ale śliczny maluszek

,u nas na razie spokój nie ma młodszego smerfa od Bartusia,a szkoda bo ja kocham wszystkie takie maleństwa
Maziu coś musiało jej utkwić w żołądeczku i przez to ja meczą

wymioty.
Nie mogłam sie dodzwonić do lekarki,na szczęście troszkę lepiej z kaszlem ,ale ok.17 tempka była podwyższona do 37 stopni.Leki podałam takie jak ostatnio i chyba działają,ale strasznie wolno

Mma dosyc dzisiejszego dnia,skonana jestem a pewnie nocka bedzie ciężka.Jutro padnę na ryjek

z tego wszystkiego.Wyryczalam sie dziś nad Bartusiem ,nie znoszę takiej bezsilności

,chciałabym mu pomóc a nie wiem jak :-(Ponażekałam sobie i nc mi nie lepiej,idę nie będę smącić
