: 21 cze 2010, 13:15
Witajcie
kurcze, ale mnie dawno nie bylo, nawet nie wiem od czegp mam zaczac, jakos nie mam ochoty na kompa, ale od czasu do czasu zagladam i poczytuje co u Was.
U nas ok, nocki jak na razie super, maly przestal tak plakac, budzic sie w nocy, budzi sie tylkow tedy jak mu cos dolega, moze i wtedy cos mu bylo, nie wiem.
A tak to nic ciekawego u nas nie slychac, u nas postepow brak, jak bylo tak i jest tak mi sie wydaje.
Gie fajnie, ze napisalas co u Ciebie, Su to slodka dziewczynka, widzialama foty na nk.
Mam nadzieje, ze jak sie juz wszystko u Ciebie ulozy to wpadniesz do nas na dluzej i napiszesz nam co sie stalo,ze podjelas decyzje o rozwodzie.
Podziwiam Cie, bo nie wiem czy ja zdecydowalabym sie na taki krok.
Trzymam za Ciebie kciuki.
margarita, brawa dla Majki za nowe umiejtnosci, ciesz sie, ze idzie Wam tak dobrze z Majka, i ze taka bystra z niej dziewczynka
Widze, ze klopoty z facetami na porzadku dziennym, u mnie tez nie za kolorowo.
shoo, wiesz co, ja na Twoim miejscu tez bym wrocila z malym do Polski, nie macie slubu, nie byloby zadnych problemow z rozodem itd. itp a co do Jaspiego, to przeciez moglby przyjezdzac do syna.
A nie wiem czy warto sie meczyc z kims dla dobra dziecka, ale chyba nie.
Shoo, mamy bardzo podobna sytuacje, moj tez tylko ciagle przesiaduje na kompie, jak tylko wraca od razu komp idzie w ruch, drzemy sie non stop, on tez do mnie z szacunkiem sie nie odnosi, zawsze z "morda" a potem ma pretensje do mnie, ze ja sie do niego rzucam- tak jak on sie do mnie odnosi tak i ja do niego.
Nie rozmawiamy tez o nas, o problemach,w ogole, ja ogladam TV, albo prasuje, albo cos innego, a on siedzi na kompie.
Tez juz wiele razy myslalam o rozwodzie albo odejsciu od niego, ale nie wiem czy odwazylabym sie na ten krok, chyba go kocham, ale nie wiem czy na pewno, moze to juz przyzwyczajenie, wygoda, nie wiem jak sie ulozy nam dalej, ale wiem, jedno ze jest gorzej niz bylo kiedys
Co do spraw sexu to u nas jest dno i wodorosty, ale to z mojej winy, bo ja w ogole nie mam ochoty na seks, moze dla mnie nie istniec, nie wiem chyba cos ze mna nie tak.
Jestem wiecznie zmeczona, niewspana, wszystko na mojej glowie, a on ma wiecznie do mnie pretensje o to.
No to i ja posmecilam.....
kurcze, ale mnie dawno nie bylo, nawet nie wiem od czegp mam zaczac, jakos nie mam ochoty na kompa, ale od czasu do czasu zagladam i poczytuje co u Was.
U nas ok, nocki jak na razie super, maly przestal tak plakac, budzic sie w nocy, budzi sie tylkow tedy jak mu cos dolega, moze i wtedy cos mu bylo, nie wiem.
A tak to nic ciekawego u nas nie slychac, u nas postepow brak, jak bylo tak i jest tak mi sie wydaje.
Gie fajnie, ze napisalas co u Ciebie, Su to slodka dziewczynka, widzialama foty na nk.
Mam nadzieje, ze jak sie juz wszystko u Ciebie ulozy to wpadniesz do nas na dluzej i napiszesz nam co sie stalo,ze podjelas decyzje o rozwodzie.
Podziwiam Cie, bo nie wiem czy ja zdecydowalabym sie na taki krok.
Trzymam za Ciebie kciuki.
margarita, brawa dla Majki za nowe umiejtnosci, ciesz sie, ze idzie Wam tak dobrze z Majka, i ze taka bystra z niej dziewczynka
Widze, ze klopoty z facetami na porzadku dziennym, u mnie tez nie za kolorowo.
shoo, wiesz co, ja na Twoim miejscu tez bym wrocila z malym do Polski, nie macie slubu, nie byloby zadnych problemow z rozodem itd. itp a co do Jaspiego, to przeciez moglby przyjezdzac do syna.
A nie wiem czy warto sie meczyc z kims dla dobra dziecka, ale chyba nie.
Shoo, mamy bardzo podobna sytuacje, moj tez tylko ciagle przesiaduje na kompie, jak tylko wraca od razu komp idzie w ruch, drzemy sie non stop, on tez do mnie z szacunkiem sie nie odnosi, zawsze z "morda" a potem ma pretensje do mnie, ze ja sie do niego rzucam- tak jak on sie do mnie odnosi tak i ja do niego.
Nie rozmawiamy tez o nas, o problemach,w ogole, ja ogladam TV, albo prasuje, albo cos innego, a on siedzi na kompie.
Tez juz wiele razy myslalam o rozwodzie albo odejsciu od niego, ale nie wiem czy odwazylabym sie na ten krok, chyba go kocham, ale nie wiem czy na pewno, moze to juz przyzwyczajenie, wygoda, nie wiem jak sie ulozy nam dalej, ale wiem, jedno ze jest gorzej niz bylo kiedys
Co do spraw sexu to u nas jest dno i wodorosty, ale to z mojej winy, bo ja w ogole nie mam ochoty na seks, moze dla mnie nie istniec, nie wiem chyba cos ze mna nie tak.
Jestem wiecznie zmeczona, niewspana, wszystko na mojej glowie, a on ma wiecznie do mnie pretensje o to.
No to i ja posmecilam.....