: 09 kwie 2008, 00:21
Joanna24 pisze:
Ja też jestem zwolenniczką karmienia piersia. Mam zamiar karmić minimum do roku. A co dalej to się zobaczy
_________________
za postawę i trzymam kciuki byś wytrwała i miała pokarm
Kobiece forum o tematyce: Ciąża, Dziecko, Rodzice, Kulinarne, Moda, Uroda
https://naobcasach.pl/
Joanna24 pisze:
Ja też jestem zwolenniczką karmienia piersia. Mam zamiar karmić minimum do roku. A co dalej to się zobaczy
_________________
W sumie nie ma co latac do lekarza, i sie pytac o karmienie bo zasada w sumie jest tylko 1 psychika psychika i jeszcze raz psychika.najwazniejsze zeby robic to w co sie wierzy i tyle.nie sluchac "dobrych rad" nawet niektore polozne gadaja takie bzdury ze glowa boli.tak samo wszystkie babcie ciotki czy kolezanki.najwazniesze jest nastawienie i wiara.a jesli juz chcesz odsatwic to tez wylacznie twoja decyzja!
karmienie piersia przez kobiete ciezarna moze doprowadzic do przedwczesnych skurczow i porodu, dlatego kiedy kobieta zachodzi w kolejna ciaze to powinna odstawic od piersi pierwszego maluszka
A jeszcze co do kamienia w ciazy to ja juz w sumie sama nie wiem, no niby sutki wrazliwe itp, itd, lae w sumie jak ktos dlugo karmi, to chyba oranizm (dokladniej sutki) nie sa tak wrazliwe na dotyk jak sutki matki niekarmiacej. Wiec sama juz nie wiem co na ten temat myslec.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Ja od początku nastawiłam się, że będę małą karmić piersią i chciałam tego i wierzyłam, że mi się uda. Udało się ją prawidłowo przystawić za drugim razem i karmimy się ciągle. Teraz już nie mam problemu z karmieniem. Gdy mam przepełnione i twarde piersi przystawiam Ulcię i zaraz czuję ulgę. Laktatora od wyjścia ze szpitala nie używam, nie jest mi potrzebny.W sumie nie ma co latac do lekarza, i sie pytac o karmienie bo zasada w sumie jest tylko 1 psychika psychika i jeszcze raz psychika.
swieta prawda!!!ja piersi prawie nie mam i ludzie pytaja gdzie mam to mleko...przeciez ja tam nie mam zapasow na miesiac!!!!nie jest powiedziane ze piersi musza byc mega duze
dobreA ja się na nic nie nastawiałam, dla mnie fakt, że będę karmić był tak oczywisty jak to, że ciąża kończy się porodem