hello!!!...no nocka srednia bo przez te wieczorne drzemki to mala spac w nocy nie mogla i siedziala i gadala i nas calowala

....no i zasnela tak twardo o 5.00 i spalysmy do 8.30

co nam sie nie zdarza....
teraz juz po chlebku sie bawi....
co do uczenia malej to my ją w miare uczymy...nic na sile ale ona szybko czai wiec nie ma problemu...np.pokazuje jej cos a ona powtarza i tak kilka razy zeby utrwalila a potem kilka razy w ciagu dnia zeby nie zapomniala i juz potrafi....ja poprostu wiem ze ona sluch co sie do niej mowi i zapamietuje pewne rzeczy z czasem...takie ze zawsze rano jak wychodzi z sypialni to robi tatusiowi papa....wie co to znaczy wrzucac pileczki,rozpoznaje rozne przedmioty...pokazuje oko i nos(nos tylko na tatusiu

)daje buziaki....robi kuku,bije brawo a nawet sie domaga zeby bic brawo jakwrzuci dobrze pileczke i gra muzyczka to tak dlugo stoi i patrzy az jej zrobimy brawo...hihihi...robi krolika i miauczy jak kotek....zna wierszyk z ksiazeczki i pelno takich drobnostek....mysle ze jak zacznie zapamietywac drobne rzeczy to latwij bedzie z zapamietywaniem slow....wiadomo ze pamiec trzeba cwiczyc....a ona i tak bedzie musiala znac 2 języki wiec cwiczymy zawczasu

...nie jest to dla niej meczace...to taka zabawa...ale wiem ze bez wczesnej nauki i tak predzej czy pozniej by sie nauczyla
[ Dodano: 2008-03-06, 11:32 ]
Massumi szperaj szperaj...moze nie musisz tam chodzic?
Patrycja.le....no wspolczuje bardzo...ja tez mam raczej bolesne@.....i nieregularne niestety.....
Ewcik...te inplanty slyszalam ze dobre są..u nas ponoc tez zadarmo ale ja bym sie nie zdecydowala na zadne podskorne wszczepy

...ja mdleje przy poberaniu ktwi wiec swiadomi na zaden zabieg bez koniecznosci sie nie zdecyduję....my narazie sie niezabezpiecczamy-bo nie ma przed czym....tak za rok albo 1,5 chcielibysmy bobaska wiec poczekamy....a jakbedzie wczesniej to tez spoko....ale za pierwszym razem nam tak latwo nie poszlo wiec pewnie za drugim razem tez szybko nie pojdzie
a no i jeszcze powiem Wam ze ucze Maycie roznych drobnostek ze wzgledu na mnie samą...poprostu pracuje nad sobą zeby konsekwentnie uczyc jej czegos bo boje sie ze ją z czasem zaniedbam...fizycznie musi sie rozwijac sama bo tu jej nic nie pomogę ale umyslowo moge jej coneco pomoc narazie....to taka obawa bo wiem ze mama dobrze nas wychowywala i tez bym tak chciala...a mamy znajomych ktorzy wogole nie pracują ze swoim dzieckiem i chlopaczke w wieku 9lat jest zagrozony w szkole bo matka twierdzi ze sam ma sie tabliczki mnozenia nauczyc....ale on nie wie jak skoro nigdy z nim nie pracowali,nie wie jak ma sie nauczyc czegos na pamiec....i jest problem...z liczeniem z czytaniem iinnym i rzeczami....wiadomo ze niektore dzieci nie potrzebuja pomocy ale jednak wiekszosc potrzebuje dopilnowania i ja staram sie wypracowac u siebie to dolnowanie uczac Maye roznych rzeczy...i broz boshe nie chodzi mi o to by byla w czyms najlepsza i su[er zdolna....ale zeby nauka nie sprawiala jej trudnosci....uffff ale sie rozpisalam
Maya zjadla kache,zapila cycusiem i broi mi w sypialni...ostatnio wyciaga pojedynczo chusteczki do pupy

...raz byla cichutko z tatusiem i wyjela wszystkie chusteczki z paczki
[ Dodano: 2008-03-06, 12:34 ]
nikogo dzis nie ma?pewnie piekna pogoda u Was i wszystkie szaleją na spacerkach....u nas ponuro...Maya spi,zasypiala z placzem bo nie chciala sie polozyc bidula....ale w koncu ulegla i szlochając zasnela...mam cisze...nie moge nic robic bo wszystko slychac a chce zeby sie wyspala bo bedzie maruda....a jeszcze dzis zakupy przed nami i musze zrobic chyba liste zeby niczego nie zapomniec -w lodowce swieci pustkami...wiec na obiad zurek z torebki i placki ziemniaczane

...no coz trzeba sobie radzic nie?
