hej
ja już też wstałam i zaraz będę jeść śniadanie. Potem jadę do apteki wykupić ten nieszczęsny antybiotyk, zapisać siebie i męża do dentysty oraz do marketu po leżak bym sobie mogła na balkonie z książką leżakować

aaa i jeszcze do pracy muszę skoczyć na chwilę. upał dziś straszny, duszno.
miłego poniedziałku
[ Dodano: 2008-07-28, 09:52 ]
jeszcze a propo wypowiedzi
ananke:
noo, to jest lekarz... ja Ci powiem, że prywatnie chodziłam w Polsce, odkąd mi państwowy gin powiedział, że mogę zapomniec o następnych dzieciach
Ananke, ja miałam podobnie. Tzn w lutym tego roku poszłam sobie zrobic badania pod kątem ciąży właśnie (tokso, różyczka i inne) bo chcieliśmy w tym roku starać się o dzidziusia. od zawsze miałam nieregularne miesiączki z powodu niskiego progesteronu i pewna pani dr powiedziała mi, zebym przez te moje cykle bezowulacyjne nie nastawiała się na dziecko ani w tym roku, ani w następnym o ile wogóle kiedykolwiek będę miała dzieci. że prawdopodobnie ja nie będę mogła mieć dzieci! jak powiedziałam męzowi to się popłakał. to był dla nas szok. brałam luteinę i okres był w miarę regularnie, może nie co 28 dni ale co 32. no i postanowiliśmy spróbować mimo wszystko. i wiecie co? nie chwaląc się udało nam się za pierwszym razem

następna przygoda z moją ciążą to taka, że jak już podejrzewałam ciążę, zrobiłam 2 testy, prywatnie zrobiłam betaHCG i jeszcze chciałam potwierdzić u lekarza. poszłam więc do innej pani dr, która powiedziała mi... że żadnej ciąży u mnie nie ma, a macicę mam powiększoną bo jestem przed okresem. ona nie wie skąd taki wysoki poziom hcg u mnie skoro nie jestem w ciąży. myslałam, że padnę tam w gabinecie. już zgłupiałam. jestem czy nie jestem? wyprosiłam u niej skierowanie na usg i jeszcze tego samego dnia dowiedziałam się, że jestem w 5tc. i jak tu miec zaufanie do lekarzy? ja się zraziłam strasznie i przy wyborze lekarza prowadzącego pomagała mi pani z recepcji i doradziła mi właśnie tego do którego chodzę i jestem zadowolona.