az tak sie lubicie?
matka rodziny jest o.k., ale ojciec alkoholik, zero poziomu, wraca po nocach podchmielony i gwizdze pod oknem, zeby mu dzwi domofonem otworzyla, bo on kluczy nigdy nie ma przy sobie

juz sie wyklocali i on sie wtedy darl, ze to koniec i sie wyprowadza, ale obietnicy nie dotrzymal i wrocil, a szkoda...
i ch dzieciaki strasznie rozpuszczone, slychac je strasznie, chociaz 2 pietra nad nami mieszkaja... wydaje mi sie, ze ona nie ma do nich sily, a on najlepszym przykladem dla dzieciakow nie jest i powoli upodabniaja sie do niego... choc to nie ich wina...
[ Dodano: 2009-06-29, 17:06 ]
ide troche w ogrodku popracowac, dotlenie sie przy okazji

narazie kochana