hej kobietki
a ja wrocilam od fyzjoterapeutki, bosze ale mnie wygimnastykowala, musiala dokladnie sie dowiedziec co mam i roznie mnie ciagnela tu i tam no ale w koncu powiedziala ze mam dysfunkcje w ukladzie nerwowym, miesniach i sciegnach ale tych co lacza miednice i kregoslup. Generalnie to przez moja ciaze ale rowniez przez to ze pracowalam w supermarkecie, wiele godzin wiec to rowniez mialo wplyw na moj stan. Musze robic rozne cwiczenia i prawdopodobnie do konca ciazy mimo cwiczen bede czula bole. Jak bym pracowala w innej pracy lub wogole nie pracowala to pewnie by mi bylo lzej chociaz mogloby sie rowniez pojawic ze wzgledu ze to samo schorzenie mialam w zeszlej ciazy. po prostu moje miesnie, sciegna sa nadwyrezane w czasie ciazy w taki sposob ze daja mi bol, zamiast dostosowywac sie do ciazy to nie wiedza co sie dzieje i szaleja. Niektore kobietki maja np ten sam problem tylko z nerwami albo tylko ze sciegnami, w moim przypadku jest problem z wszystkim

Echh nic sie nie da zrobic, jak tylko przyzywczaic sie do bolu, w sumie mozna to porownac do tego jakby sie scisnac bardzo mocno tuz przed zgieciem lokcia , pomnozyc bol przez trzy i sobie wyobrazic ze mam takie uczucie caly czas w miesniach i sciegnach miednicy, tak w sumie to probowalam wytlumaczyc A. jak sie pytal jak to boli. W zeszlej ciazy sie przyzwyczailam to i sie przyzwyczaje i w tej.
