no nic kochane, miałam skurcze, regularne i brzuch mnie bolał jak na okres i plecy i myślałam, że to już ale taka byłam śpiąca, ze mówię do Bartka przeczekajmy, albo w jedną albo w drugą stronę sytuacja się rozwinie, bo jednak jeszcze tydzień chciałabym wytrzymać - Bartuńcio trzymał rękę na brzuszku uspokajając go i Różeńkę i.. zasnęłam 

 śmiałam się rano, że prześpię poród swój 

 wiecie to intuicja, wszystko było bardzo na poród, ale jakoś mnie nie tknęło - zasnęłam 
Asia trzymam kciuki za powrót do pracki 
Za naszych chorowitków też... buziaczki małe zasmarkane noski i zapchane gardziołka 
idę karmić dziecię me... i lulusiu ona - nie ja 
