Strona 1155 z 1166

: 23 cze 2010, 19:38
autor: yoanna
Dzien dobry :)
Witam sie tylko i lece pobawic sie z mala, sprzatnac i troche sie ogarnac.

BTW: A propo zachowania Jasperka - Nina jest dokladnie taka sama ... lata, szaleje, gdzies sie chowa, wszystko zwala - wzielam ja bez wozka kiedys na zakupy to byl najwiekszy blad - kilka razy z reszta go popelnilam, bo leci w inna strone niz ja, wszystko zabiera do rak i uklada sobie w jakies figury, ucieka mi ze sklepu :( itd itp i tak moglabym wymieniac. Kiedys myslalam nawet nad tym ze moze miec ADHD bo nie potrafila usiedziec w miejscu, ale zdecydowanie nie ma problemow z koncentracja, potrafi pol godziny wkladac sznurowki do butow :) uklada pieknie puzle (swoja droga to jej najnowsze osiagniecia - puzle rozwalaja, bo ja mialam problemy na poczatku bo jeden kawalek podobny do drugiego a ona caly obrazek uklada :D a poza tym moja mama mowi, ze moj brat byl identyczny - mnostwo energii :) i mu przeszlo jak sie wyszalal :D

: 23 cze 2010, 19:44
autor: margarita83
witam
dziewczyny Maja jest też jest szałaputem, ale jakoś sobie z tym radzimy, po prostu musimy wybiegac przed nią, przed jej pomysłami :-)
Jagna nam się nie udało pozbyc smoka :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: Maja wciąż ciągnie swojego dida, teraz na etapie nocnikowanie nie chciałabym jej frustrowac, jak już opanujemy do perfekcji nocniczek to zajmiemy się didem, nie wiem jak ale będziemy próbowac :-/

Buźki moje kochanie

: 23 cze 2010, 20:35
autor: #ania#
Nam się puki co udaje normalnie funkcjonowac bez nionia, spokojnie przyjął do wiadomości, że niniusie sa chore (bo ma 6 szt) i poszły do lekarza, wczoraj wieczorem zasnął po 15 min. bez płaczu, jelów, normalnie jak zawsz, dzisiaj na drzemke też, zobacze jak będzie na noc, bo jest potwornie zmeczony i marudny ale nie chce iśc spać puki co..

Margarita ja mysle, ze nie ma sensu oduczać Maji ćlumkania nionia, puki co lepiej będzie tak jak mówsz nauczyc ją nocnikowania, a później pozegnacie nionie na spokojnie, bo jest juz na tyle duża i bystra ze pewnie zrozumie..

[ Dodano: 2010-06-23, 22:46 ]
u nas dzisijsze zasypianie to jedna wielka masakra.. Jasiek byl już tak zmęczony, ze nie mógł zasnąć..płakał, stękał kwękał, normalnie jak nie moje dziecko.. Walczyłam z nim od kąpieli (20) do teraz (22.30) Ciągle mi ktoś przeszkadzał, bo jak już się wyciszał na tyle, ze przestawał plakać i uspokajał sie to przychodziła albo moja mama, albo siostra.. z pretensją że dziecko płacze i ze słychać o na ulicy, bo przecież co powiedzą sąsiedzi..

Wkurza mnie takie podejście, bo dobrze wiedzą, że dziecko jest na odwyku od smoków, to chodzą i powtarzają mu cały czas gdze ma smoka.. W końcu się wkurzyłam i powiedziałam, ze mają mi się nie wtrącać.. ale sama skapitulowałam i dałam mu dobrego smoka na chwile, aby w końcu zasnął, płakał przez prawie 3 godziny z małymi przerwami, teraz juz mu go zabrałam i więcej nie dostanie, jutro wlcze znów, tylko tym razem wyrzuce wszystkie smoki do kosza i jutro pojadą na wysypisko, jak nie będzie rzadnego w domu, to nie będzie kusiło zeby dzecku dać..

Dawno nie byłam taka zła na rodziców, tym sposobem cała sprawa się rypła.. Chociaz mam nadzieje, ze Jasiek nie załapał ze zmęczenia co się stało i jutro znów będzie OKi.. Znów niestety wyszło na moje, jest fajnie jak dziecko jest miłe, grzeczne zajmuje się samo sobą, ale jak tylko marudzi, czy płaczeto już jest problem, bo co ludzie powiedzą, jakby mnie to interesowało co powiedzą, niech sobie gadją co chca.. Normalnie czasami żałuje, ze mieszkamy z rodzicami, tak to przynajmniej mialabym swyęty spokój..

: 24 cze 2010, 08:06
autor: Jagna30
witam kobitki moje kochane :-D

nie,normalnie -NIE...moj K. miał przyjechac na ten weekend,ale znowu cos mu tam wypadło..szkoda,bo ja mam aż 4 dni wolnego :ico_placzek: od dzisiaj do niedzieli...ale co z tego i tak bede siedziec w chacie :ico_placzek:
Jagna nam się nie udało pozbyc smoka
a ja byłam świecie przekonana,że Maja dawno juz nie "dyduje"
Emi juz nie pamieta co to smoczek :ico_sorki:
chcociaz łatwo nie było,bo mała upominała sie o dyda...
A propo zachowania Jasperka - Nina jest dokladnie taka sama ... lata, szaleje, gdzies sie chowa, wszystko zwala - wzielam ja bez wozka kiedys na zakupy to byl najwiekszy blad - kilka razy z reszta go popelnilam, bo leci w inna strone niz ja, wszystko zabiera do rak i uklada sobie w jakies figury, ucieka mi ze sklepu
to jest chyba taki dziki okres

u nas dzisijsze zasypianie to jedna wielka masakra..
może to przez ząbki... :ico_noniewiem:

a co do rodzicow ,wiem cos o tym...u mnie jest dokladnie to samo...
moja mama mysli chyba,ze skoro mieszkamy razem to musi o nas wszystko wiedziec :ico_noniewiem: moj K. ma nieraz nerwa
moj ojciec raczej nie wtraca sie w nasze zycie,ale tez jest wkurzajacy...
nie zawsze,ale jednak..
to sa minusy mieszkania z rodzicami...(chociaz nie kazdy rodzic jest taki sam :ico_noniewiem: )

taaaa....najlepsze jest to,Bo co ludzie powiedzą :ico_zly:
a bo dziecko płacze,a okno jest otwarte...i przeciez wyjdzie na to,ze ja maltretuje :ico_puknij:
kocham poprostu takie podejscie do sprawy
przeciez to jest małe dziecko,które płacze...gdyby nie płakało bylby to jakis znak,ze jest cos nie tak :ico_noniewiem:

: 24 cze 2010, 10:17
autor: #ania#
Jagna30, moi mają takie właśnie podejście do sprawy...zrobic wszystko żey Mlody nie płakał, zawszelka cene, jak płacze to najlepiej, zebym się z nim zabunkrowala gdzieś ze 100m pod ziemia żeby nas nie było widac i słychać, zeby oni mogli odpoczyac po pracy, mieć ciesze i spokój i dziecko do zabawy na 10 min, pożniej jest juz nudno..

My co prawda mamy osobne mieszkanie, swoja kuchnie i łazienke, więc jesteśmy w miare niezależni, ale i tak starczy że Maly płcze 0 minute za długo i już jest afera, bo co ja mu robie.. Wczoraj pierwszy raz powiedziałam, ze mają mi się nie wtrącać, dzisiaj to powrórze, wiem co robić i jak robić, zeby moje dziecko było szczęśliwe, po za tym oni mieli juz swoją szanse na wychowywanie dzieci, a na wychowywanie wnuków nie pozwole, na pomoc tak, ale na wtrącanie się i rządzenie już na pewno nie..

Nie wiem czy uda się nam zapomnieć raz na zawsze o smoku, cieńko to widze jeśli moi rodzice troche nie wyluzuja i nie przestaną sie wtrącać.. W każdym razie Jaś dostał smoka do spania..

A ząbki na pewno ida bo jest nie do zniesienia dzisiaj też, normalnie trafia mnie momentami, mam nadzieje że jak się wyśpi to będzie lepszy..

Nic mykam robic zdjęcia naszego pierwszego wózka, wystawilam na allegro i chyba trafił się kupiec :-) Jk się sprzeda, będe bardzo szczęsliwa, jednego grata mniej w domu, po za tym mysle o tym żeby kupić Jasiowi "porządną" wypasioną spacerówke tzn coś takiego http://www.allegro.pl/item1078252328_wo ... ratis.html co prawda ma spacerówke graco, dostaliśmy uzywaną od znajomych, ale jakoś specjalnie nie jestem z niej zadowolona..

: 24 cze 2010, 19:59
autor: margarita83
Jagna30, współczuję kochana, ma, nadzieję że jakoś sobie odbijecie z K ten stracony weekend.
Mój P. był we wtorek na rozmowie w sprawie pracy w Warszawie, w poniedziałek jedzie do Łodzi, a później na II etap do Wawy. Oby coś wypaliło bo jest masakra z kasą u nas :ico_placzek:
Poza tym jakoś się kręci, ledwo bo ledwo ale jakoś. Gie jak ja cię podziwiam za tak odważną decyzję, chwali się :ico_brawa_01:
Ja ciągle łudzę się nadziejami że mój P. dorośnie do pewnych spraw i zachowań :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij:

: 24 cze 2010, 20:38
autor: #ania#
margarita, do puki widzisz jakies swiatełko w tunelu, to zawsze jest szansa, ze bedzie dobrze miedzy Wami..

U nas z kasą, też róznie.. ale mam nadzieje, ze się poprawi w końcu i wyjdziemy na prostą, bo takie zawieszenie w prózni jest strasznie męczące..

: 24 cze 2010, 22:50
autor: Jagna30
Oby coś wypaliło bo jest masakra z kasą u nas
U nas z kasą, też róznie.. ale mam nadzieje, ze się poprawi w końcu i wyjdziemy na prostą, bo takie zawieszenie w prózni jest strasznie męczące..
widze,ze nie jestem sama...
te pieniazki,kochane :ico_noniewiem:
u nas tez cienko,dobrze ze ja pracuje :ico_sorki: niby pare groszy,ale na papmersy i mleko jest.
Przeraza mnie sytuacja w naszym kraju,chociaz widomo ze nie jestesmy osamotnieni...
mam nadzieje,ze nasze dzieci beda zyc w lepszym kraju i nie musieli emigrowac za chlebem :ico_sorki: :ico_sorki:
Jagna30, współczuję kochana, ma, nadzieję że jakoś sobie odbijecie z K ten stracony weekend.
ja tez mam taka cicha nadzieje
margarita, do puki widzisz jakies swiatełko w tunelu, to zawsze jest szansa, ze bedzie dobrze miedzy Wami..
jestem tego samego zdania...

ok zmykam spac,obejrzałam Dirty Dancing i po raz kolejny(setny)sie wzruszyłam :ico_noniewiem: :ico_wstydzioch:

do jutra,papa

: 26 cze 2010, 10:01
autor: yoanna
Witamy sie obydwie - ja i moja maruda :)

Dziewczyny mam nadzieje, ze ulozy Wam sie finansowo - ale chyba kazdy ma w zyciu tak ze raz jest dobrze, a raz brakuje do pierwszego, niezaleznie ile sie zarabia .. u nas w tym miesiacu kasa sie skonczyla kilka dni temu, ale za kilka dni pierwsza wyplata :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: co prawda za 3/4 miesiaca wiec nie calosc.. no i my jak nam brakuje zawsze mozemy sie zwrocic do rodzicow to nas wespra :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Ja dzisiaj mam troche wiecej czasu wiec napisze co u nas :) Nina jest taka maruda jak ze mna siedzi, robi taka brzydka mine i udaje ze placze - domyslam sie ze to dlatego, ze probuje zwrocic na siebie uwage bo rzadko sie widzimy w porownaniu do 1,5 roku kiedy siedzialysmy razem, ale ja probuje ja przytulic a ona marudzi, w nocy sie budzi i marudzi i mama mama i mama mama mama.. moj maz mowi ze ona jest aniolkiem i jak razem siedza to w ogole nie placze, moja siostra tez. Poswiecam jej caly swoj czas po powrocie do domu, rysujemy, ukladamy puzle, czytamy, ogladamy razem przytulone bajki oby wystarczylo :)

Poza tym w pracy coraz fajniej :) juz sie nie boje zupelnie, i ciesze sie jak dziecko jak moge zrobic cos sama. Poza praca - dzisiaj przyjezdza tesciowa a ja ide na impreze :) mojego meza nie bedzie tez przez trzy dni bo leci na wegry :/ i dzieki tesciowej nie bede sama no i zaopiekuje sie Nina.

Zabieram sie za porzadki, milego dnia!

: 26 cze 2010, 14:21
autor: #ania#
Yoannaja na moich rodziców te moge liczyć, ale tego nie robie, bo przecież jesteśmy osobną rodzina i musimy sobie radzić sami, chocią wiem, że w razie na prawde wielkich kłopotów na pewno nam pomogą..

Wiesz, mysle że Ninka sie przyzwyczaja do tego ze mama nie jest z nią już caly czas i to minie, do tej pory miała Cię na wyłączność, a teraz musi się podzielić, kiedy idziesz do pracy.. Tak czułam, że w pracy Ci się ułoży :-)

Super, ze mozesz liczyć na Teściówke tzn na jej pomoc, zawsze to lepiej we dwie niż samej, a i Nina na tym skozysta, bo będzie miala Babcie dla siebie przez kilka dni.

Jeśli moge zapytac, czym zajmuje się Twój maż? Chyba nie pracuje na tzw "etacie"?

U nas dzisiajladnie, i jak Jaś wstanie pójdziemy na spacer, miałam pójść na imieniny do ciotki i wujka, przedwczoraj bylo Jana i Danuty, ale jak przemyslalam calą sprawe, doszłam do wniosku, ze nie ma sensu, bo będzie bardzo duzo ludzi ( zakladam, ze koło 20, moze więcej) wszyscy będa głośno rozmawiać, co jest oczywiste, a ja zamiast posiedzieć i pogadac, będe biegac za marudzącym Jasiem, on puki co nie przepada za tego typu imprezami, no i nie lubi jak wszyscy z rodziny biorą go na ręce, chca dotykac, przytulac, całować itp.. Chyba ma jakąś fobie na tym punkcie, bo nawet mi nie zawsze daje się przytulić, chociaz ostatnio nauczył się dawać buzi, tznotwiera buzie jak się da najszerzej, wywala jezyk na wierzch, przysówa moją głowe i tak calułuje oblizując wszystko co się da ;-)