Strona 128 z 177

: 14 gru 2008, 15:32
autor: ananke
noo, z dobrych wieści z Polandii, to właśnie gość kupił moje autko :ico_sorki: boli, że juz nie zobaczę mojego sreberka, ale teraz ważniejsza jest kasa, szczególnie póki Chłop pracy nie znajdzie... :ico_sorki:
od razu mi się lepiej zrobiło :-) jak bratowa (bo ona się zajmowała sprzedażą) wpłaci mi jutro kasę na konto to przed świętami zdążę przelać je tutaj :ico_sorki: ulżyło mi chociaż trochę pod tym względem :ico_sorki:

: 14 gru 2008, 16:21
autor: Ania_R
ananke, przez przypadek trafiłam w necie na odpowiedź ginekologa na pytanie jednej pacjentki (może cię zainteresuje).

"cesarka czy proba obrocenia dziecka?
Jestem w 35-tym tyg.ciazy. Dziecko jest ulozone posladkowo. W irlandzkim szpitalu postawiono mnie przed wyborem: proba odwrocenia dziecka przez polozna przed planowanym terminem porodu lub cesarka... Nie jestem pewna, co bedzie lepsze dla mnie i dla dziecka. Prosze o fachowa pomoc. Dziekuje.


cięcie cesarskie, ilość niepowodzeń przy obrocie jest tak duża, że w Polsce nawet lekarz rzadko się decyduje (bo po co) a tym bardziej położna, to już lepiej urodzić z pośladkowego "

: 14 gru 2008, 17:38
autor: ananke
Ania_R, :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: dziękuję - to mnie właśnie przekonało, bo juz czytałam podobne zdania wczoraj i wiem, że skoro obracanie boli i nie daje nawet 50% pewności, że się powiedzie to lepsza będzie cesarka....

: 14 gru 2008, 18:16
autor: Ania_R
ananke, rozumiem że się zastanawiałaś i czytałas na ten temat pewnie dużo. Warto jest znać wszystkie za i przeciw - zawsze jest wtedy łatwiej podjąć jakąś decyzję.
Ja stałam przed dylematem wyboru w 19tc..

: 14 gru 2008, 18:42
autor: ananke
Ja stałam przed dylematem wyboru w 19tc..
aż tak wcześnie?? co się działo??
ananke, rozumiem że się zastanawiałaś i czytałas na ten temat pewnie dużo.
dokładnie.. obczytałam się przez dwa dni tyle, że szok... i pomimo tego, że jestem za rodzeniem naturalnie to w tej sytuacji wole cesarkę :ico_sorki:

: 14 gru 2008, 19:07
autor: Ania_R
aż tak wcześnie?? co się działo??
dokładnie dzień po przylocie z PL (gdzie miałam robione USG pod kątem oceny wad płodu), zadzwoniła do mnie tutejsza położna z informacją że ma juz moje wyniki krwi dotyczące zespołu Downa. Wyszło że jestem w grupie podwyższonego ryzyka i proponuje mi badanie genetyczne (pobranie płynu owodniowego do badania ale to wiąże się z ew. poronieniem). Miałam mało czasu na zastanowienie bo trzeba było wykonac to badanie do 20tc (byłam wtedy w 19tc). Przeżyłam szok po takiej informacji, wylałam mnóstwo łez a strach miałam o maleństwo ogromny! Gdy jednak pierszy szok minął zaczełam czytać na ten temat dużo, o zespole Downa, badaniach genetycznych itd. Wtedy się uspokoiłam. Badanie to wiązało się z ryzykiem poronienia, a ja tak czy siak pomimo wyniku chciałam urodzić dzidzię, więc po co mi nawet pewność że dziecko może mieć Downa? Ciągle o tym myśle, ale jestem o niebo spokojniejsza, właśnie po przeczytaniu wielu artykułów na ten temat (dlatego tak ważne jest wiedzieć więcej). USG które robiłam w PL wyszło że dzidzia jest zdrowa (choć lekarze mówią że ponoć zespołu Downa nie da sie wykryć podczas USG). Jednak z informacji jakie wyczytałam sa cechy które mogą wskazywać na zespó Downa podczas badanie USG (wady serca, rozszczep kręgosłupa, brak widocznej kości nosowej - fakt że wszystko kwestia jak bardzo rozwinięta jest wada). U mnie było wszystko wporzątku więc mam ogromną nadzieję że dzidzia jest w zdrowa choć to będe wiedziała w 100% dopiero jak urodzę...
dokładnie.. obczytałam się przez dwa dni tyle, że szok... i pomimo tego, że jestem za rodzeniem naturalnie to w tej sytuacji wole cesarkę
cieszę się że podjełaś już decyzję :ico_haha_02:

: 14 gru 2008, 23:10
autor: ananke
Ania_R, noo, to miałaś zgryzotę :ico_olaboga: to tak, jak u mojej Pestki dopatrzyli się ciężkiej wady serca a ja siwiałam przez dwa tyg do wizyty kontrolnej... ale na szczęście jest wszystko ok, więc wierzę, że z Twoją Perełką też będzie :ico_sorki:

: 14 gru 2008, 23:34
autor: poccoyo
Ania_R, a dlaczego ci wciągnełi w grupę ryzyka?
palisz? a moze jestes po 40tce?
no bo dla mnie to jedyne powody...
wygladasz na bardzo mloda kobitke, dlatego nie rozumiem dlaczego oni ci napisai ze zaliczyli cie do grupy ryzyka...

ananke, jak sie czujesz?
jak opuchnizna?
pamietaj ze matka zawsze wyczuwa ze cos jest nie tak... ja czulam ze z malutkim dzien przed porodem jest cos inaczej...a on mial ten slupel na pepowinie... i dlatego mial nieregularne tetno...
jak sobie pomysle ze moglo mnie spotkac to co Karoline na grugniowkach to mi lzy w oczach staja...

: 15 gru 2008, 06:13
autor: Ania_R
palisz? a moze jestes po 40tce?
nigdy nie paliłam i mam 25 lat :-D
a dlaczego ci wciągnełi w grupę ryzyka?
zgodziłam się na badanie krwi które mi zaporoponowali (teraz żałuję bo wolałabym nie wiedzieć i się nie stresować) na sprawdzenie prawdopodobieństwa urodzenia dziecka z zespołem Dowana. Z krwi oznacza się stężenie hormonów estriolu i beta HCG, jak również substancji białkowej (AFP), następnie wyniki sa oceniane w odniesieniu do wieku matki, wieku ciąży i na ich podstawie określa się prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z zespołem Downa.
to tak, jak u mojej Pestki dopatrzyli się ciężkiej wady serca
na USG? Czemu dokłądniej nie sprawdzili tylko cię w niepotrzebny stres wpędzili? :ico_olaboga:
Z naszymi maluszkami napewno będzie wszystko dobrze - musi :ico_haha_02: :ico_sorki:
jak sobie pomysle ze moglo mnie spotkac to co Karoline na grugniowkach to mi lzy w oczach staja...
no to jest straszne :ico_placzek: - okazuje się że nawet u nas w brzuszku dzidzia nie jest do konca bezpieczna i sama może sobie taka krzywdę zrobić :ico_placzek: Jak ja juz bym chciała marzec i tulić swoje maleństwo :ico_sorki:

: 15 gru 2008, 10:13
autor: ananke
jak sobie pomysle ze moglo mnie spotkac to co Karoline na grugniowkach to mi lzy w oczach staja...
Edytko... nie myśl w ten sposób nawet :ico_sorki: ja też sie cała trzęsę o moją Pestkę, bo jestem w prawie takiej samej sytuacji, jak Karola, też mam duży brzuszek, dużą dzidzię, cukrzycę i małe leży pośladkowo... teraz już nawet nie chcę, żeby samo fikało... mam nadzieję, że jakoś dotrwam w spokoju do środy :ico_sorki:
wstałam dziś w o wiele lepszej formie - nie mam obrzęków, plecy bolą normalnie, nie wyspałam się od targania z boku na bok, czyli norma :ico_sorki:

Ania_R, ja też miałam to badanie, tutaj jest ono prawie, że standardowe :ico_sorki: w Polsce trzeba by było zapłacić 600zł, żeby zrobić takie badania, więc skorzystałam, choć przyznam się, że trzęsłam się czekając na wyniki...
co do mojego scanu Pestki - on był dokładny, był tak dokładny, że dojrzała, że w sercu nie ma 4 komór tylko dwie :ico_olaboga: na szczęście okazało się, że serduszko musiało "dorosnąć", żeby "pokazać" te delikatne ściany przedsionków :ico_sorki: wyłam na tym kontrolnym scanie, jak mi pani dr pokazywała wszystkie 4 komory i jak pracują w zwolnionym tempie :ico_sorki: taki malutki, ledwo trzepoczący skrzydłami, motylek :ico_sorki:
heh.... noo, ale będzie wszystko dobrze - musi być :-) :ico_sorki:

ja dziś zaczynam się powoli szykować :-) sprawdzę jeszcze raz, czy wszystko mam w torbie do szpitala, może ogolę nogi :-D
a jakie plany u Was??