Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Dzieciaczki już mają ponad 3 miesiące to więcej możemy eksperymentować

też właśnie słyszałam żeby te 3 miesiące czekać a potem wprowadzać. Znaczy ja jakiś miesiąc temu zaczęłam jeść bardzo dużo to co akurat miałam.

co tu dzis tak cicho??
U nas ok,mąż z moim tata w kinie,mały śpi to mam chwile dla siebie.
Dzis bylam na warsztatach kulinarnych i objadlam sie jak bąk. Fajnie było .
A Wam jak weekend mija?

A Wam jak weekend mija?

Samotnie
Tzn z dzieciakami ale wiecie o co chodzi. Kuzynka miała dziś wlecieć dotrzymać mi towarzystwa ale zapalenie gardła ją dopadło

Dzis bylam na warsztatach kulinarnych i objadlam sie jak bąk. Fajnie było .

Fajnie, że robisz coś dla siebie. A co dobrego jadłaś? Może jakiś ciekawy przepis na jutrzejszy obiad mi podasz

Zapomniałabym...moje Słoneczko kończy dziś 4 miesiące
Stawiam wirtualny torcik

Jadłam/robilam zupe serowo - porową ( dla mnie boska),zupe kminkową,haluszki z bryndzą ( pycha) i salatke z kurczakiem,ciasto cytrynowe i muffinki.
Podaje przepis na moje hity
zupa serowa:
Składniki:
2 małe cebule
1 ząbek czosnku
1/4 szklanki mąki
70g masła
0,5 l bulionu
1 mały por
2 serki topione
przyprawy (vegeta, pieprz, sól)
zioła (prowansalskie)

W garnku rozpuść 50g masła i wrzuć pokrojone drobno cebulę i czosnek. Przykryj pokrywką (ale nie całkowicie) i poczekaj aż się zeszkli – wtedy posyp mąką i dokładnie wszystko wymieszaj, przesmażając to jeszcze przez chwilę. W tym czasie rbulion wlej do garnka z zasmażką, wymieszaj dokładnie, zmniejsz gaz i pozostaw na małym ogniu na 15-20 minut, co chwilę mieszając. Dodaj przyprawy (w zależności od gustu). Teraz masz chwilę czasu na resztę. W ciepłej/gorącej wodzie -też 0,5l- rozpuść serki topione (nie kupuj Lactimy, bo te serki są jakieś lewe). Gdy cały serek dokładnie się rozpuści powinno minąć te 15 minut, więc wlej go do wywaru, zamieszaj i na małym ogniu podgrzewaj kolejne 10-15 minut. Teraz pora na pora. Umyj go dokładnie, odkrój zielone liście i pokrój białą część w talarki. Pozostałe 20g masła rozpuść w garnku/na patelni i podsmaż na niej pora (ale nie za długo), a pora wrzuć do garnka z zupą jakieś 5 minut przed końcem gotowania i dodaj zioła. Pamiętaj, żeby ogień nie był za duży, bo Ci zupa zbyt szybko odparuje. No i gotowe, teraz wystarczy jeszcze zrobić grzanki w tosterze i możesz się zajadać



Haluszki z bryndzą
kładniki:
800 g obranych ziemniaków
200 g mąki krupczatki
50 g mąki pszennej
200 g bryndzy
kawałek wędzonego boczku lub kiełbasy
1 większa cebula
sól
smalec,ewentualnie olej
Ziemniaki obrałam,umyłam i starłam na tarce. Wsypałam do nich wymieszane obie mąki,dodałam sól i dokładnie wymieszałam.
Ciasto powinno być na tyle gęste,żeby nie rozpłynęło się we wrzącej wodzie. Metalową łyżką zanurzaną we wrzątku, wrzucałam ciasto do osolonej wody.
Gotowałam kluski aż wypłynęły na wierzch, a nawet jeszcze trochę dłużej.
Ugotowane wyjmowałam łyżką cedzakową.
Na patelni, na smalcu podsmażyłam pokrojoną cebulkę z pokrojoną kiełbaską.
Haluszki włożyłam na patelnię i wszystko dokładnie wymieszałam. Pod koniec dodałam kawałki bryndzy,która cudownie się rozpuściła i oblepiła kluski.

dla Tymka!!!

Padam na pysk - ugotowałam dziasiaj obiad - rosół, makaron, schab pieczony, ziemniaki i mizeria. W miedzy czasie sprzatalam chałupe poniewaz milei nas odwiedzic sasiedzi. W miedzy czasie prysznic, karmienie itp i nie wiedzialam gdzie palec wlozyc. Ale sasiedzi wpadli i przyniesli fajny dresik z Endo na 78 ( nie wiedzialam ze jest taka rozmiarowka) i body na 74 - akurat mialam jej kupowac body wiec jak znalazl.:) Gratulacje dla Tymka- :) z okazji 4-miesiączków:* buzi od wirtualnej cioci.

Aa i w miedzy czasie sałatkę jarzynową zrobiłam:)

Mamusia brawa przede wszystkim dla Marysi że Ci dała tyle rzeczy zrobić no i dla Ciebie tez kupę roboty zrobiłaś
Madleine ja to antytalencie jestem ale zjadłabym coś gdybyś zrobiła

Gosia wszystkiego najlepszego dla Tymka Ja właśnie ostatnio myślałam że Maks ma już prawie 4 miesiące ale ten czas leci A co do samotności współczuję. Ja to zadowolona bardzo jestem że mam pod nosem mamę i siostrę. Mieszkają 50 metrów od mojego domu. I np w czwartki jak Tomek z Pawłem na basen jadą ja od razu biorę Maksia i lecę do nich. Nie mówiąc o tym że jak siedzę w domu to siostra mama non stop przychodzą. Więc tu jest wielka zaleta mieszkania tutaj i głównie dlatego nie przeprowadzamy się do Warszawy mimo żeby było dużo łatwiej bo odjazdy moje do pracy by odpadały.

Mamusia28 zjadłam całego grejpfruta i Maksiowi nic nie było Tak więc zaczynam jeść grejpfruty bo są super na odchudzanie. A jeszcze bym chciała 3kg schudnąć.

Byłam u dentysty no i 4 zęby do leczenia plus kamień cieszę się bo myślałam że z 10 mam no i 2 już wyleczone. Miałam znieczulenie i miałam nie karmić przez 3h Maksia. Ale nakarmiłam po 2h i 40 minutach. Mam nadzieję że nic się nie stanie

fajny dresik z Endo na 78

też nie wiedziałam.

A i pochwale się co z siostrą zamówiłyśmy takiej Karolinie.
Taką bransoletkę z lilou

tylko wisiorek gwiazdkę

Gosia przesłodka ta bransoletka

Mamusia ale zjadłabym sobie sałatkę jarzynową... brawa za dzisiejszą organizację

A co do samotności współczuję. Ja to zadowolona bardzo jestem że mam pod nosem mamę i siostrę. Mieszkają 50 metrów od mojego domu. I np w czwartki jak Tomek z Pawłem na basen jadą ja od razu biorę Maksia i lecę do nich. Nie mówiąc o tym że jak siedzę w domu to siostra mama non stop przychodzą. Więc tu jest wielka zaleta mieszkania tutaj i głównie dlatego nie przeprowadzamy się do Warszawy mimo żeby było dużo łatwiej bo odjazdy moje do pracy by odpadały.

Gosia ja też mam 50m do domu rodzinnego i w ciągu tygodnia popołudniami mam pełną chatę bratanic zazwyczaj. Ale w weekend bratowa z bracholem i dzieciakami wyjeżdżają do jej rodziny (ma dziewięcioro rodzeństwa ) albo goszczą kogoś u siebie.
Zresztą nie taką samotność miałam na myśli... po prostu coraz mniej czasu spędzamy z mężem