Strona 120 z 125

: 24 cze 2010, 11:58
autor: Yvone
Apropos umowy, to oczywiście natłumaczyłam się, że nie chcę czekać do dni adaptacyjnych i że rozumiem ich zwyczaje i wierzę w rzetelność, ale jednak wolę mieć wszystko na papierze. Tym sposobem jako jedyna mama idę w poniedziałek do pani dyrektor po podpis i mam z głowy. Na szczęście tym razem nie podeszli tak personalnie. Wydaje mi się, że dobrze zrobiłam nie odpuszczając.

Anitko bardzo mi przykro z powodu pieska. Świetnie Cię rozumiem, ale tak już jest. Psy żyją krócej niż my, a można się z nimi naprawdę zżyć.
Ja mam problem z moją Didi, naszym psiakiem, bo bidula coś ostatnio bardzo się męczy, raz skończyło się takim atakiem, że myśleliśmy, że nam padnie. Po prostu nie mogła oddychać i jęzor cały zsiniał- fioletowy się zrobił. Na razie jestem wstępnie z nią umówiona na rtg klatki piersiowej i badania w zależności co wyjdzie, a potem prawdopodobnie będzie na tabletkach do końca życia. Oprócz tego szykuje się operacja podcięcia podniebienia miękkiego. To młody pies, bo dopiero skończy 5 lat, ale niestety pieski te jak dożywają 10 lat to jest dobrze. Wiedziałam, na co się decydowałam, ale nie żałuję, bo jest najcudowniejsza na świecie.

Martuuniu gratuluję. Pewien etap się kończy inny zaczyna. Dobrze, że masz to już za sobą.

Pruedence co do koleżanki, to nie potrafię tego wytłumaczyć, ale wiem, jak się czujesz. Pracując swego czasu na uczelni i w SJPiK często się z tym spotykałam. Przykro mi zwłaszcza bywało, kiedy spotykało mnie to ze strony ludzi, z którymi wydawało mi się, że się koleguję. Zwłaszcza jedną sytuację zapamiętałam, kiedy skreślono mnie z powodu niekompetencji pracownika na jeden dzień z listy studentów i to po złożeniu pracy doktorskiej. Dziewczyna, której pomagałam załatwiać stypendium (bagatela 1000 zł miesięcznie) dobrze wiedziała o całej sytuacji, a nie uprzedziła mnie, a mogło się obyć bez awantury. Popatrz, a ja o jej stypendium pamiętałam i podzieliłam się wiedzą, jak poradzić sobie z przepisami. Na moje pytanie- dlaczego tak się zachowała i nie uprzedziła nawet sms-esm - odpowiedziała - myślałam, że wiesz. Mimo iż jestem osobą kulturalną i jeszcze wówczas związana z uniwersytetem, to na osobności powiedziałam jej, że jest głupią pizdą i nie jest na pewno moją koleżanką i od tamtej pory z nią nie rozmawiam. Niczego to nie zmieniło, ale mam nadzieję, że sobie zapamiętała, że tak nie wolno robić. Jednak to była jedna i to naprawdę komplikująca wiele rzeczy sytuacja. Szereg innych wyglądało dokładnie tak, jak twoje.
A tak z tego, o czym piszesz, to wydaje mi się, że środowiska podobne. Zwłaszcza młodzi. Tak więc nie licz na nich, tylko na siebie i raczej nie spodziewaj się od nich niczego dobrego. Chyba, że będą czegoś od Ciebie chcieli.

Co do dnia taty, to Amelka najpierw zrobiła karczemną awanturę, że nie będzie składać życzeń, potem wycałowała ojca, a na koniec ja zrobiłam pyszne lody, a ona z całusem podała ojcu. Śmiałam się, bo kiedy ja upominałam się mojemu M o prezent na dzień mamy, stwierdził, że życzenia wystarczą, a on nic nie będzie robił, tylko dziecku przypominał. A wczoraj
- mogliby wam pomóc w tym żłobku jakieś laurki zrobić czy chociaż wierszyka nauczyć na dzień ojca.- święte oburzenie. :ico_brawa_01:

: 24 cze 2010, 13:48
autor: martuunia1
Yvoneale się uśmiałam z tą głupią p...dą :-D :ico_brawa_01: należało się i to z większą ilością epitetów!!! A jeśli chodzi o dzień ojca to ja zrobiłam dokładnie to co w dzien matki otrzymałam, czyli życzenia, fakt faktem że Nelka cały dzien składała i śpiewała mu i to było bardzo słodkie bo z serduszka :-D

Jak mnie ta pogda wkur.... cały dzień znowu leje :ico_olaboga: Nelka usnęła a ja idę robic mielone, no to pa

: 24 cze 2010, 14:29
autor: Pruedence
Marta ja też dzisiaj robie mielone:)

Upiekłam właśnie kruche ciasteczka które po trosze smakują jak francuskie a robi się banalnie prosto

280dkg maki
250dkg miękkiego masła
5 łyżek kwaśnej gęstej śmietany (ja dałam 15% łowicza)
1 żółtko

Mieszamy, rozgniatamy na grubość ok 0,5 cm, wycinamy np serduszka, na blaszke, smarujemy białkiem i posypujemy cukrem i do piekarnika 170C ok.20min

A co do pracy to w końcu zadzwoniłam do sekretariatu przeprosiłam, że nie osobiście i wytłumaczyłam o co chodzi i dowiedziałam się tylko tyle, że nie jestem nigdzie rozpisana ale wiem już w której grupie/bloku jestem (tzw urlopowym nr5) i jakiego dr musze poszukać, żeby się dowiedzieć więcej i że będzie w przyszłym tygodniu, a tamte laski niech się ugryzą, a najlepsze jest to że nie raz im pomagałam na studiach jak byłam szefem Studenckiego Towarzystwa Naukowego no ale one już pewnie tego nie pamiętają.

: 24 cze 2010, 16:25
autor: karolina-ch
bardzo przykre to jest ale ludzie maja bardzo krotka pamiec, ja bedac na poczatku tu w uk tu gdzie zaczelam pracowac bylam najlepiej mowiaca polka po angielsku, ile ja sie natlumaczylam, nadzwonilam ludziom po urzedach i chodzilam wszedzie bo tu tacy byli co ani be ani me, ale myslicie ze pamietali potem, tez sie wypieli, ja teraz tez mam nauczke i jak znam dobrze to pomoge a jak nie to nie, niec sobie radza :ico_noniewiem:

moja amelka zaliczyla juz dentyste 3 razy, chodzi na kontrole i poki co nie ma dziurek, ona ma ta wedzidelko u gornej wargi takie wieksze ale mowia ze to narazie tak ma byc :ico_oczko:

: 24 cze 2010, 20:31
autor: Pruedence
Uff ale się zmęczyłam, wyprzedaje się :-D Właśnie wystawiłam dwa wózki, kołyskę i telefon na allegro, bo robi mi się graciarnia i pora się tego pozbyć.

: 24 cze 2010, 20:59
autor: karolina-ch
pewnie a zawsze pare groszy wpadnie :ico_oczko:
ja dzis posegregowalam amelce ciuszki bo znowu powyrastala, przymierzala sukienki, ale byly jaja, niektore takie krotkie :ico_oczko: czekam na usg 7 lipca i wyciagam ciuchy ze strychu i zaczne segregacje i co nie bede potrzebowac tez wsytawiam na aukcje, moze cos pojdzie, mam nadizeje na chlopczyka wiec moglabym wszystko roziowe popchnac :ico_oczko: poza tym amelka sie rodzila w lato a teraz dzidzia na zime, a zawsze by sie kaska przydala :ico_oczko:
:ico_oczko: wykapalam amelke, i polozyla sie na kanapie, przykrylam ja kocykiem i mi zasnela, normalnie w sekunde, zaraz ja musze obudzic a kolacje i zeby mi w nocy spala :-D :-D

: 25 cze 2010, 08:46
autor: martuunia1
ta pogoda mnie dobije :ico_placzek:

: 25 cze 2010, 09:26
autor: Pruedence
Mnie też :(

: 25 cze 2010, 10:58
autor: karolina-ch
wspolczuje bardzo, dalabym wam troche naszej pogody bo u nas dzis zapowiada sie znowu ladnie :ico_prezent:

kupilam dzis bilety na samolot dla mojej mamy i babci, na 20 sierpnia do 15 wrzesnia :-D wiec b :-D e na urodzinach amelki a to tez urodziny babci :-D tak sie ciesze juz sie nie moge doczekac

czemu zawsze ja akurat wstaje wczesnie i nie spie to amelka akurat wedy postanawia sobie pospac :ico_noniewiem: jak dzis zawiozlam meza do pracy z rana i juz nie kladlam sie to amelka mi wstala o 9:30 a jak czasem chce pospac to o 8 juz jest u mnie w lozku i pobudka :ico_noniewiem:

: 25 cze 2010, 11:32
autor: Pruedence
Karolina przyzwyczajaj się , Adaś wstaje przed 6 codziennie :)