Strona 113 z 162

: 13 sie 2011, 14:56
autor: malgoskab
aniaj84, ja proponuje do 25

[ Dodano: 14-08-2011, 22:39 ]
cicho tu :ico_noniewiem:

: 14 sie 2011, 22:51
autor: Paulina446
No cicho :ico_noniewiem:

: 15 sie 2011, 08:37
autor: magda7
witam,
jeśli chodzi o fotelik to my już od miesiąca mamy dla malucha. Kiedyś wam pisałam ze kupimy PegPerego Viaggio 1DuoFix 9-18. i tak też sie stało.
Mały jest zachwycony jazdą do przodu. Z mniejszego fotelika też ciągle korzystam bo jest w moim aucie i jak gdzieś z nim jadę gdzie będę musiała go na chwilę wziąć (np; lekarz, zabiegi, fryzjer) to wtedy biorę go do mniejszego bo łatwiej mi go przenieść z samochodu w dane miejsce. Natomiast po mieście i jak gdzieś wyjeżdżamy to jedzie już w dużym foteliku który uwielbia.
Z wyborem nie mieliśmy problemu bo jak kupowaliśmy ten poprzedni 0-13 to kupiliśmy bazy IsoFix które sa na dwa foteliki (0-13kg i 9-18kg) i wiedzieliśmy jaki będzie następny.

Nie wiem czy to prawda czy nie ale ostatnio ktoś mi mówił lub gdzieś czytałam ze dzieci które nie maja jeszcze 9 kg nie powinny jeździć przodem do kierunku jazdy. Mały nie ma jeszcze 9 ale juz jeździ bo tyłem bardzo mu sie nudzi. Zresztą on juz dawno siedz. w mniejszym foteliku zazwyczaj siedzi (nie ma pozycji pół leżącej), a to podobno nie jest bezpieczne. Nie wiem ile w tym prawdy i czy faktycznie tak jest.

[ Dodano: 16-08-2011, 12:17 ]
Witam,

Wczoraj była u nas szanowna Pani teściowa i myślałam że ją po prostu uduszę.
zresztą moj mąż też z nia nie wytrzymywal.
Miał nadzieję że nie przyjedzie do nas (zresztą on chyba bardzo tego nie chcaił bo jak przyjechali to bardzo rozbolała go głowa, zapewne się wkurzyl)
Zaczęło się juz przy wejściu. Wchodzi do nas i od razu do malego bierze go na ręce. Zabrałam jej dziecko i powiedziałam ze ma iść umyć rece po podróży.
ona oczywiście zero reakcji i wyciąga do małego ręce.
byłam nieugięta i nie pozwolilam jej wziąć małego dopóki nie umyła rąk.
poszła umyć i wzięła go na ręce, a później mówi do mnie " musisz myć mu ciągle ręce jak on tak chodzi po podłodze(aluzja do jej rąk), nie rozkładasz żadnych kocyków?" no po prostu zastrzeliła mnie tym pytaniem, a raczej swoja głupotą.
Zapytałam się jej jak ona by rozłożyła te koce skoro mały zasuwa po całym mieszkaniu. niech mi powie to na pewno je rozłożę tak aby zakrywały każdy kawałek podłogi.
Nic - oczywiście mi na to nie odpowiedziała.
Wzięła małego na ręce i zaczęła go stawiać. rozumiecie to?
Ja matka która nie mam zamiaru niczego przyspieszać u dziecka.
nigdy go nie sadzałam,
nie pozwalam na to aby stawał nawet jak go trzymam na rękach. Chcę aby wszystko wyszło samo a ona mi go stawiać zaczęła!!!!!! :ico_szoking: :ico_szoking:
Jak jej zwrócilam uwagę to oczywiście wielkie zdziwienie co ja od niej chcę.
powiedziałam jej że nie życzę sobie aby ktokolwiek stawiał moje dziecko póki samo nie ustanie na nóżkach. Mało tego ona zaczęła go stawiac na parapecie. Rozumiecie to? :ico_olaboga:
pokazuje chyba małemu co bedzie mógł robić jak juz zacznie chodzić.
po prostu ta kobieta jest dla mnie nie do ogarnięcia.

Kupila małemu zabawkę edukacyjną. Rozmawialyśmy kiedyś o tym ze chcemuy kupić małemu szczeniaczka-uczniaczka. Dokładnie powiedziałam jej co to jest i pokazałam w necie. ona mi powiedziała że u nich jest taki misiu edukacyjny. na co jej odpowiedziałam ze my juz zdecydowaliśmy się na szczeniaczka i to kupimy. I oczywiście co dostał wczoraj moj mały. misia - eduś.
kopia szczeniaczka uczniaczka.
Powiedzialam jej o tym że kupuje małemu podwójne rzeczy. i lepiej niech nas się zapyta co mozna mu kupić albo co chcemy kupic aby nie dublowac zabawek.
Przypomnialam jej nasza rozmowę o tych zabawkach.
po prostu ręce mi opadaja.
ona kupuje naszemu dziecku większość rzeczy które my już mamy.
Dla przykładu - w 4 miesiącu zycia moje dziecko dostalo od niej album -moje pierwsze pięć lat anne geddes - dokładnie taki jaki kupiliśmy mu jeszcze jak był w brzuszku,
miesiąc po chrzcinach dostał od niej szatkę na chrzest z wyszytym imieniem i nazwiskiem (pieniądze na szatke którą miał maly w dniu chrztu dała matka chrzestna tak jak powinno być, nie ona kupiła drugą)
Jak miał się urodzić to oglądała ze mną jego ciuszki i mały miał pelno czapeczek i co kupila kolejne 3 czapeczki.
dziewczyny takich przykładów jest mnóstwo. Wszystko co maly dostaje jest bezsensowne albo podwójne. Szkoda n=bo te rzeczy które ona kupuje wcale nie sa tanie i można by bylo przeznaczyc te pieniądze na coś innego.

A teraz jeszcze jedna (chyba największa tego dnia) głupota i bezmyślność mojej teściowej.
Siedzieliśmy w domu i mieliśmy włączoną klimatyzację więc było chłodno, przyjemnie. Poszliśmy na spacer na co moja teściowa mówi "ale na zewnątrz jest znacznie cieplej niz w domu"
po prostu nie wiedzieliśmy co powiedzieć tej kobiecie. Spojrzeliśmy na siebie tylko z moim M i zaczęlismy sie smiać. na co mój teść mówi - przeciez jak siedzieliśmy w domu to była cały czas włączona klimatyzacja to jak miało być?

Oczywiście znowu była gadka o tym ze mały nie ma skarpet w domu i na spacerze no i oczywiście czapeczki.
zaczęła mnie uświadamiac jak to ciężko jest z dzieckiem.
na co jej powiedziałam ze ja inaczej podchodze do zycia i że dziecko niczego w moim zyciu nie zmienio. nie ogranicza mnie w niczym. robię co chcę i chodze gdzie chcę. Nie zmieniłam swojego życia o 180st.
jak się dowiedziała że idę z małym nawet na rehabilitację i masaże to zapytała sie mnie "to z kim go tam zostawiasz?'
:ico_szoking:

:ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking:
mówie do niej że on jest tam cały czas ze mna i że z nikim go nie zostawiam. po prostu pakuję małego do samochodu i jedziemy razem. Jak trzeba go nakarmić to przerywam zabieg karmię malego, albo daje mu pić i później wracam do zabiegów.
Oczywiście wielkie zdziwienie i niedowierzanie w to co mówię.
Była chwile ale zmęczyła mnie na maksa.

Wiele jeszcze by pisac co było bo oczywiście to nie wszystko co napisałam.

ręce opadają

Glupie babsko i tyle. i pomyśleć ze to znowu ja namówiłam mojego M aby ich zaprosił do nas aby malego zobaczyli. :ico_szoking: :ico_szoking:

kolejna dołujaca wiadomość jak to mi tez bedzie ciężko na aplikacji. dziecko i aplikacja i ze to jest tak że zawsze coś się niedopilnuje. Nie wiem jak mam to rozumieć??? Zaniedbam dziecko czy aplikację??? A może jedno i drugie?
moja teściowa nie może pogodzić się z tym że lubię się tak uczyc i ze mam na to ciągle chęci. Według niej ja powinna zrezygnować już z nauki i innych przyjemności które mam. Jakiś czas temu włączyła mi audycje w radiu na cały głos o tym jak dyplomy leżą w szafie i kurz sie na nich zbiera. (to było jeszcze wtedy jak nie byłam w ciąży. Bo oczywiście to że mamy z moim M duży problem płodności to do niej nie dotarło nigdy. Ach mówię wam co to za głupie babsko się trafiło.

: 16 sie 2011, 18:45
autor: malgoskab
magda7, współczuję
choć mnie niektóre rzeczy nie denerwowały by mnie ale to może dlatego ze ja mieszkam z tesciami i na wielu płaszczyznach musze po prostu odpuścić dla dobra ogółu
inaczej jest jak sie mieszka samemu i robi to co chce

: 17 sie 2011, 09:39
autor: magda7
Witam,
małgosiu zgadza się że część rzeczy wiele osób by nie denerwowało i zupelnie inaczej jest jak się mieszka z teściami czy rodzicami. Moja teściowa widziała małego 3 raz. Pierwszy raz na chrzcinach drugi raz jak pojechałam do niej z malym a trzeci raz wymuszony teraz jak ich zaprosiliśmy do siebie.
dziwi mnie to że ktoś kto widzi dziecko po raz trzeci (łączna ilość godzin jak go widziała nie przekracza 10) pierwsze co robi to stawia dziecko na parapecie, bierze malego nie myjąc rąk i zwraca uwagę na to czy dziecko ma skarpetki czy nie. No i oczywiście robi zdjęcia i nakręca film. Wszyscy którzy nas odwiedzają to patrzą na małego albo sie z nim bawia a nie sprawdzają jego umiejętności rozwojowo-ruchowe. Ach szkoda gadać o tej babie.

U nas ok. mały wczoraj dostał więcej picia ale i tak się obudził w nocy około 1 i znowu jadł niemiłosiernie długo i to z dwóch piersi. wydaje mi się że to chyba przez suche powietrze bo ja w nocy tez sporo piję. Teraz oczywiście śpi.
Dziś mamy szczepienie na pneumokoki. już ostatnie bo trzecie. Ciekawa jestem czy zniesie je tak samo dobrze jak pozostałe. Niestety musieliśmy rozdzielić szczepienia bo jak za pierwszym razem dostal hexe i prewenl razem to nie za bardzo dobrze sie czuł. Był marudny. Natomiast jak dostawał pojedynczo to bylo super. mam nadzieję ze i tym razem będzie ok.

Ciekawa jestem jak będzie na wczasach? Większość moich znajomych którzy byli z takimi maluszkami nad morzem mówili ze pierwsze dni to maluchy spały bardzo bardzo długo. zobaczymy jak mój zuch będzie się zachowywać. Najważniejsze ze nawdycha się jodu.

Wiecie co w ostatnich dniach zaczęłam myśleć bardzo intensywnie o kolejnym dziecku. Zawsze chcialam mieć 3 a dobrze by było mieć je przed 40. Niestety wiele czasu nie zostało. No i ciekawe czy udało by się zajść tak bez pomocy jak poprzednio.
muszę porobić sobie badania lekarskie aby sprawdzić jak to u mnie wygląda. jeśli bedzie wszystko ok to zaczniemy znowu próbować. No i musze schudnąć do tego czasu troszkę bo mam jeszcze w zapasie troche.

: 17 sie 2011, 11:22
autor: Miluśka
magda7, widzę że teściową masz udaną haha.

moja to dopiero wiedźma. między innymi przyczyniła się do rozpadu mojego małżeństwa.. a małego widziała ostatnio w lutym.

ale to długa historia.

byliśmy nad jeziorkiem u mojej babci i kuzynostwa. Mikołajek uwielbia tam jeździć. jest dużo dzieci a on tylko patrzy i najchętniej by pobiegł już z nimi się bawić. za rok z pewnością już będzie z nimi szalał.

o i znów nie popiszę bo właśnie się obudził. ostatnio bardzo mało mi śpi.

zjemy coś i idziemy na spacerek.

Miłego dnia!

: 17 sie 2011, 14:11
autor: aniaj84
wczoraj napisałam długiego posta ale mi go zeżarło coś.. :ico_zly: :ico_zly:

magda7, możesz sie na mnie gniewać, nie znam sytuacji tak dobrze, ale uważam, ze grubo przesadzasz
przeciez tesciowa sadzając małego na parapecie nie miała na myśli tego żeby sie uczył później na niego wchodzić
wyluzuj dziewczyno, to jest babcia twojego dziecka, nie zmienisz tego
gdybym ja miała tak sie przejmować wszystkim tym co robi moja tesciowa z moimi chłopakami dawno bym zwariowała, albo byśmy sie pozabijały
trzeba iśc na kompromis, ugryść sie w język, schować dume do kieszeni.....
uważam ze decyzja o dziecku najlepsza na świecie :ico_brawa_01:

u nas remontu cd
juz 3 tydz sie ciągnie
nie mam juz siły, krzysiu wrócił do pracy i jestem sama z majstrami :ico_noniewiem:

pogoda super
ciepełko :ico_brawa_01:

: 17 sie 2011, 15:34
autor: malgoskab
ja na teściów nie moge narzekać bo bardzo nam pomagają i jakoś się dogadujemy

natomiast o moich rodzicach to lepiej sie nie wypowiadam - szkoda nerwów,
jesli ja nie przyjade z dziecmi do nich to oni nawet nie przyjadą - a dodam tylko ze mieszkay od nich jakies 2km, oni mieszkają sami wiecc zadnych zobowiązań itp robia co chcą
raczyli mnie odwiedzić w poniedziałek, oczywiscie przyjechali a nas nie było a krysia odwiezlismy do siostry
a wczesniej to ojciec był u mni e chyba w maju
szkoda gadać
zyja swoim życiem i w nosie mają mnie i moje dzieci no ale cóż
podsumuje tylko ze jak bylam z kasią w ciąży to był 8 tydzien to zaczzełam krwawić i wylądowałam na izbie na szczescie wszystko skończylo sie dobrze, dostałam leki i wskazanie do odpoczywania co cięzko było robic przy niespełna półtoraroczym Krzysiu, to zamiast moja mama przyjechac i mi pomóc to stwierdziła że "bedzie dobrze zobaczysz, tylko go nie noś"
wziąść i rozszarpać

: 17 sie 2011, 17:02
autor: magda7
malgoskab, bardzo Ci współczuję. Moja teściowa zołza ale jak miałam krwotok w ciąży to przyjechała do mnie. Co prawda wywinęła nam niezły numer o którym szkoda pisać a później też komentarz w stylu powiedzenia Twojej mamy. dobrze że chociaż teściów masz ok.
ciebie to podziwiam dwójka takich małych dzieci i jeszcze budowa domu.
zresztą każdą mamę podziwiam z dwójka dzieci.
Ciekawe czy nam się uda. zapisałam nas już do lekarza na badania i zobaczymy co nam powie. Zapewne znowu będzie trzeba troszkę poczekać nim powiedzą że już można. No ale żeby tak za rok lub półtora juz byc w ciąży to musimy zacząć teraz.

Dziś jak byłam na szczepieniu z małym to były akurat dwie mamy które miały po dwoje dzieci. W obu przypadkach róźnica 1rok i 8 miesięcy. Z tym że u jednej rocznikowo rok a u drugiej dwa lata. Opowiadały jak jest ciężko przy dwójce kiedy to młodsze zaczyna raczkowac i chodzićj. Podobno na samym początku nie jest ciężko ale później to hohohohohohoho.
Zresztą mam koleżankę która ma dzieci 2 lata różnicy i widzę jak się uwija przy nich teraz.
moja to dopiero wiedźma. między innymi przyczyniła się do rozpadu mojego małżeństwa.. a małego widziała ostatnio w lutym
wiem co czujesz bo u nas nasze małżeństwo też wisiało na włosku. i dlatego wiem ze rodzice mogą się bardzo przyłożyć do rozpadu małżeństwa nawet jeśli się dwie osoby bardzo mocno kochają. Co prawda my nie mieliśmy wtedy dziecka więc nie do końca mogę zrozumieć co czujesz bo nie byłam w takiej sytuacji jak Ty (małżeństwo i dziecko), natomiast wiem że zdarza się rozpad małżeństwa przez rodziców i wiem jak to boli. Dobrze że masz wsparcie w swojej mamie - kiedyś pisałaś że to najlepsza przyjaciółka.

teściowie i rodzice - temat rzeka. nigdy nie oceniam i nie podważam takich spraw bo sama jestem w sytuacji - teściowa zołza.

Moja kiedyś próbowała ze mnie zrobić sobie koleżankę i zaczęła do mnie obgadywać swoją druga synową. odpowiedziałam jej wtedy że ja nie mogę i nie chcę się wypowiadać na jej temat ponieważ nie za bardzo ja znam z tej strony. Później dowiedziałam się od bratowej mojego męża że w drugą stronę próbowała robić to samo.
przeciez tesciowa sadzając małego na parapecie nie miała na myśli tego żeby sie uczył później na niego wchodzić
Aniu mieszkasz w domu a nie w mieszkaniu na piętrze z kilkoma oknami 40 cm od podłogi.
I nie mam co się na Ciebie gniewać :-) :-) tym bardziej że jak sama zaznaczyłaś nie znasz sytuacji

Dodatkowo mały jeszcze nie stoi więc po co nadwyrężać jego nieukształtowane i nie do końca uwapnione kości (moja teściowa próbowała stawiać nie sadzać małego na parapecie). przyjdzie czas to będzie stal, jestem daleka od stawiania dziecka aby zobaczyć czy stoi, przyjdzie czas to stanie sam. tym bardziej że jej dzieci stanęły jak miały 1 rok i 4 miesiące a nie 8 miesięcy

: 17 sie 2011, 20:27
autor: Miluśka
przyjdzie czas to stanie sam
oczywiście że tak aczkolwiek ja uważam że warto dziecku troszkę''pomagać'' aby mięśnie nabrały siły i przede wszystkim poznał przeznaczenie nóżek.

Mikołajek już sam chce stawać, podskakuje :)
Dobrze że masz wsparcie w swojej mamie - kiedyś pisałaś że to najlepsza przyjaciółka.
aktualnie jest na mnie mega obrażona za ten kolczyk w języku. niby że jestem próżna i nie mam na co pieniędzy wydać ale ja i tak wiem że to głównie dlatego że jej nie powiedziałam a dowiedziała się przypadkiem na imprezie.


tak piszecie o drugim dziecku... gdyby moja sytuacja była normalna to ja bym bardzo chciała... ale Mikołajek pewnie zostanie jedynakiem.
dla mnie chodzenie w ciąży to było coś cudownego... czułam się taka wyjątkowa :D
nawet jeśli się dwie osoby bardzo mocno kochają
:ico_noniewiem: co do jego uczuć teraz nie jestem pewna... bo.. gdyby kochał nie zostawił by mnie i dziecka i nie wybrał by matki... bleeeeee :ico_olaboga:

Mały mi dziś wstał o 19. nie wiem do której będziemy się bujać.
hee póki co męczy babcię :)
mam nadzieję że jak później pójdzie spać to i później wstanie. ale z reguły 7.30 z zegarkiem w ręku oczy jak 5 zł :)

[ Dodano: 17-08-2011, 20:28 ]
aaaaaa co się dzieje z spadłamznieba bo coś nas ostatnio zaniedbała :ico_noniewiem: