: 23 paź 2008, 23:55
czesc
widze niesmiale checi na spotkanie
no, ale wiekszosc pisze, ze jesli bedzie w poblizu..
to moze..
czyli jednak docelowo macie inne plany
no ale choc jeden dzien bedzie fajny
choc z jedna mamuska
rozumiem Kamila, ze ty jako pomorzanka bedziesz napewno, razem z Magda pczywiscie
i nasza szalona Juli tez dołaczy. tylko jeszcze sie nie okreslila hehe
dziewczyny ja tez mieszkam na drugiej stronie PL, ale jak tylko nic sie nie wydarzy to bede
a co do patriotyzmu hmm
ja jestem otwarta na Europe ( z innych kontynentow za daleko do rodzinki)
lubie nowe miejsca, nowe wyzwania,znajomosci
brakuje mi odwagi, ale z adasiem pojechalabym w rozne miejsca
nie jestem tak zwiazana z Pl
mozna byc patriota i za granica
ja nie neguje naszego kraju
nie wstydze sie swojego pochodzenia
choc nie jest latwo, ale ciesze sie, ze jestem POlka, a nie angielka na przyklad
moge byc dumna z naszej przeszlosci narodowej, z naszych tradycji, ktore w angli mam wrazenie ze sprowadzaju sie do mc donalda, christmas puddingu na swieta i shoppingu 365 dni w roku
wiem moze troche upraszczam ale przecietny anglik nie wie nawet gdzie PL na mapie wskazac..
kultura osobista na niskim poziomie niestety, Polki wyrozniaja sie z tlumu, zadbane, niekoniecznie z cola i frytkami hihi
takie ogolne wrazenie mozna odniesc na ulicy z anglikow
ale maja tez wiele pozytywow... bardzo da sie odczuc ich wrodzony luz... to jest to.. po co sie nakrecac. pocic.. wszystko da sie zrobic.. luzik
i wiecznie uprzejmi
nawe jesli z pozoru to co. w urzedach na poczcie w sklepie banku przeciez o to chodzi. a w PL czuje sie wiecznie jak obslugiwana za kare. nie moge sie z tym pogodzic na wakacjach w kraju..
inna mentalnosc i w ogole
mysle, ze tez potrzeba nielada odwagi, by wyjechac za granice i rozpoczac zycie na nowo. z niepewna przyszloscia
ale nie mam tu na mysli siebie
bo to byl pomysl adama.
ja tez na poczatku sie balam. nie chcialam. tesknilam za rodzinka. nie wyobrazalam sobie opuscic imprezki w PL i znajomych
ale wlasciwie od razu po przylocie bardzo mi sie spodobalo
i choc z jezykiem bylo kiepsko i mialam duze opory.. to po pol roku poszlam wreszcie do pracy hehe
i zaczelam sobie radzic
dzieki adasiowi tu jestesmy. i on pomogl mi sie tutaj odnalezc..
ciezko pracowal od poczatku, i bardzo sie staral .a ja moglam sie uczyc jezyka zeby nie musiec sprzatac zarabiajac na zycie.
i jak na poczatku to ja bylam niechetna Uk czy w ogole jakiejkolwiek za granicy
tak teraz adas przebakuje o powrocie a ja odwrotnie hehe
wiecie poki jestesmy razem to moge mieszkac wszedzie gdzie zycie jest ;atwiejsze i ciekawsze niz w Pl
mamy teraz swoja mala szczesliwa rodzinke
bywamy w PL dosc czesto. nas tu odwiedzaja
wiem ze to za malo
ale tak sie przyzwyczailismy i to nasz wybor
choc takie wyjazdy do pl kilka razy w roku kosztuja na[rawde sporo kasy. i sporo bysmy zaoszczedzili zostajac tutaj
ale takie spotkania rodzinne sa bezcenne dla nas
adas czasem pobiadolo
no bo fakt z naszych znajomych to niewielu tak podrozuje
mamy znajomych ktorzy mieszkaja w Pl i widuja swoich rodzicow rzadziej niz my
a pytaja czy nie teskno nam za rodzina w Uk. paranoja nie? hihi
fajnie ze tak kochacie Pl i ze nie narzekacie
kwestia zaspokojania potrzeb finanswoych to indywidualne sprawa
jeden moze byc happy za 2000 zl miesiecznie.. drugi narzekac przy 5 000
to jest zalezne od danej sytuacji, potrzeb itd
zyjac tutaj przyzwyczajasz sie do pewnych udogodnien. z ktorych napewno w czescie trzeba zrezygnowac wracajac do PL
przynajmniej na poczatku
szkoda ze PL nie dba tak o nas
tutaj kazda rodzina z min wynagrodzeniem dostaje wiele dodatkow
nie czyni to ja wysoko postawiona ale napewno zycie jest na godnym poziomie. w PL pewnie ta sama rodzina musi kupowac chleb na kartke
a tutaj smialo moze zjesc codziennie wedline do niego i pomidora
mimo ze nie jestesmy anglikami to dbaja tu o nas
choc akurat my takich dodatkow nie mamy za wiele.
ale jedno jest pewne. nigdy nie bedziemy tu u siebie
gdybysmy znali jezyk perfect to nawet nie myslelisbysmy o powrocie
i pewnie pracowalibysmy w wymarzonych zawodach..
choc czasem one sa mnie platne niz praca fizyczna niestety.
dobra dosyc tych wywodow
moi chlopcy spia obok mnie
wlasnie adas przyniosl mi drineczka do lozka hehe
chlapnelismy razem i on zaraz zasnal bidulek
mial dzis troche przezyc niemilych no ale jutro bedzie nowy dzien.
lelus ladnie je kaszke przed kapiela lyzeczka
potem zabki i spanie
zasypia tylko na naszym lozku
dzis siedzialam sobie z lapkiem obok niego
pokrecil sie trcohe po czym zasnal
ale pozno
bo ok 22.30
o 16 urzadzil sobie dwugodzinna drzemke stad opoznienie
potem jeszcze bylismy na zakupach wiec dzien sie wydluzyl hihi
spadam i do jutra
no chyba ze ktoras jeszcze wpadnie bo ja jeszcze posiedze
drina dopije i pogadam tu i tam hihi
buzka
widze niesmiale checi na spotkanie
no, ale wiekszosc pisze, ze jesli bedzie w poblizu..
to moze..
czyli jednak docelowo macie inne plany
no ale choc jeden dzien bedzie fajny
choc z jedna mamuska
rozumiem Kamila, ze ty jako pomorzanka bedziesz napewno, razem z Magda pczywiscie
i nasza szalona Juli tez dołaczy. tylko jeszcze sie nie okreslila hehe
dziewczyny ja tez mieszkam na drugiej stronie PL, ale jak tylko nic sie nie wydarzy to bede
a co do patriotyzmu hmm
ja jestem otwarta na Europe ( z innych kontynentow za daleko do rodzinki)
lubie nowe miejsca, nowe wyzwania,znajomosci
brakuje mi odwagi, ale z adasiem pojechalabym w rozne miejsca
nie jestem tak zwiazana z Pl
mozna byc patriota i za granica
ja nie neguje naszego kraju
nie wstydze sie swojego pochodzenia
choc nie jest latwo, ale ciesze sie, ze jestem POlka, a nie angielka na przyklad
moge byc dumna z naszej przeszlosci narodowej, z naszych tradycji, ktore w angli mam wrazenie ze sprowadzaju sie do mc donalda, christmas puddingu na swieta i shoppingu 365 dni w roku
wiem moze troche upraszczam ale przecietny anglik nie wie nawet gdzie PL na mapie wskazac..
kultura osobista na niskim poziomie niestety, Polki wyrozniaja sie z tlumu, zadbane, niekoniecznie z cola i frytkami hihi
takie ogolne wrazenie mozna odniesc na ulicy z anglikow
ale maja tez wiele pozytywow... bardzo da sie odczuc ich wrodzony luz... to jest to.. po co sie nakrecac. pocic.. wszystko da sie zrobic.. luzik
i wiecznie uprzejmi
nawe jesli z pozoru to co. w urzedach na poczcie w sklepie banku przeciez o to chodzi. a w PL czuje sie wiecznie jak obslugiwana za kare. nie moge sie z tym pogodzic na wakacjach w kraju..
inna mentalnosc i w ogole
mysle, ze tez potrzeba nielada odwagi, by wyjechac za granice i rozpoczac zycie na nowo. z niepewna przyszloscia
ale nie mam tu na mysli siebie
bo to byl pomysl adama.
ja tez na poczatku sie balam. nie chcialam. tesknilam za rodzinka. nie wyobrazalam sobie opuscic imprezki w PL i znajomych
ale wlasciwie od razu po przylocie bardzo mi sie spodobalo
i choc z jezykiem bylo kiepsko i mialam duze opory.. to po pol roku poszlam wreszcie do pracy hehe
i zaczelam sobie radzic
dzieki adasiowi tu jestesmy. i on pomogl mi sie tutaj odnalezc..
ciezko pracowal od poczatku, i bardzo sie staral .a ja moglam sie uczyc jezyka zeby nie musiec sprzatac zarabiajac na zycie.
i jak na poczatku to ja bylam niechetna Uk czy w ogole jakiejkolwiek za granicy
tak teraz adas przebakuje o powrocie a ja odwrotnie hehe
wiecie poki jestesmy razem to moge mieszkac wszedzie gdzie zycie jest ;atwiejsze i ciekawsze niz w Pl
mamy teraz swoja mala szczesliwa rodzinke
bywamy w PL dosc czesto. nas tu odwiedzaja
wiem ze to za malo
ale tak sie przyzwyczailismy i to nasz wybor
choc takie wyjazdy do pl kilka razy w roku kosztuja na[rawde sporo kasy. i sporo bysmy zaoszczedzili zostajac tutaj
ale takie spotkania rodzinne sa bezcenne dla nas
adas czasem pobiadolo
no bo fakt z naszych znajomych to niewielu tak podrozuje
mamy znajomych ktorzy mieszkaja w Pl i widuja swoich rodzicow rzadziej niz my
a pytaja czy nie teskno nam za rodzina w Uk. paranoja nie? hihi
fajnie ze tak kochacie Pl i ze nie narzekacie
kwestia zaspokojania potrzeb finanswoych to indywidualne sprawa
jeden moze byc happy za 2000 zl miesiecznie.. drugi narzekac przy 5 000
to jest zalezne od danej sytuacji, potrzeb itd
zyjac tutaj przyzwyczajasz sie do pewnych udogodnien. z ktorych napewno w czescie trzeba zrezygnowac wracajac do PL
przynajmniej na poczatku
szkoda ze PL nie dba tak o nas
tutaj kazda rodzina z min wynagrodzeniem dostaje wiele dodatkow
nie czyni to ja wysoko postawiona ale napewno zycie jest na godnym poziomie. w PL pewnie ta sama rodzina musi kupowac chleb na kartke
a tutaj smialo moze zjesc codziennie wedline do niego i pomidora
mimo ze nie jestesmy anglikami to dbaja tu o nas
choc akurat my takich dodatkow nie mamy za wiele.
ale jedno jest pewne. nigdy nie bedziemy tu u siebie
gdybysmy znali jezyk perfect to nawet nie myslelisbysmy o powrocie
i pewnie pracowalibysmy w wymarzonych zawodach..
choc czasem one sa mnie platne niz praca fizyczna niestety.
dobra dosyc tych wywodow
moi chlopcy spia obok mnie
wlasnie adas przyniosl mi drineczka do lozka hehe
chlapnelismy razem i on zaraz zasnal bidulek
mial dzis troche przezyc niemilych no ale jutro bedzie nowy dzien.
lelus ladnie je kaszke przed kapiela lyzeczka
potem zabki i spanie
zasypia tylko na naszym lozku
dzis siedzialam sobie z lapkiem obok niego
pokrecil sie trcohe po czym zasnal
ale pozno
bo ok 22.30
o 16 urzadzil sobie dwugodzinna drzemke stad opoznienie
potem jeszcze bylismy na zakupach wiec dzien sie wydluzyl hihi
spadam i do jutra
no chyba ze ktoras jeszcze wpadnie bo ja jeszcze posiedze
drina dopije i pogadam tu i tam hihi
buzka