Strona 1154 z 1166

: 21 cze 2010, 13:15
autor: Pati85
Witajcie

kurcze, ale mnie dawno nie bylo, nawet nie wiem od czegp mam zaczac, jakos nie mam ochoty na kompa, ale od czasu do czasu zagladam i poczytuje co u Was.

U nas ok, nocki jak na razie super, maly przestal tak plakac, budzic sie w nocy, budzi sie tylkow tedy jak mu cos dolega, moze i wtedy cos mu bylo, nie wiem.
A tak to nic ciekawego u nas nie slychac, u nas postepow brak, jak bylo tak i jest tak mi sie wydaje.

Gie fajnie, ze napisalas co u Ciebie, Su to slodka dziewczynka, widzialama foty na nk.
Mam nadzieje, ze jak sie juz wszystko u Ciebie ulozy to wpadniesz do nas na dluzej i napiszesz nam co sie stalo,ze podjelas decyzje o rozwodzie.
Podziwiam Cie, bo nie wiem czy ja zdecydowalabym sie na taki krok.
Trzymam za Ciebie kciuki.

margarita, brawa dla Majki za nowe umiejtnosci, ciesz sie, ze idzie Wam tak dobrze z Majka, i ze taka bystra z niej dziewczynka :ico_brawa_01:

Widze, ze klopoty z facetami na porzadku dziennym, u mnie tez nie za kolorowo.

shoo, wiesz co, ja na Twoim miejscu tez bym wrocila z malym do Polski, nie macie slubu, nie byloby zadnych problemow z rozodem itd. itp a co do Jaspiego, to przeciez moglby przyjezdzac do syna.
A nie wiem czy warto sie meczyc z kims dla dobra dziecka, ale chyba nie.
Shoo, mamy bardzo podobna sytuacje, moj tez tylko ciagle przesiaduje na kompie, jak tylko wraca od razu komp idzie w ruch, drzemy sie non stop, on tez do mnie z szacunkiem sie nie odnosi, zawsze z "morda" a potem ma pretensje do mnie, ze ja sie do niego rzucam- tak jak on sie do mnie odnosi tak i ja do niego.
Nie rozmawiamy tez o nas, o problemach,w ogole, ja ogladam TV, albo prasuje, albo cos innego, a on siedzi na kompie.

Tez juz wiele razy myslalam o rozwodzie albo odejsciu od niego, ale nie wiem czy odwazylabym sie na ten krok, chyba go kocham, ale nie wiem czy na pewno, moze to juz przyzwyczajenie, wygoda, nie wiem jak sie ulozy nam dalej, ale wiem, jedno ze jest gorzej niz bylo kiedys :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

Co do spraw sexu to u nas jest dno i wodorosty, ale to z mojej winy, bo ja w ogole nie mam ochoty na seks, moze dla mnie nie istniec, nie wiem chyba cos ze mna nie tak.
Jestem wiecznie zmeczona, niewspana, wszystko na mojej glowie, a on ma wiecznie do mnie pretensje o to.

No to i ja posmecilam.....

: 21 cze 2010, 18:45
autor: shoo
hej

Pati85, no to widze, ze i u Ciebie nie jest bajkowo... wspolczuje i lacze sie z Toba w bolu
dobrze, ze chociaz wszystkie dzieciaczki sa zdrowe, ostatnio ogladalam program o dziewczynkach, ktore byly polaczone glowami... mialy przejsc operacje rozdzielenia, ale taki zabieg zawsze wiaze sie z ryzykiem smierci :ico_placzek:
nie wiem, jak to sie skonczylo, bo nie bylam w stanie tego ogladac... takie tragedie dotykaja ludzi, ze az slow brak... klopoty zwiazkowe wydaja sie przy tym takie male

w kazdym razie, doceniam to, co mam, mieszkam w pieknym miejscu, mam dach nad glowa, mam zdrowego i slicznego synka, z ktorym moge spedzac caly czas, nie musze sie martwic o sprawy finansowe.... generalnie nie jestem w najgorszej sytuacji ;-)

Jagna30, fajnie sie masz, ze tyle lat po slubie, a Wy dalej jestescie jak zakochana para :ico_brawa_01: tez bym tak chciala...

yoanna, Tobie tez zazdroszcze :P

a co do przelewania milosci na dzieci, to u nas to samo, A. moze zacalowac Jasperka na smierc, przytula go codziennie, poswieca mu czas... na plazy to on sie bawi z malym, lata za nim, zapewnia mu rozrywke... ja nie ruszam 4 liter z koca :-D
no coz, nalezy mi sie czasami wypoczynek ;-)
dziwne, ale nie jestem zazdrosna o Jaspiego, ciesze sie, ze dostaje maksimum milosci zarowno ode mnie, jak i od A.

a'propos plazy, to my standardowo, jak to w lecie, kazdy weekend spedzamy na plazy
ja sie juz ladnie opalilam, takze spokojnie moge wyskoczyc w mojej bialej kiecce na slubie :-D jedynie butow dalej nie mam.... A. obiecal, ze jutro zawiezie mnie do centrum handlowego, bo w miejscie po pierwsze nie ma nic, co by mi pasowalo (oprocz butow za ok. 100 euro :ico_szoking: ), a po drugie - chodzenie z malym po sklepach to masakra....
tam, gdzie jest wozek, to jeszcze pol biedy, bo maly go ciagnie (taki maly na kolkach), ale sklepy z odzieza/butami :ico_olaboga:
lata jak glupi, przewraca manekiny, przenosi buty, zrzuca wieszaki :ico_olaboga:
oczywiscie ja nie moge sie nawet rozejrzec, bo musze go gonic...

dzisiaj chcialam isc z malym na grupe, ale sie spoznilam i nas nie wpuscili :ico_zly:
oczywiscie Jasper w ryk, ja sie zagotowalam, bo zajrzalam tam i wcale nie bylo tak duzo ludzi.... :ico_zly: no coz, w poniedzialki prowadza ja takie wstretne babiszony :502:

okej, zmywam sie, bo trzeba zaczac przygotowywac kolacje...
aha, w czwartek rano lecimy z malym do Polski :ico_brawa_01:

: 21 cze 2010, 20:46
autor: Pati85
Pati85, no to widze, ze i u Ciebie nie jest bajkowo... wspolczuje i lacze sie z Toba w bolu
dziek :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:
dzisiaj chcialam isc z malym na grupe, ale sie spoznilam i nas nie wpuscili :ico_zly:
a to czemu tak, troche glupie to, ze jak sie spoznisz to juz nie wpuszcza :ico_noniewiem:
w czwartek rano lecimy z malym do Polski :ico_brawa_01:
no to supeer , jeszcze tylko 3 dni :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
ostatnio ogladalam program o dziewczynkach, ktore byly polaczone glowami... mialy przejsc operacje rozdzielenia, ale taki zabieg zawsze wiaze sie z ryzykiem smierci :ico_placzek:
wiesz co ja tez nie moge takich rzeczy ogladac, bo potem mam obraz przed oczami i maysle o tym i staram sie takich programow nie ogladac, ale straszne to jest, jakie tragedie dosiegaja rodzicow i ich dzieci :ico_placzek: :ico_placzek:

Masz racje, ze trzeba docenic to co sie ma, ja tez sie ciesze,ze mam zdrowego i slicznego syncia i to najwazniejsze.

Przyjemnego wieczorku i so sklikania

: 22 cze 2010, 10:07
autor: Jagna30
hejjj;)

Pati85, miło,że o Nas pamiętasz :ico_oczko:
wiesz w każdym związku sa wzloty i upadki...
czasem trzeba troche powalczyc o partnerski związek...
mysle,że powinnaś pieprznąc pięscia w stół i powiedziec co Ci lezy na wątrobie...co Ci sie nie podoba,że tak dalej byc nie może...i że rozważasz opcje separacji...wiesz trzeba czasem ich troche postraszyc,aby cos dotarło do ich głów...
tak mi się przynajmniej wydaje...
lata jak glupi, przewraca manekiny, przenosi buty, zrzuca wieszaki
oczywiscie ja nie moge sie nawet rozejrzec, bo musze go gonic...
hmmm,często piszesz o takim zachowaniu Jasperka...czy wzięaś pod uwage ADHD...?
sorry,mam nadzieje że się nie obrazisz... :ico_sorki:
tak jakoś o tym pomyślałam... :ico_noniewiem:
ostatnio ogladalam program o dziewczynkach, ktore byly polaczone glowami... mialy przejsc operacje rozdzielenia, ale taki zabieg zawsze wiaze sie z ryzykiem smierci
nie wiem, jak to sie skonczylo, bo nie bylam w stanie tego ogladac...
szok...tyle nieszczesc dookola,a my rzezczywiscie chyba nie doceniamy tego co mamy

Emi mnie wczoraj zaskoczyła...moja mama duzo czasu z nią spędza i praktycznie codziennie uczy sie nowych słówek..
mała na pytanie...Jak kochasz mamę?-odpowiada...BARDZIO :-D :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
w jej usteczkach brzmi to tak słodko,że czesto ją o to pytam... :ico_haha_01:

wracajac jeszcze do kłopotow małżeńkich...
moi rodzice od piatku nie sa małżeństwem,rozwiedli sie po 32 latach :ico_noniewiem:
no ale,jak ni chca miec juz ze soba nic wspolnego i nie widzieli innego wyjscia..
chociaz sytuacja jest dosc nieciekawa,bo ojciec i tak z nami mieszka....tyle tylko,ze zachowuja sie wobec siebie jak obcy ludzie...
dziwne to,ale co zrobic :ico_noniewiem:

: 22 cze 2010, 10:29
autor: #ania#
Jagna30, popieram, trzeba czasami tupnąć noga i troche powalczyć o swoje, a właściwie o nasze, bo jeśli juz jesteśmy razen to wg mnie obie striny powinny sie starać, tylko czasami to staranie róznie wycodzi.. bo przeciez oni sa z marsa, my z wenus i trzeba się jakoś dogadać..

Przykro mi, że Twoi rodzice sie rozeszli, mysle ze dla dziecka bez wzgledu na tp w jakim są wieku nie jest to "miłe" Ale z drugiej strony jeśli bylo im razm źle, to może szczęśliwsi będa osobno..

Ja z utęsknieniem czekam aż Jasiek zacznie mówić.. bo takie słówka kochasz mamusie, kochasz tatusia, muza być bardzo przyjemne dla ucha :-)

Ale puki co musze go oduczyc clumkania dydusia, puki co nie mam sumienia, bo zabkuje i kiepsko to znosi, chociaż moze lepiej zabrac teraz.. sama nie wiem.. moze coś doradzicie? jak to było u Was??

: 22 cze 2010, 11:32
autor: Jagna30
Ale puki co musze go oduczyc clumkania dydusia, puki co nie mam sumienia, bo zabkuje i kiepsko to znosi, chociaż moze lepiej zabrac teraz.. sama nie wiem.. moze coś doradzicie? jak to było u Was??
ja i Margarita-zastosowałysmy metode -ODCINANIA-czyli odcinasz kawalek gumy,ze smoczka...potem odcinasz ile wlezie poko mały całkiem smoka nie wywali..u nas poskutkowało... :ico_oczko:

smoczek nie jest żadna alternatywa,na wyrzynajace sie zabki...
najlepsze sa gryzaki,a nawet skorka chleba..
myśle,że nie masz sie nad czym zastanawiac...smoczek moze tez powodowac wady zgryzu...takze im szybciej,tym lepiej;)

: 22 cze 2010, 12:42
autor: Pati85
Witajcie

ja tylko na chiwlek jak po ogien, ale mam pytanko do margarity, mam nadzieje, ze zagladnie tu jak najszybciej,.

margarita, mam problem, bo musze pilnie zamowic soczewki i nie ma moich w necie, albo ja juz nie wiem jak szukac, potrzebuje takich BC 8,50 a DIA 14,20 znalazlam same 8,4 nie wiem gdzie szukac, a moc -3 na oba.
Please o szybka odpowiedz :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Pozniej sie odezwe

: 22 cze 2010, 13:05
autor: #ania#
Jagna30, u mnie chyba nie przejdzie taka opcja, bo odciełam mu troszke koncówke i w ogóle nie chce takiego smoka, domaga się normalnego.. teraz jeszcze dałam mu do usypiania normalny, ale tak myśle że od jutra wyrzuce wszystkie smoczki i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo jeśl je gdzieś sobie zakamufluje to jk znam siebie zmiękne i mu dam.. Kurcze musze się nastawić na kiepski tydzień albo dwa puki sie na dobre nie przyzwyczaji, że nie ma smoka.. A odzwyczaic też go musze, bo to już nie wyglda slodko jak 19 mies chłopak chodzi ze smokiem w buzi.. a nie chce tez niczy zastępować smoka, bo to bez sensu, bo zamiast ze smokiem będzie mi chodził np z pieluchą do przytulania cały czas..

[ Dodano: 2010-06-22, 20:57 ]
Schowałam wszystkie smoki, tzn zostawiłam jednego z kawalkiem odcietej gumy, powiedzialam, ze nionie są chore i poszły do lekarza, zeby je zbadal i że chyba zosana u lekarza dłuzej i o dziwo przyjął to do wiadomości, chodził po mieszkaniu z pudełkiem na smoczki i pokazywał dziadkom jak przyszli, że juz ich nie ma, wszyscy mu powtarzają, ze są chore i ze juz jest dużym chłopczykiem i nie potrzebuje nionia..

Nie wiem jak to będzie z zasypianiem, chyba przetrzymam go maksymalnie zeby był na tyle zmęczony, aby nie myslec o smoku, zauwazyłam że ćlumka sobie maskotki, więc chyba jak uśnie to pochowam jeszcze te maskotii, zeby nic go nie kusiło i myśle ze nam się uda :-)

: 22 cze 2010, 21:59
autor: margarita83
pati nie wiem ja kupuje na alegro a jonsona&jonson
mam 8,4 i dwie rózne moce
przykro mi
ale zobacz może na soczewki.com.pl
szkła.com.pl czy coś takiego nie pamiętam
papa

: 22 cze 2010, 22:09
autor: #ania#
Jeden sukcesik za mną.. Jaś zasnął po 15 nim bez płaczu i bez smoka, nie chciał nawet tego dziurawgo, chwilke poclumkał i wyrzucił.. mam nadzieje, ze w nocy będzie równie dobrze.

Miłego wieczoru