: 15 lis 2010, 12:00
Witam,
jeszcze nie urodziłam, ale byłam w szpitalu i byłam tak osłabiona że nie miałam siły ani czytać ani pisać do Was. W domu ciśnienie szaleje a w szpitalu spada do 90/60. Do tego w szpitalu spadła mi hemoglobina i miałam białko w moczu dlatego mnie trzymali aż się podniesie i zniknie białko.
moje dziecko chyba znowu odwróciło się główka do góry (wczoraj około południa - myślałam ze się wykończę tak bolało - ma mało miejsca i zapewne dlatego).
Dziewczyny jeśli chodzi o bóle brzucha to powiedziano mi w szpitalu że macica trenuje przed wielkim finałem i nic w tym złego. Zresztą brzuch mnie pobolewał a na ktg nic nie było.
Jedyne co to szpital mnie bardzo przeraził bo w sali (tym razem super dziewczyny mi sie trafiały) były dziewczyny po terminie, albo akurat dostały skurczy i wywożono je na porodówkę. Stękanie w nocy to było okropne. zaczęłam się bardzo bać. Dziwne jest to jak widzisz dziewczynę z która przed chwila rozmawiałam 30 minut temu miała odłączone ktg a tu nagle dostaje skurczy. Żal mi ich było ale wiedziałam że nie mogę im pomóc. Zresztą jak byłam w szpitalu to były dwie noce pod rząd gdzie urodziło się (tylko te dwie noce nie licząc dnia) 40 dzieci.
Szok ale to była jakaś masakra. I wiem ze nie były to tylko dziewczyny z patologii, ale większość z izby (podobno izba pękała w szwach-mówił to mąż jednej z dziewczyn która leżała ze mną a on spal w samochodzie albo czekał na izbie przyjęć).
Zaczęłam zastanawiać się nad prywatnym szpitalem i porodem cc na życzenie. Nie wiem jakoś źle na mnie zadziałał (psychicznie) ten szpital.
Ogólnie czuje się dobrze. Nie mam takiego przypływu energii jak madziorka ale nie jest źle. Ciśnienie tez ok. Zeszłam z 4x2 dopegyt do 3x1 i w domu mam teraz 130/80, 137/77. Więc nie jest źle.
chcę iść do fryzjera i podciąć trochę włosy.
nie wiem czy zrobię to dziś czy jutro.
Musze nadać im trochę lekkości i podciąć końcówki bo byłam tylko w pierwszym miesiącu ciąży.
Jeśli chodzi o luteine to tez jeszcze biorę 2 na noc.
Na razie Pani doktor nie mówiła mi ze mam nie brać.
W środę mam wizytę kontrolną a w następny wtorek usg.
ale......
dopiero co wyszłam ze szpitala więc wiem ze jest wszystko ok dlatego jestem spokojniejsza.
Pozdrawiam
jeszcze nie urodziłam, ale byłam w szpitalu i byłam tak osłabiona że nie miałam siły ani czytać ani pisać do Was. W domu ciśnienie szaleje a w szpitalu spada do 90/60. Do tego w szpitalu spadła mi hemoglobina i miałam białko w moczu dlatego mnie trzymali aż się podniesie i zniknie białko.
moje dziecko chyba znowu odwróciło się główka do góry (wczoraj około południa - myślałam ze się wykończę tak bolało - ma mało miejsca i zapewne dlatego).
Dziewczyny jeśli chodzi o bóle brzucha to powiedziano mi w szpitalu że macica trenuje przed wielkim finałem i nic w tym złego. Zresztą brzuch mnie pobolewał a na ktg nic nie było.
Jedyne co to szpital mnie bardzo przeraził bo w sali (tym razem super dziewczyny mi sie trafiały) były dziewczyny po terminie, albo akurat dostały skurczy i wywożono je na porodówkę. Stękanie w nocy to było okropne. zaczęłam się bardzo bać. Dziwne jest to jak widzisz dziewczynę z która przed chwila rozmawiałam 30 minut temu miała odłączone ktg a tu nagle dostaje skurczy. Żal mi ich było ale wiedziałam że nie mogę im pomóc. Zresztą jak byłam w szpitalu to były dwie noce pod rząd gdzie urodziło się (tylko te dwie noce nie licząc dnia) 40 dzieci.
Szok ale to była jakaś masakra. I wiem ze nie były to tylko dziewczyny z patologii, ale większość z izby (podobno izba pękała w szwach-mówił to mąż jednej z dziewczyn która leżała ze mną a on spal w samochodzie albo czekał na izbie przyjęć).
Zaczęłam zastanawiać się nad prywatnym szpitalem i porodem cc na życzenie. Nie wiem jakoś źle na mnie zadziałał (psychicznie) ten szpital.
Ogólnie czuje się dobrze. Nie mam takiego przypływu energii jak madziorka ale nie jest źle. Ciśnienie tez ok. Zeszłam z 4x2 dopegyt do 3x1 i w domu mam teraz 130/80, 137/77. Więc nie jest źle.
chcę iść do fryzjera i podciąć trochę włosy.
nie wiem czy zrobię to dziś czy jutro.
Musze nadać im trochę lekkości i podciąć końcówki bo byłam tylko w pierwszym miesiącu ciąży.
Jeśli chodzi o luteine to tez jeszcze biorę 2 na noc.
Na razie Pani doktor nie mówiła mi ze mam nie brać.
W środę mam wizytę kontrolną a w następny wtorek usg.
ale......
dopiero co wyszłam ze szpitala więc wiem ze jest wszystko ok dlatego jestem spokojniejsza.
Pozdrawiam