A ja jak zwykle witam wieczorową porą. Mam luzik, bo Kacper już wyjechał, mąż pojechał go odwieźć do Warszawy, bo ruszają ze stolicy na kolonie. karol spi już od 20.00 więc się obrobiłam i mogę poczytać i popisać na TT.
Dziewczyny myślę, że te kłótnie z mężami to miną tak jak kolki

w końcu i mąż przyzwyczai się i dostosuje do nowej sytuacji
GLIZDUNIA, biegunka to byłaby wtedy jak kupki by były bardzo częste takie nawet co kilka minut i bardzo wodniste, wsiąkające w pieluszkę, a kupkami które opisujesz nie musisz się martwić, takie są akurat, zielone też czasami bywają.
KUlka, mój Karol też już się hihra w głos i czasami piszczy, ąż mi dziwnie, bo Kacper tak nie piszczał
mama_Dominika, co tu dużo mówić, tęskniłam za Tobą, pisz kochana, pisz i fotki Kingi poprosimy.
A tu dzisiejszy Karol się gimnastykuje
