Strona 115 z 312

: 23 mar 2009, 13:10
autor: lidziasc
pracuje w prywatnej przychodni na rejestracji.wiec chcac niechac spotykam sie z tymi kobitkami niemal codziennie :ico_oczko:

o remontach to mi juz wogole nie mowicie :ico_olaboga: :ico_noniewiem:

: 23 mar 2009, 13:13
autor: AsiaNL
eve.ok, chyba wszystkie Marciny takie sa :ico_sorki:
ja na szczęście mam w pracy kontakt prawie wyłącznie z mężczyznami i powiem wam, ze to było srodowisko, które jakoś, wbrew temu co oczekiwałam, najlepiej zaregowało na poronienie w sensie odnoszenia sie do mnie. Ci faceci nawet dzisiaj potrafią po prostu do mnie o tych bliźniakach mówić - tak naturalnie - jak o dzieciach, bo w końcu takimi były. jako jedyni nie udają, ze nic sie nie stalo...i fajne i dziwne. Bo zachowali sie duzo lepiej od mojej rodzonej siostry..aale to inna historia
Nie raz obcy calkiem ludzie potrafia bardziej wyrazic wspolczocie i docenic to przez co sie przeszlo, niz rodzina. Gdy mamie powiedzialam ze dzidzia nie zyjke to ona spokojnie do mie powiedziala ze moge isc do pracy... Myslalam ze mnie szlag trafi bo kompletnie nie zrozumiala tego co sie stalo i co ja przezywam

: 23 mar 2009, 14:06
autor: lidziasc
znieczulica ludzi jest ogromna...
ja uslyszalam ze to jeszcze nie dziecko bylo i nie ma sie czym przejmowac :ico_noniewiem: :ico_placzek:

: 23 mar 2009, 14:10
autor: AsiaNL
ja uslyszalam ze to jeszcze nie dziecko bylo i nie ma sie czym przejmowac
:ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking:
Jak to nie dziecko :ico_sorki: No to juz przegiecie.... mi tak polozna wytlumaczyla, dla mnie nawet jezeli plod jeszcze nie przypominal dziecka to i tak dla mnie bylo dzieckiem. Eh jednak nikt nie zrozumie kobiety ktora stracila najwiekszy swoj skarb...

: 23 mar 2009, 14:25
autor: eve.ok
dokładnie...a wiecie co jest najgorsze...ja nie jestem z gruntu jakaś antyklerykalna, praktyująca wybitnie też nie...ale moja koleżanka była...jak poszła po poronieniu do ksiedza to usłyszała, zeby nie robiła afery bo kobietom sie w głowach przewraca, ze nawet chcą pochówki dla takiego "czegoś"!!! Ale jak jest mowa o in vitro to już pod zabójstwo to podciągają. paranoja!

: 23 mar 2009, 14:31
autor: AsiaNL
jak poszła po poronieniu do ksiedza to usłyszała, zeby nie robiła afery bo kobietom sie w głowach przewraca, ze nawet chcą pochówki dla takiego "czegoś"!!! Ale jak jest mowa o in vitro to już pod zabójstwo to podciągają. paranoja!
Chamstwo!!! za chamstwem!!! Nikt tak nie zrozumie kobiety po stracie dziecka jak druga kobieta ktora przeszla przez to samo...

: 23 mar 2009, 14:33
autor: Izunia
Co to za ksiąc?? :ico_szoking: Ja bym tego nie zostawila co za palant :ico_zly: :ico_zly:

: 23 mar 2009, 14:56
autor: lidziasc
"TAKIM CZYMS" jezuuuuuuuuuuuuuuuu

Tak ciezko to zrozumiec...
Chyba ten kto nigdy nie doznal takiej tragedii kto nigdy nie stracil dziecka nie zrozumie tego bolu...
jak mozna cierpiec za TAKIM CZYMS..malenkim nie wyczówalnym...
No chyba ze my jestesmy wariatki ??? :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:

: 23 mar 2009, 15:03
autor: AsiaNL
Dla mnie to ten ksiadz powinien sie leczyc :ico_puknij:

Idiota myslal ze takimi slowami pocieszy kobiete, ktora ma serce zranione na wskros :ico_puknij: :ico_puknij: ??

Zero litosci na tym swiecie... Nikt nie zrozumie nas, dopoki sam tego nie doswiadczy.

: 23 mar 2009, 15:24
autor: eve.ok
a wiecie kobietki...ja sama kiedyś sie zachowałam nie najlepiej w stosunku do kobiety po poronieniu...a dziś ją po częsci rozumiem...
jak leżałam z Jagą w brzuszku na patologii ciaży była ze mna w pokoju dziewczyna, która była w ciąży po wcześniejszej ciaży poronionej. I ona po 5-6 razy dziennie biegła do położnych, kazala sobie robić wciaż ktg, wciąż nam sie pytała czy wszystko będzie dobrze, była przewrażliwiona na tle każdego bólu głowy...i kiedyś nie wytrzymałam i delikatnie, ale jednak jej powiedziałam, ze powinna przystopować z tymi obawami. teraz wiem, ze ona sama pewnie nie mogła nd tym zapanować...

strasznie mi głupio pisać nawet o tym... :ico_noniewiem: