SANDRUSIA)), fizycznie powoli dochodzę do siebie,choć ja silna jestem i od początku starałam się być na obrotach,to jednak czasem trzeba było pokornie usiąść na tyłek.a psychicznie...jeszcze dużo czasu mi trzeba ale muszę sobie radzić,codzienność nie daje mis ię rozkleić,zajęć nie mało i nie ma kiedy dobrze pobyć samemu ze sobą,a szkoda:(
mam nadzieję,że u ciebie dobrze,mdłości minęły?
Kinga_łódź, ja nie w temacie
![n :ico_wstydzioch:](./images/smilies/xx_wstydzioch.gif)
nie wiem dokąd jedziesz ale życzę udanego pobytu.