Jestem, jestem! Jejjj ale to trwalo zeby Was doczytac :O
Na poczatek zdjecia jak zwykle piekne :) Gie minela sie z powolaniem i powinna byc modelka, bo tak fotogeniczna osobe rzadko sie spotyka ;) kiedys pokaze Wam zdjecia swoje - tylko zazwyczaj sa usuwane odrazu, jak ja ladnie pozuje

tak niefotogenicznej osoby w zyciu nie widzialam :D
Shoo, wspolczuje z lotami, ale dobrze ze jestes w rodzina :) gorzej jakbys utknela miedzy lotniskami jak niektorzy,albo przyleciala na dwie godzinki cos zalatwic i miala wracac do zony ktora rodzi ;) bo wlasnie takie przypadki byly w tiwi.
U nas juz Nina coraz wiecej mowi, ostatnio nauczyla sie slow Madzia, Maga, Ola, ciocia, do tego powiedziala tez "narazie"normalnie szczena mi opadla.. co prawda r brzmialo bardziej jak nieme r :P ale i tak jest pieknie
My kilka dni spedzilysmy u mojej mamy, Nina niestety tez wrocila zakatarzona. Dzis mimo tego byla w zlobku - oby nie pozarazala dzieci!
Margarita, co do glisty to wspolczuje. Ja bylam przerazona owsikami, ktore nie wiem czy byly czy nie ale mialam fiola, czyscilam wszystko, i myslalam,ze zwariuje, doslownie! Juz moj M na mnie krzyczal, ze mam fobie

a przeciez owsiki u dzieci zdarzaja sie bardzo czesto i pewnie zadnej z nas to nie ominie, zwlaszcza w przedszkolu

ale glista - chyuba nie jest tak lajtowa jak owsiki pod wzgledem wyleczenia, ale moze to nie ona? Oby nie!
A co do slow wredny, to mnie to jakos nie zrazilo - pewnie dlatego ze u nas czesto sie uzywa takich slow i nie znacza one pewnie tego co w innych rejonach Polski. Czesto mowie na swoich kolegow "nonono" i nie znaczy to tego samego co nonono, na mojego Pana od aeromechaniki :) czesto do Niny mowie "Franca" i pewnie w innych rejonach to jest traktowane zle a u nas nie, tylko raczej tak hmm nawet ciezko to nazwac :) mysle,ze Margarita moze miec racje, ze roznica wieku tez na to wplywa - moja mama pomalu sie przyzwyczjaa ze czasem do mojego meza mowie,ze go nienawidze - ale mowie to zazwyczaj w sytuacjach kiedy mu zazdroszcze (np ostatnio dostala awans, a ja mowie to przekornie, bo sama nawet nie mam pracy, a przeciez wszyscy wiedza ze jego awans to prawie jak moj ;) uff no w kazdym razie jestesmy najlepszymi mamami na swiecie i zdania nie zmienie! :)
Pati co do zloszczenia sie malego, to konsekwencja o ktorej mowi Margarita jest bardzo wazna! Maly moze Ci wejsc na glowe tak samo jak z tym kolysaniem - u nas w pewnym momencie tez sie to zaczelo. Ja bardzo pilnowalam, zeby nie dawac jej niczego jak wymusza krzykiem, zeby jej mowic nie wolno jak robi cos zlego, zeby sie dzielila - i nagle jak zaczela sie sesja, z nadmiaru obowiazkow, dla swietego spokoju jej dawalam to czego chciala! MASAKRA!! Mala nauczyla sie po kilku razach ze wszystko mozna wymusic krzykiem, pierwszy raz od poltora roku mialam dosc momentami! Nigdy nie mialam ochoty jej zostawic w pokoju i wyjsc, bo byla grzeczna jak aniolek, a nagle sie okazalo ze krzyczy, marudzi, jeczy KOSZMAR!! Na szczescie szybko sie zreflektowalismy i wszystko wrocilo do normy. Nina ma kare za robienie niedobrych rzeczy ostatnio srednio raz na kilka dni. Kara u nas bardzo ladnie dziala. Przeprasza wszystkich pieknie. No i to co mowia Margarita,Shoo i Gie spokoj - lepiej spokojnie wytlumaczyc niz krzyczec :) ta Superniania jednak sie na cos przydala, bo ja tez teraz czesto cos robiac mysle, o tym co ona tam sobie mowila ;)
BTW: Bunt dwulatka mnie przeraza - wlasnie sasiadka go przechodzi! Masakra :O
Jej godzine Was czytalam i odpisywalam :) musze wrocic do normalnosci i zagladac regularnie bo ciezko pozniej nadrabiac
Achh wyslalam pierwsze CV i nie oddzwonili do mnie ;( moj maz mowi ze wybralam sobie prace w ktorej bym sie cofala - fakturzystke :D ale w firmie logistycznej, wiec polaczylaby jedna uczelnie z druga, a ja wlasciwie pracowalam juz jako ksiegowa i robilam ksiazki przychodow i rozchodow, a do tego jedna firme z pelna ksiegowoscia ... oby dlatego mnie nie chcieli! Bo myslalam,ze co jak co ale tu nie trudno by mi sie bylo zalapac

Poza tym narazie jeszcze kilka miesiecy musze sie uczyc, ale mialam nadzieje,ze taka prace moglabym robic na pol etatu - no jednak mnie nie chcieli wiec musze sie skupic na nauce a pozniej sie zajac poszukiwaniami
[ Dodano: 2010-04-20, 16:05 ]
No i sie nie przywitalam = Dzien dobry Aniu :) probowalam znalezc jak Twoj synek ma na imie, ale ni wiem czy przez to ze jeszcze nie zjadlam sniadania nie moge znalezc?
No wlasnie - wczoraj wrocilam autobusem z Nina o 17, moj M dal mi czas do 17.30m zeby sie zebrac i poszlismy na piwko do kolezanki do bloku obok, wrocilismy musialam zrobic projekt na dzisiaj i pobyc troche z mezem jako ze mnie nie bylo kilka dni - wstalam o 6 rano, i nie zdazylam nic zjesc do tej pory!! Ostatni raz jadlam chyba wczoraj rosol I nie jem czekolady od niepamietnych czasow! :D