matikasia, trzymam kciuki, wynik bedzie ok, zobaczysz
kilolek, czyli wszyscy tacy sami. Tylko ze my dopiero 4 lata jestesmy razem, ciekawe co bedzie potem
no to dobrze, ze jego gra się kończy, bo mój gra przez internet... już 6 lat w tę samą grę. Spotyka sie na zlotach z innymi graczami, gada z nimi na gg i irc, dzwoni itd. Czasami jets np ze mną na zakupach a oni do niego dzwonia, bo musi coś tam w grze zrobić Czasami do nas przyjeżdżają. Nawet my kilka razy u niektórych bylismy. Nie powiem mili ludzie tylko poza ta grą świata nie widzą. Raz na sylwestra - dzień przed sylwestrem maz się pyta czy jedziemy do Torunia do jego znajomych. To było 4 llata temu, jeszcze wtedy nie znaliśmy nikogo w realu, ale pojechaliiśmy, a ja przed Toruniem wpadłam w panikę, że wysiądziemy i nikt na nas nie będzie czekał. Ale to i tak nic. Żona tego chłopaka z którym mój mąż sie umówił 2 noce przed naszym przyjazdem nie spała, bo się bała, ze ich w nocy pomordujemy bo zaprosili nas do siebie do domu.Mój też jak przyjdzie to obiad i na kompa leci. Tłumaczy sie, że ciekawa gra i że jak skończy to już w ogóle prawie na kompie nie będzie siedział. Mam nadzieję. Mam męża, a do spania kładę się sama i przytulam do kołdry. Miodzio. No, ale liczę na zmiane jak skończy tę głupią grę.
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość