: 25 wrz 2011, 09:13
Cześć laseczki
Wytrzymałam do 23 bo Franki mi zasnął na rękach wiec już wróciułam z nim do domu nawet fajnie sie bawiłam tylko dawno w obcasach nie chodziłam i nie tańczyłam i mnie tak kregosłup boli że nie spałam całą noc a dodatkowo czuwałam bo mąż rozwoził gości i wrócił koło 5 rano wiec pospałam może 3 godzinki a o 8 synek już nie dał spać.Kaszel mnie męczy i chrypa doszla do tego.
Mi też brzuszek zaczyna twardnieć ale wydaje mi sie że to wzdęcia.
A tak wczoraj sobie myślałam (jak nie mogłam spać) że wiecie co ale ja jeszcze nie myślę calkiem o tym dzidziusiu u mnie w brzuchu tak strasznie kocham Franka że nie wiem czy bede potrafiła kochać to drugie a dodatkowo te mdłośći powodują niechęć do tej ciąży i czasem wam powiem że mam okropne myśli
męczą mnie one już od 6 tyg ciąży i ciągle są i poprostu mam serdecznie dość
Boże jak ja zazdroszczę dziewczyną co mają bezobjawową ciąże
to sie pożaliłam co mi na serduchu leży
Wytrzymałam do 23 bo Franki mi zasnął na rękach wiec już wróciułam z nim do domu nawet fajnie sie bawiłam tylko dawno w obcasach nie chodziłam i nie tańczyłam i mnie tak kregosłup boli że nie spałam całą noc a dodatkowo czuwałam bo mąż rozwoził gości i wrócił koło 5 rano wiec pospałam może 3 godzinki a o 8 synek już nie dał spać.Kaszel mnie męczy i chrypa doszla do tego.
Mi też brzuszek zaczyna twardnieć ale wydaje mi sie że to wzdęcia.
A tak wczoraj sobie myślałam (jak nie mogłam spać) że wiecie co ale ja jeszcze nie myślę calkiem o tym dzidziusiu u mnie w brzuchu tak strasznie kocham Franka że nie wiem czy bede potrafiła kochać to drugie a dodatkowo te mdłośći powodują niechęć do tej ciąży i czasem wam powiem że mam okropne myśli







to sie pożaliłam co mi na serduchu leży
