Brodzikowa, domkowi nic nie zaszkodzi, jak sobie poczeka na litość :)
Zajmij się jak najwięcej Sobą, mężem i dziećmi najpierw.
mamo_zuzi, na te pierwsze dni, to zrobię sobie takie rzucane na wrzątek. Kulki zrobię sobie z mięsa kurczaka, normalnie jak na mielone. Lekko doprawione. Właśnie bardziej ziołami, zielskiem niż solą/pieprzem. To tylko taka odmiana. Wrzucam na wrzątek, dodaję warzywa typu marchewka, ciut pietruszki do smaku, gotuję do miękkości, potem szczerze zasypuję dodatkowym zielskiem (ziel pietruszka głównie). Zagęszczam.
Podobnie wieprzowe. ale te akurat wolę ciutkę podsmażyć przed zalaniem wodą. Tak odrobineczkę na oliwie z oliwek lub na maśle klarowanym i tylko żeby wierz się ściął. Potem tak samo- zielona pietrucha.
Coś bym jeszcze z wołowiny zrobiła. Ale w sumie nie robiłam nigdy wołowiny bez porządniejszego obsmażania...
Za to nawet schab kiedyś tak dietetycznie w zielsku dusiłam.
Po jakimś czasie zacznę dodawać np. pomidory, żeby mieć ciut odmiany w smaku. Zobaczymy czy Bobek będzie wrażliwy czy nie... Żadne z moich nie było jakoś szczególnie wrazliwe na potrawy. Przy Damianie, pamiętam jak pożerałam własnej roboty Tacos z pomidorami, czerwoną fasolą, dośc ostre

Smażone też szybko zaczęłam jeść.
Rybkę z folii też będę robić. Ziemniaczki, ryż, kasza, warzywa na parze...
Dzieci pewnie sporo z tego nie będą chciały jeśc, dlatego chcę mieć to poporcjowane na mniejsze porcje. Im będę robiła to co normalnie chyba- sobie rozmrożę zapasy.
Co do Farbowania, to właśnie testuję farby do tkanin marki Dylon.
Zobacz sobie na ich stronie.
Ja akurat wybrałam farbę do pralki.
Farbuje się więc SAMO w 40 stopniach w pralce- wsypałam barwnik Dylona, sól (500g) jak w przepisie i się pierze

vel farbuje
Farbki mają zarówno do bawełny, lnu, jak i do syntetyków (inna linia). Do farbowania w pralce jak i ręcznie :D