pinko, tak chciałam dziewczynkę

w ogóle to już wyobrażam sobie jak będzie wyglądać

pewnie będzie mieć taką czuprynkę czarną jak Ola i takie pulchniutkie policzki
a co do męża, no może mu i przeszkadza ciasnota, też marzy o mieszkaniu, ale nic z tym nie robi, czeka na mnie

Czasem mam wrażenie, że boi się matki, bo nigdy sie jej nie przeciwstawi. Z drugiej strony cóż się dziwić, jak ona mu ciągle mówi, że to jej mieszkanie i on nie ma tu nic do powiedzenia. także tak jak piszesz, ciasne ale własne, to najważniejsze. ileż ja bym dała, żeby mieć chociaż 20-metrową kawalerkę.
Tynusz1 moja działalnośc była związana z ubezpieczeniami. Już do tego nie wrócę, bo wypadłam z rytmu. choć swego czasu wydzwaniał do mnie facet z firmy ubezpieczeniowej chciał mnie przyjąć z otwartymi rękami ale zrezygnowałam. Wtedy proponował mi 3000 zł na rękę plus prowizja. Pensja ładna, ale to nie jest tak kolorowo jak się wydaje. działalośc wiąże się z opłatami. sam zus to 800 zł, plus jeszcze musisz się z us podzielić

a reszta twoja. Ale uważam, że to nie jest praca dla młodej dziewczyny. Za dużo zwyrodnialców i zboczeńców teraz sie kręci. A tu trzeba było jechac do domu klienta z laptopem. Czasem siedziałam z obcym facetem w jego domu sam na sam

kiedyś zdarzyła mi się taka sytuacja, że umówiłam sobie klienta(jak to brzmi

)on bardzo milutki przez telefon, umówiliśmy się w restauracji ale tak mnie zwodził, by było to jak najpóźniej.A że znałam juz swojego męża, to poprosiłam go, żeby ze mną pojechał, bo to zima i ciemno, troszkę mnie strach obleciał, tymbardziej, ze gośc odwlekał spotkanie, pomyslałam, ze coś kombinuje. Jak wysiadłam z taksówki zauważyłam na przeciw czarnego nowego mercedesa. siedziało w nim dwóch facetów i się przyglądali.jak tylko zobaczyli, że idę z facetem odjechali z piskiem opon. więc przypuszczam, że na pewno by się nie ubezpieczyli, tylko chcieli co innego. wtedy obiecałam sobie, że już nigdy nie umówię się z nikim tak późno. No i zaczęłam ściągac do biura klientów. A kto nie chciał przyjśc to go olewałam.
buzok14, ja obecnie mieszkam w Lublinie, do rodziców jeżdżę często, ale ja chyba mam do Ciebie 100 km

, bo ja mieszkam tuż przy Ożarowie, tym co znajduje się w nim cementownia. Może kojarzysz???
[ Dodano: 2010-10-20, 15:44 ]
napchałam się pączków i mi się obiadu nie chce
