No i probowaliśmy zasnąć w łóżeczku. Mordęga.
, Tobiaszek płakał - to go podnosiłam i uspokajałam i spowrotem siup do łóżeczka. A on znowu ryk
, podnosilam go tak z 30 razy i uspokajalam - w sumie zajęło mi to 1,5 h. Jak już mialam dać sobie spokój to położyłam go i zasnął w końcu w łóżeczkui o dziwo spał 2 godziny. Był chyba tak mocno wyczerpany.
A teraz bawił się na macie, patrzę ziewa. No to ja go do łóżeczka, smok do buzi - a on się na mnie patrzy zdiwiony - ale nie zapłakał. Postałam tylko chwilę przy łóżeczku, dałam mu parę razy smoka i teraz śpi. Mam nadzieję, że wieczorem będzie podobnie.
Dzisiaj o 17.30 mamy wizytę u laryngologa - niestety prywatnie, bo państwowo to trzeba czekać. Ciekawe ile zapłacimy. ostatnio jak byliśmy u pediatry prywatnie to zapłaciliśmy 40 zł.
[ Dodano: 2007-06-12, 13:25 ]To zdjęcie wyszło nam trochę niewyrażnie, ale widać jak Tobiaszek podnosi ładnie główkę. Zdjęcie jest z sprzed 3 tygodni. Teraz to potrafi jednąrączką sięgać po zabawki, czasami mu nie wyjdzie i wtedy się przewraca