No... super, ze wreszcie sie odezwalyscie... Forum faktycznie przez jakis czas nie dzialalo.
Jejku jak wy sie trzymacie? Ja nie mialam wlasciwie zadnych problemow, mdlosci, nic... do.... do zeszlego piatku. Jak sie zaczelo, tak leze do dzisiaj. W piatek nie wstalam w ogole. Zaczelo sie od oslabienia, a teraz mnie tak mdli, zapachy mnie denerwuja, nie moge jesc, mam okropna biegunke i wszystkiego dosyc
Ile to jeszcze potrwa????????????????????? I co robic??????????????????? Caly czas powtarzam mezowi ze na drugie sie nie zdecyduje skoro to tak ma wygladac... Tyle teraz leze, ze mnie strasznie szyja boli. Naprawde, nie wiem jak to znosicie. Pociesza mnie mysl, ze 3/4 kobiet na tej ziemi przechodzi to tak samo i jakos przezyly.
Ile maksymalnie moze to trwac?
Kotka, nie widzialam fasolki
ale trzyma mnie mysl ze w poniedzialek na USG bedzie juz duza i sliczna. Skoro zaczely mi sie jeszcze takie objawy, to mam nadzieje ze jest ok. Bylam u gina, bo balam sie ze mna cos nie tak i przebadal mnie. Powiedzial ze macica rosnie, wszystko jest ok. Powiedzial, ze mam sie nie martwic, bo wtedy bylo za wczesnie i ze na nastepnym usg juz bedzie ok.
Mi brzuch w ogole nie rosnie, a wrecz maleje. Schudlam juz 2 kilo. To chyba przez te biegunki. Ja tez zmuszam sie do jedzenia... ale pol kromki chleba jem pol dnia
Mdlosci nie opuszczaja mnie nawet w nocy...
Kotka, a Ty jak sie czujesz? Jakie masz teraz plany? Czytalam troche Twoich postow na styczniu
Wie ktos, co u Zony?
Trzymajcie sie dziewczyny!!! mocno mocno mocno