A ja poza umyciem lodówki i zlewozmywaka i zakupami nic dziś nie zrobiłam. Od południa załatwiamy sprawy w związku z poniedziałkowym pogrzebem. Ledwo znaleźliśmy wolna salę na stypę. Wszystko zajęte - albo wigilie albo też stypy. Ale po dwóch godzinach jeżdżenia w końcu się udało

