bo my chyba na weekend majowy do Bukowiny się wybieramy ;)) a to 10 km od Zakopca :ico_oczko:

Uciekam, bo mamy dużo roboty dziś i jutro, dzieciaki z dziadkami będą a my po marketach budowlanych musimy polatać i zrobić do poniedziałku kosztorys potrzebny do kredytu

To miłego dnia :ico_haha_01: :ico_haha_01:

: 22 lut 2008, 13:19
autor: Ewcik
ja sie tylko przywitam i zmykam do sprzątania, ogólnie znów mnie dopadł kiepski humor

: 22 lut 2008, 14:16
autor: Sikorka
Ewcik, na kiepski humor :))): http://www.youtube.com/watch?v=O-MucVWo-Pw

Chociaż u mnie też nie rewelacja, bo pogoda do niczego, dobrze że chociaż koleżanka na kawkę wpadła :-D

: 22 lut 2008, 16:08
autor: ladybird23
kurde dziewczyny..dziecie mnie wykancza..nie chce wogole spac - tzn popołudniami nie chce spac, a w nocy sie obudzi wstaje fika, potem zas zasypia a o 6 to juz wogole masakra oczy jak ping-pongi :ico_olaboga: troche sie odzwyczailam od takich szopek...
na razie nadal w stresie przed egzaminowym...
jutro cały dzien w szkole..rece opadaja..
wiecie jakiego wczoraj szoku doznałam..bylismy w tesco na zakupach i widziałam mame z noworodkiem :ico_szoking: :ico_puknij: normalnie az sie :ico_zly: bo dziecko nie wiem czy miało m-c, płakało strasznie a ta matka, a moze nie matka probowała je uspokajac, a one :ico_placzek: :ico_placzek: tak załosnie..az mi sie płakac chciało razem z tym dzieckiem..nie wiem jakie jest wasze zdanie na ten temat ale ja byłam zbulwersowana, no juz mogła se darowac, poczekac chociaz z m-c, dwa..
a tak jak rozwinał sie watek gosinej ciazy..to ja miałam seks 2 dni przed owulacja, wiec wiedziałam na bank ze bedzie dziewczynka..plemniki z "chłopczykami" s ponoc słabiutkie i zeby miec syneczka to trzeba w dzien owulacji probowac..

: 22 lut 2008, 16:49
autor: Ewcik
ladybird23, czasami nie ma możliwości wstrzymania się z zakupami. Ja z Alicją pierwszy raz byłam na zakupach jak miała może 3tygodnie. Mariusz za bardzo wtedy nie wiedział co i jak potrzeba do domu i musieliśmy pojechać. Ja jeszcze ledwo co chodziłam. Potem pojechałam na kilka dni do rodziców, bo mi się zapalenie przyplątało i nie dawałam rady sama Alicja się opiekować. Jeszcze w maju to było. Pamiętam że wróciliśmy 3czerwca.

: 22 lut 2008, 17:01
autor: Sikorka
Ja tam zawsze Sikorowi listę zakupów robię i on po marketach jeździ do dnia dzisiejszego, może to i dlatego, że ja tak naprawdę trochę dziwna jestem i zakupów robić nie lubię, za to Sikor uwielbia po sklepach chodzić :-D No ale może faktycznie ktoś nie ma innego wyjścia i musi zabrać dziecko na zakupy, chociaż ja bym w takiej sytuacji wolała zrobić chyba zakupy w osiedlowym sklepiku.

Ale tu dziś pustawo, chyba weekend czujecie już :-D

: 22 lut 2008, 17:10
autor: Ewcik
Sikorka, my mieszkaliśmy wtedy niedaleko Galerii Dominikańskiej i w okolicy nie było żadnego nomalnego osiedlowego sklepiku. Były to takie duuuuże zakupy. W domu nie było nic. Wiadomo Mariusz był przez prawie dwa tygodnie sam w domu. Potem jak się już tutaj przeprowadziliśmy to zaczęłam robić zakupy własnie w takich sklepikach, bo zawsze to taniej i świeżej..... raz w tygodniu jeździmy z listą do jakiegoś marketu na całotygodniowe zakupy.
No pustawo tu. A ja zamiast się uczyć na niedzielny egzamin to przed kompem siedzę

: 22 lut 2008, 17:20
autor: GLIZDUNIA
hmmm...ja mam skolei inny stosunek do tych zakupow....no co..my bylismy jak Maya miala kilka dni...bo po drodze bylo a chleba nie mielismy...zreszta wszedzie musielismy z nia jezdzic-przeciez na drugi dzien po porodzie musialam na wlasny transport szpital zmienic....i co 2 dni do poloznych jezdzic ...Maya zahartowana jesli o to chodzi....wiecie co...Maya miala 6 dni jak byla pierwszy raz w Tesco....i zdrowiutka...ale kazdy moze robic inaczej...50 lat temu to juz wogole inaczej bylo nie? :ico_noniewiem:

wogole to Lady wiem dokladnie co przezywasz z Mili...Mayi juz ten etap niespania minal....ale wspolczuje bo to meczy-glownie rodzicow!!!!!!!!!!

Bylismy w tesco...troche zakupow zrobic....a wiecie co sie stalo z dzisiejszym obiadem Mayi? :ico_szoking: ...wyzygala caly na wykladzine koloru ecri...obiad byl pomaranczowy....tatus szybko pral odkurzeczem ale calkiem nie zeszlo...na srodku salonu sladzik po plamie z zygusiow...trudno...cos jej stanelo i cofnelo jej i wyzygala wszystko co chwilke wczesniej zjadla :ico_olaboga: .....a teraz jak zostalysmy same/bo tatus w pracy juz/to placze mi odstawiala ze zmeczenia...normalnie blagala mnie zeby isc ja polozyc...ale musiala wczesniej cos zjesc wiec pierwszy raz dostala kaszke manna na zwyklym mleku z owocami....pochlonela i spi biedaczka ...ach jak mi jej zal bylo bo takie grochy wylewala biedna.....wiec zaczynajmy to samotne przedweekendowe popoludnie :-)

: 22 lut 2008, 17:40
autor: Sikorka
Ewcik, ale ja wcale nie potępiam, że byliście na zakupach, no co Ty, a myślę że ladybird23, tak zareagowała, bo dzieciątko płakało, myślę że mnie też by to ruszyło. Ja ogólnie nie lubię marketów i zakupów, a już z dziećmi to wogóle :ico_zly: .
Egzamin............rany ja też będę je miała :ico_chory:

GLIZDUNIA, Twoja żygała, a mój zrobił jakąś dziwnie zieloną kupę i już nie wiem, czy to coś od brzuszka, czy to znowu zęby.

: 22 lut 2008, 17:58
autor: Ewcik
qrcze wiecie co czasami tęsknię za czasami kiedy Alicja tylko jadła i spała i nie rozrabiała tak jak teraz. Nauczyła się wstawać i doskonali to przy wszystkim co chociaż trochę odsstaje od dywanu............ a najlepiej wstaje się przy czymś to można poruszyć, np pudełko od butół, krzesełko do komputera, albo mój adidas. Normalnie wymiękam,

Sikorka, a do egzaminów masz jeszcze trochę czasu. Jak ty będziesz miała sesję to ja mam nadzieję będę się bronić. Ale pocieszę Cię. Od października chyba pójdę też na podyplomówkę