witam porannie..
Jagna30, kuruj chlopakow i nie pozwol, zeby Ciebie i Emi zaatakowal ten wirus
Gie, u mnie sie nie zdarzylo, zeby maly sie wybudzil po tej nocnej butli (no moze na 5 min, jak nie umial sobie beknac... ale po wlozeniu do lozeczka, od razu zasnal - na czescie u nas nie ma lulania

)
mozesz sprobowac raz dac Zuzi i sprawdzic, czy ja ta butla rusza... bo mozliwe, ze nie bedzie chciala pic i bedziesz jej musiala pozwolic spac dalej
a u nas straszna pogoda, wieje, pada, zimno i ogolnie niezbyt milo jest, dlatego chyba sobie nigdzie nie wyskoczymy dzisiaj
jeszcze w dodatku obudzilam sie w takim sobie humorze, bo wczoraj A. podstepnie zmusil mnie do ogladania filmu Iron Man (nie powiedzial mi o czym ten film jest, zanim zaczelismy ogladac.. mimo, ze pytalam) no i okazalo sie, ze to bylo o jakims robocopie, ktory ratuje Ameryke i caly swiat przed Talibami
on wie, ze ja NIENAWIDZE takich filmow (sci-fi generalnie)... no i jak juz byla 1/3 filmu i godzina 22 to moglam w sumie isc spac, ale Jasper nie chcial spac, tylko gadal do siebie i chcial sie bawic.. i takim sposobem meczylam sie z malym na rekach i terminatorem przed oczami
no coz... dzisiaj ja go wrobie w ogladanie jakiegos romansu, albo dramatu

(on z kolei tych gatunkow nienawidzi)
[ Dodano: 2008-11-29, 11:46 ]
wpadlam tu jeszcze raz i znowu taka cisza... DZIEWCZYNY! gdzie sie podzialyscie???
mnie dzisiaj juz nie bedzie (no chyba, ze wieczorem), bo jedziemy na wycieczke do Sewilli, pogoda sie zrobila nagle ladna, slonce swieci i nie ma wiatru (tutaj to sie zmienia co 15 min

)
w ogole, zauwazylam, ze ta pionowa linia na brzuchu juz znacznie zbladla i (chyba) zanika..

moze za miesiac juz tego nie bedzie
zreszta, teraz to w sumie malo istotne, bo i tak brzucha nigdzie nie wystawiam... a do lata juz bedzie okej i bede mogla na plaze wyjsc bez tej okropnej krechy
ps. za 2 tyg lecimy do Polski

juz sie doczekac normalnie nie moge!!!