Strona 12 z 131

: 18 cze 2007, 09:29
autor: Ewcik
Maggie, :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: dla Antosia za pierwsze kroczki. Moja Ala zaczyna się dopiero głośno uśmiechać, gdzie jej tam do pierwszych kroczków.
Powrót do pracy......hmmm....... ciężka sprawa. Nie wyobrażam sobie zostawić 4miesięcznego maluszka na 8h nawet z babcią. Jak byłam załatwiać sobie macierzyński w pracy to szefowa przywitała mnie słowami "rozumiem że we wrześniu stawi się pani do pracy, a nie będzie kombinowała coś z wychowawczym"

: 18 cze 2007, 12:12
autor: pontoniczek
ja napewno bede kombinować jak sie da :-D , bo nie dosć ze zarabiamy marne grosze to jeszcze nie dadzą nam w spokoju opiekować sie swoimi dziećmi.... :ico_zly:

: 18 cze 2007, 12:48
autor: Magdalena_82
Ja na szczęście nie musiałam wracać po 4 mies. w Anglii jest coś ok 6-7 mies wychowawczego, ale i tak wtedy jeszcze nie byłam gotowa na to.
I wtedy tak jak Wy nie wyobrażałam sobie tego, teraz jednak bardzo chce juz iść do pracy...w czwartek mam rozmowę kwalifikcyjną trzymajcie kciukasy. :one:

: 18 cze 2007, 13:43
autor: Ewcik
Maggie, to powodzenia na rozmowie

: 18 cze 2007, 14:35
autor: gosia888
hej dawno mnie nie bylo a ile rowiesniczek w tym czasie przybylo.
Po pierwsze Maggie gratulacje dla Antosia za pierwsze kroczki. Teraz pewnie bedziesz choc na chwile chciala wrocic do czasu kiedy grzecznie siedzial i nie uciekal ci. Mój Tomek nie chodzi, on biega. Wszedzie, doslownie wszedzie sie spieszy. Aha i powodzenia na rozmowie. A co to za praca???

Po drugie witam nowe rowiesniczki!!!

Po trzecie na temat powrotow do pracy to Tomek mial 8,5 miesiaca jak zaczelam pracowac. Wczesniej studiowalam. I od tego czasu nie ma mnie po 12h dziennie. Bo dojezdzam do warszawy do pracy. Ciezko bylo z poczatku ale z czasem sie przyzwyczailam. Tomka niestety widze jedynie po 3-4h dziennie. Za to nieodstepuje mnie na krok wtedy. Teraz bylam 1,5 tygodnia w domu bo najpierw boze cialo a potem Tomek byl chory i wzielam zwolnienie na niego.


Maggie teraz w anglii to 9 miesiecy macierzynskiego - uwazam ze to w sam raz.

: 18 cze 2007, 15:02
autor: pontoniczek
a u nas w końcu burza.. nie było czym oddychać normalnie...
A tak wogóle skoro jestem nowa na tym wątku to wypadałoby sie przedstawić:):)
:ico_brawa_01: Wieć Dominika jestem, od roku mężatka, od 17 tyg przyszła mamusia, mieszkamy sobie w Bielsku Białej i siedzimy w domku całą ciążę, bo mam fantastyczną pania doktor która jak sie nie chce do roboty na siłę nie wysyła :ico_haha_01: , a tak poza tym to mam tak jak wy 25 (prawie) lat, mężus za tydzień kończy 27, kochamy mężusia (tatusia), pieski i TT (bo sie nie nudzimy) i wygladamy tak:
Obrazek

: 19 cze 2007, 10:36
autor: gosia888
pontoniczek twoje zdjecie w podpisie bardzo mylące. Myslalam ze juz masz dzieciaczka. A co robisz w pracy ze nie chce sie chodzic? :-D I juz do konca tak bedziesz w domku czy tylko na poczatku? Ja do konca w ciazy chodzilam na studia. Nawet w dniu porodu bylam na zajeciach i w sklepie meblowym i obi. wraz ze skurczami, tylko mowilam dziewczynom na zajeciach ze dzisiaj chyba bede rodzila bo co 10 minut mam skurcze.

: 19 cze 2007, 10:51
autor: Ewcik
gosia888 pisze:Ja do konca w ciazy chodzilam na studia. Nawet w dniu porodu bylam na zajeciach i w sklepie meblowym i obi. wraz ze skurczami, tylko mowilam dziewczynom na zajeciach ze dzisiaj chyba bede rodzila bo co 10 minut mam skurcze.
gosia888, gratulacje. Ja w dniu porodu zdołałam tylko wejść na TT :-D ale w przeddzień zrobiłam generalne porządki w domu.

: 19 cze 2007, 13:07
autor: gosia888
Ewcik pisze:ale w przeddzień zrobiłam generalne porządki w domu.

podobno jest taki syndrom wicia gniazda ze przed porodem na takei porządki sie zbiera. Ja nienawidze sprzatac i balaganiara ze mnie wiec takiego syndromu u mnie nie wyczulam.
Aha jeszcze dodam ze na studiach bylam w warszawie czyli 100km ode mnie.

: 19 cze 2007, 13:31
autor: Ewcik
gosia888, to już wielkie brawa. Ja nie dałam rady chodzić na zajęcia jakiś miesiac przed porodem. Wykładowcy okazali się na tyle wyrozumiali że nie mam żadnych nieobecności. Jeden nawet zwolnił mnie z egzaminu.